Samorząd po 35 latach konieczna jest gruntowna korekta, jaki jest i jaki powinien być

 PROF. TADEUSZ MARKOWSKI

Uniwersytet Łódzki,

Wydział Zarządzania,

Katedra Zarządzania Miastem i Regionem.


Samorząd – jak każda instytucjonalna, publiczna czy administracyjna

struktura – ma tendencję do degeneracji. Można mówić o swoistym

„mechanizmie Parkinsona”: instytucja publiczna, finansowana

w sposób relatywnie bezpieczny – bo z naszych podatków – z czasem

ma skłonność do realizowania własnych celów, a nie tych, do których została

powołana. Polski samorząd terytorialny, po ponad 35 latach funkcjonowania,

wchodzi w fazę degeneracyjną: wyczerpał już swoje możliwości rozwojowe,

utracił pierwotny zapał, jego struktury uległy skostnieniu, obniżyła się

ich sprawność, a sam system stał się nadmiernie przeregulowany ustawowo.

Wymaga dziś poważnej, systemowej reformy, która usunie istniejące

deformacje, dostosuje go do współczesnych wyzwań i wyzwoli potencjał

rozwojowy.

Jednym z głównych problemów jest nadmierna regulacja ustawowa.

Na początku swojej działalności samorząd mógł praktycznie zajmować się

wszystkim, co nie było zabronione. Obecnie zaś nie może podejmować

żadnych działań, jeśli nie wskaże ich wprost ustawodawca. Coraz więcej

przepisów ogranicza swobodę działania lokalnych władz i usztywnia proces

decyzyjny. W efekcie pojawia się mechanizm unikania decyzji – bo to wydaje

się bezpieczniejsze. Potrzebne są zmiany deregulacyjne, które przywrócą.

większą samodzielność i odpowiedzialność, czyli realną zasadę subsydiarno-ści.



Kolejną kwestią wymagającą korekty jest nieudana w ostatnich latach

reforma planowania przestrzennego – podstawowego narzędzia racjonalnej

gospodarki samorządu terytorialnego. Wadliwe przygotowanie ustawy

o zagospodarowaniu przestrzennym – bez kompleksowych analiz kosztów

i korzyści w różnych skalach terytorialnych: narodowej, regionalnej

i lokalnej – już prowadzi do wielu patologii przestrzennych. Skłonność

ustawodawcy do ulegania presji lobbystycznej różnych grup interesu, przy

jednoczesnym ignorowaniu argumentów naukowych, sprzyja oddawaniu

pola regulacyjnego populistom i przyczynia się do dalszej degradacji

systemu gospodarowania przestrzenią jako dobrem wspólnym.

Tu również potrzebna jest gruntowna zmiana. Należy stworzyć taki system

planowania, który będzie umożliwiał szybkie i elastyczne reagowanie

na zmiany, a zarazem zapewniał stabilność użytkowania terenów w obsza-

rach kluczowych dla trwałego rozwoju. Konieczne jest zagwarantowanie

publicznego charakteru procesu planowania, odpornego na korupcję.

To oznacza wzmocnienie roli zawodu planisty w sektorze publicznym oraz

zwiększenie profesjonalizmu biur planowania.



Do spraw wymagających szybkich regulacji i interwencji należy zaliczyć

także m.in.: zbilansowanie potrzeb terenów pod zabudowę w skali kraju

i ich planistyczną alokację opartą na prognozach i trendach. Niezbędny jest

krajowy dokument wyrażający nie tylko strategiczną przestrzenną politykę

państwa, ale przede wszystkim narodowe interesy publiczne, który stanowić

będzie podstawę do uchwalania aktów wiążących i alokacji środków

wsparcia w zakresie realizacji strategicznych celów przestrzennego zago-

spodarowania kraju. Należy także wprowadzić zintegrowany plan woje-

wódzki, który łączyłby strategie rozwoju, programy operacyjne oraz warstwę

przestrzenną z tzw. ustaleniami wiążącymi – dotyczącymi lokalizacji

inwestycji celu publicznego oraz innych kluczowych rozstrzygnięć w intere-

sie publicznym.


Na poziomie lokalnym konieczne jest wprowadzenie powszechnie obowią-

zującego zintegrowanego dokumentu rozwoju gminy (zamiast obecnego

studium i fakultatywnej lokalnej strategii rozwoju). Dokument ten powi-

nien zawierać wiążące ustalenia w zakresie kluczowych elementów rozwoju

przestrzennego i ochrony terenów, wprowadzane do planów miejscowych.


Potrzebne jest także rozpowszechnienie metod oraz wprowadzenie przepi-

sów umożliwiających skuteczne zarządzanie konfliktami społecznymi

dotyczącymi użytkowania przestrzeni.



Reformy wymaga również system finansowania. Obecnie jest on nieefek-

tywny i oparty na mechanizmach klientelizmu – decyzje podejmowane

przez samorządy nie mają bezpośredniego wpływu na ich budżety. W przy-

szłości system finansowy jednostek samorządu terytorialnego powinien

opierać się przede wszystkim na dochodach lokalnych, powiązanych

z poziomem decyzyjności lokalnych władz.

W perspektywie długofalowej konieczna jest też depolityzacja samorządów.

W ostatnich latach struktury samorządu terytorialnego zostały wyraźnie

upartyjnione i wciągnięte w ogólnopolskie rozgrywki polityczne. Zamiast

zaspokajania potrzeb społecznych, wiele jednostek zajmuje się dziś wspieraniem swoich ugrupowań politycznych i walką o władzę.

 Jednocześnie rząd wykorzystuje samorządy do zdobywania poparcia społecznego – m.in

poprzez różne formy rozdawnictwa, co wzmacnia klientelistyczny charakter

systemu. Potrzebne są więc systemowe zabezpieczenia przed centralistycznymi tendencjami partii rządzącej na poziomie krajowym.



 Powinniśmy wprowadzić ustrojowe mechanizmy chroniące przed centralizacją działań

w sferze publicznej i quasi-publicznej oraz ograniczające możliwość

uznaniowego wspierania samorządów. Należy także zakazać korzystania

ze środków partyjnych w organizacji kampanii wyborczych do władz

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

John Joseph „Black Jack” Pershing- Pięcio /sześcio, gwiazdkowy generał armii amerykańskiej.

Historia jednej piosenki -Je suise malade.

Argentyna, 1500-2023: Historia instytucjonalna