Nippon Przejęcie amerykańskiej stali
Nippon Przejęcie amerykańskiej stali
Japoński producent stali Nippon zgodził się w grudniu 2023 r. na zakup US Steel z 40-procentową premią w stosunku do ceny akcji. Nic dziwnego, że akcjonariusze z radością przyjęli tę propozycję. Jednak sprzeciw wobec porozumienia natychmiast pojawił się ze strony szefów związków, administracji Bidena i polityków z obu stron konfliktu. Totalna wojna public relations namawia organy regulacyjne do blokowania przejęcia.
Politycy ślinią się na myśl o „ratowaniu” amerykańskiej firmy. Lobbyści mogliby zyskać nieoczekiwaną premię, storpedując propozycję. Tymczasem Cleveland-Cliffs pracuje za kulisami i publicznie, aby udaremnić transakcję. Firma US Steel wyposażona w nowy kapitał, sprzęt i wiedzę specjalistyczną byłaby zniechęcającym konkurentem. W następstwie odrzucenia przez US Steel wcześniejszej oferty dyrektor generalny Cleveland-Cliffs podobno rozważa złożenie nowej oferty po cenie 30 dolarów za akcję, czyli aż o 45 procent mniej niż zaproponował Nippon.
Krytycy fałszywie twierdzą, że wykup Nippon zagraża bezpieczeństwu narodowemu, produkcji i miejscom pracy USA. W rzeczywistości zablokowanie transakcji zaszkodzi amerykańskim pracownikom, akcjonariuszom i innym firmom. Dlaczego nie mielibyśmy chcieć przenieść pieniędzy z Japonii do Stanów Zjednoczonych?
Z pewnością uzasadnione obawy budzą bezpośrednie inwestycje zagraniczne (BIZ) ze strony wrogich mocarstw. Na przykład Chiny stanowią zagrożenie – zwłaszcza, choć nie wyłącznie, w przestrzeni technologicznej. W końcu Komunistyczna Partia Chin (KPCh) jest reżimem dyktatorskim odgrywającym główną rolę w dziesiątkach chińskich firm lub będącym ich bezpośrednią własnością. KPCh otwarcie deklaruje swoje dążenie do szerzenia swojej formy marksizmu na całym świecie za pomocą tych podmiotów. Co więcej, KPCh może poszczycić się niesławną historią kradzieży i wykorzystywania własności intelektualnej konkurentów.
Prezydent posiada ustawowe uprawnienia do blokowania takiego przejęcia na podstawie „wiarygodnych dowodów” wskazujących na zagrożenie bezpieczeństwa narodowego, na podstawie rekomendacji Komisji ds. Inwestycji Zagranicznych Stanów Zjednoczonych (CFIUS). Wykorzystanie CFIUS do powstrzymania przejęć jest rzadkie – miało miejsce tylko raz przed 2012 rokiem , dwa razy za prezydenta Obamy i cztery razy za prezydenta Trumpa. Każda zablokowana transakcja w ramach CFIUS dotyczyła chińskich inwestycji, z wyjątkiem decyzji prezydenta Trumpa o zablokowaniu przejęcia Qualcomm, Inc przez Broadcom Ltd. z siedzibą w Singapurze. Jeszcze rzadziej zdarza się, że prezydent zapobiegawczo zachęca do wszczęcia dochodzenia CFIUS, jak zrobił to prezydent Biden wkrótce po kryzysie Nippon- Ogłoszenie dotyczące stali amerykańskiej.
Ale Japonia to nie Chiny.
Od ponad 60 lat zarówno Stany Zjednoczone, jak i Japonia kultywują głębokie stosunki obronne. W 1960 r. Japonia i Stany Zjednoczone przystąpiły do Traktatu o wzajemnej współpracy i bezpieczeństwie w 1960 r . W Japonii znajduje się obecnie siedem amerykańskich baz wojskowych, w których przebywa ponad 60 000 żołnierzy i ich rodzin, a także siedziba Siódmej Floty Stanów Zjednoczonych, w której skład wchodzi 13 000 marynarzy , 18 statków i 100 samolotów. Japonia produkuje również rakiety Patriot, które mają zostać rozmieszczone na Okinawie w celu powstrzymania agresji Korei Północnej.
Traktat ten miał także wyraźnie na celu „wyeliminowanie konfliktów w ich międzynarodowej polityce gospodarczej” i „zachęcanie do współpracy gospodarczej…”. Nasze powiązania gospodarcze odzwierciedlają pożądane cele tych szczególnych stosunków. Japonia posiada dług federalny o wartości ponad 1,1 biliona dolarów , co ogranicza koszty pożyczek. W przeciwieństwie do wrogich inwestorów (takich jak Chiny), finansowanie to nie wiąże się z dodatkowym ryzykiem wykorzystania go w postaci szybkiej wyprzedaży, która może siać spustoszenie.
Co ważniejsze, Japonia jest naszym wiodącym źródłem BIZ – w latach 2016–2021 zainwestowano 289 miliardów dolarów, co daje łącznie ponad 700 miliardów dolarów, czyli blisko 8000 dolarów na czteroosobową rodzinę. W amerykańskich spółkach zależnych i stowarzyszonych japońskich firm zatrudnionych jest ponad 900 000 Amerykanów. Połowa tych dolarów inwestycyjnych z Japonii trafia do sektora produkcyjnego.
Kontynuując to długie partnerstwo, oba kraje podpisały w 2019 r. nową umowę handlową, w ramach której dalsze obniżanie lub eliminowanie ceł ma na celu zmniejszenie barier dla inwestycji. Wzmocnienie handlu i inwestycji z jednym z naszych najbliższych demokratycznych sojuszników wzajemnie zwiększa nasze bezpieczeństwo i gospodarkę.
Być może najłatwiej rozpoznawalnym wkładem japońskich BIZ w naszą własną gospodarkę jest 14 montowni samochodów działających w siedmiu stanach. Ten renesans produkcji samochodów nastąpił po złym nastroju, a nawet bankructwie, jakie spowodowały krajowe odpowiedniki, ulegające niezdrowym finansowo umowom i niedofinansowanym emeryturom forsowanym rok po roku przez zorganizowaną siłę roboczą. Japońskie BIZ tchnęły życie w ten sektor, a ich fabryki wyprodukowały w 2022 roku ponad 2,8 miliona pojazdów w Stanach Zjednoczonych .
Japońscy producenci samochodów zatrudniają obecnie bezpośrednio ponad 107 000 Amerykanów , a blisko 2,2 miliona Amerykanów jest dodatkowo zatrudnionych na stanowiskach pośrednich, stanowiskach dodatkowