Zasady są antidotum na politykę
Zasady są antidotum na politykę
Tylko cztery procent „dorosłych Amerykanów twierdzi, że system polityczny działa wyjątkowo lub bardzo dobrze”. Sześćdziesiąt pięć procent twierdzi, że „zawsze lub często czujemy się wyczerpani, gdy myślimy o polityce ”. Mimo to wciąż się podwajamy, myśląc, że większa uwaga poświęcona polityce w jakiś sposób naprawi to, co dolega społeczeństwu.
W 2020 r. kandydaci wydali ponad 14 mld dolarów na ubieganie się o prezydenturę. Było to dwukrotnie więcej niż w 2016 r. Kampania prezydencka w 2024 r. jest daleka od zakończenia. Ile kandydaci poświęcą tym razem, aby skupić naszą uwagę na polityce?
Jeśli jesteś jedną z tych osób, które uważają politykę za zniechęcającą, CS Lewis zrozumie. W swoim eseju „Membership” zawartym w zbiorze The Weight of Glory , CS Lewis napisał: „Chore społeczeństwo musi dużo myśleć o polityce, tak jak chory człowiek musi dużo myśleć o swoim trawieniu: ignorowanie tematu może być śmiertelnym tchórzostwem zarówno dla jednego, jak i dla drugiego”. Polityka, jak wyjaśnił Lewis, nie jest „naturalnym pokarmem umysłu”, ale „koniecznym złem”. Jednak zbytnie skupianie się na polityce stało się „nową i śmiertelną chorobą”.
Lewis porównał świeże owoce do owoców w puszkach. Te drugie mogą być niezbędne do przechowywania, ale Lewis zauważył, że spotkał ludzi, którzy nauczyli się preferować owoce w puszkach od świeżych.
Podobnie są wśród nas tacy, którzy wolą rozważać obietnice kandydatów jako drogę do awansu społecznego niż wzmacniać fundamenty wolnego społeczeństwa.
Jeśli kandydaci wciąż skupiają swój umysł na pustych obietnicach, Ralph Waldo Emerson ma natychmiastowe lekarstwo na nastawienie. W swoim eseju „ Doświadczenie ” napisał: „Pewien polityczny mówca dowcipnie porównał nasze partyjne obietnice do zachodnich dróg, które otwierały się wystarczająco majestatycznie, z posadzonymi drzewami po obu stronach, aby skusić podróżnych, ale wkrótce stawały się coraz węższe i kończyły się ścieżką wiewiórek i biegły w górę drzewa”.
Wbieganie na drzewa ma swoje konsekwencje. Milton Friedman w książce Capitalism and Freedom ostrzegał: „Wykorzystywanie kanałów politycznych, choć nieuniknione, ma tendencję do nadwyrężania spójności społecznej, niezbędnej dla stabilnego społeczeństwa”.
Friedman kontynuował: „Każde rozszerzenie zakresu kwestii, co do których dąży się do wyraźnego porozumienia, jeszcze bardziej nadwyręża delikatne nici, które spajają społeczeństwo”.
A potem, jakby Friedman mógł przewidzieć rok 2024, dodał: „Podstawowe różnice w podstawowych wartościach rzadko, jeśli w ogóle, mogą zostać rozwiązane przy urnach wyborczych; ostatecznie mogą zostać rozstrzygnięte, choć nie rozwiązane, jedynie przez konflikt. Wojny religijne i domowe w historii są krwawym świadectwem tego osądu”.
Friedman jasno formułuje antidotum na politykę:
Powszechne wykorzystanie rynku zmniejsza obciążenie tkanki społecznej, czyniąc konformizm zbędnym w odniesieniu do wszelkich działań, które obejmuje. Im szerszy zakres działań objętych rynkiem, tym mniej jest kwestii, w których wymagane są wyraźnie polityczne decyzje, a zatem konieczne jest osiągnięcie porozumienia. Z kolei im mniej kwestii, w których konieczne jest porozumienie, tym większe prawdopodobieństwo uzyskania porozumienia przy jednoczesnym utrzymaniu wolnego społeczeństwa.
Kiedy ktoś mówi, że jest niezachwianie lojalny wobec detergentu Tide lub Coca-Coli, jego decyzja dotyczy tylko jego i jego rodziny; reszta z nas zajmuje się swoimi sprawami.
Mimo to wielu z nich z głębokim przekonaniem stwierdza: Jestem lojalnym demokratą od urodzenia lub jestem lojalnym republikaninem od urodzenia.
W obliczu sfałszowanych wyborów w Wenezueli niektórzy twierdzą, że są bezwarunkowo lojalni wobec skorumpowanego prezydenta Maduro.
W stalinowskim Związku Radzieckim niektórzy fałszywie oskarżeni o przestępstwa polityczne dobrowolnie ponieśli śmierć, co było ich ostatnią służbą dla Partii.
Tego rodzaju lojalność najlepiej zachować dla społeczeństw totalitarnych.
To nie jest lojalność, która zbudowała Amerykę.
Amerykę zbudowała i podtrzymuje lojalność wobec zasad.
Niewiele jest bardziej precyzyjnych oświadczeń o lojalności wobec zasad niż Pierwsze Przemówienie Inauguracyjne Thomasa Jeffersona z 1801 r. Na początku przemówienia Jefferson zastanawiał się nad obowiązkiem, który przed nim stał. Zamiast prostacko przedstawiać swoją wizję, Jefferson mówił o wielkości zasad założycielskich kraju. Wymagane były wielkie zasady, a nie wielkie jednostki.
Jefferson powiedział: „Podchodzę [do mojego obowiązku] z tymi niespokojnymi i strasznymi przeczuciami, które wielkość zadania i słabość moich mocy tak słusznie wzbudzają”. „Straszne przeczucie” to przeczucie katastrofy. Jefferson pokornie uznał granice swojej osobistej władzy i nie ubolewa nad konstytucyjnymi ograniczeniami władzy rządu.
Jefferson jasno stwierdził, że jedynie poleganie na zasadach przezwyciężyło jego rozpacz nad przytłaczającą odpowiedzialnością prezydentury. W Konstytucji „znajdzie źródła mądrości, cnoty i zapału, na których będzie mógł polegać w obliczu wszelkich trudności”.
Wśród amerykańskich zasad, jak stwierdził, znalazły się „równa i ścisła sprawiedliwość dla wszystkich ludzi, bez względu na stan lub przekonania, religię lub poglądy polityczne; pokój, handel i uczciwa przyjaźń ze wszystkimi narodami, bez uwikłania się w sojusze z żadnym; wsparcie rządów stanowych w zakresie wszystkich ich praw”. Następnie Jefferson dodał:
Zasady tworzą jasną konstelację, która szła przed nami i prowadziła nasze kroki przez wiek rewolucji i reform. Mądrość naszych mędrców i krew naszych bohaterów zostały poświęcone ich osiągnięciu. Powinny być wyznaniem naszej wiary politycznej, tekstem obywatelskiej instrukcji, kamieniem probierczym, za pomocą którego sprawdzamy usługi tych, którym ufamy; a gdybyśmy od nich odeszli w chwilach błędu lub niepokoju, spieszmy się, by zawrócić i odzyskać drogę, która jedyna prowadzi do pokoju, wolności i bezpieczeństwa.
Rzekomy mandat przy urnach wyborczych nie może być wykorzystywany do usprawiedliwiania przymuszania innych. Wręcz przeciwnie, Jefferson poprosił swoich słuchaczy, aby „mieli na uwadze tę świętą zasadę, że chociaż wola większości ma we wszystkich przypadkach zwyciężyć, ta wola, aby być prawowitą, musi być rozsądna; że mniejszość posiada równe prawa, które równe prawo musi chronić, a ich naruszenie byłoby uciskiem”.
Jefferson zrozumiał, że ci, którzy nie potrafią kontrolować nawet samych siebie, raczej nie powinni próbować kontrolować innych: „Czasami mówi się, że człowiekowi nie można powierzyć rządzenia sobą. Czy można mu zatem powierzyć rządzenie innymi?”
Jeśli ludzie nie mogą kontrolować innych, co powinien robić „dobry rząd”? Jefferson dał jasną odpowiedź: „Mądry i oszczędny rząd, który powstrzyma ludzi przed wyrządzaniem sobie krzywdy, pozostawi im swobodę regulowania własnych dążeń do przemysłu i doskonalenia się, i nie będzie zabierał z ust pracy chleba, który zarobiła”.
Jefferson opowiadał się za wspólnymi wartościami, które miały pomóc w utrzymaniu dobrego rządu, w tym „uczciwością, prawdą, umiarkowaniem, wdzięcznością i miłością do człowieka”.
Niektórzy uważają, że rząd jest źródłem troskliwego społeczeństwa. Jefferson odnalazł korzenie troskliwego społeczeństwa w każdym z naszych codziennych spotkań: „Przywróćmy stosunkom społecznym harmonię i życzliwość, bez których wolność, a nawet samo życie, są niczym”.
W swoim najsłynniejszym eseju „ Self-Reliance ” Emerson wydał ostrzeżenie dla swojego pokolenia i naszego: „Polityczne zwycięstwo… lub jakieś inne korzystne wydarzenie podnosi na duchu i myślisz, że szykują się dla ciebie dobre dni. Nie wierz w to”.
Utrzymując ducha Jeffersona, Emerson zakończył „Self-Reliance” swoim nieśmiertelnym wersem: „Nic nie może przynieść ci spokoju, oprócz ciebie samego. Nic nie może przynieść ci spokoju, oprócz triumfu zasad”.
Komentarze
Prześlij komentarz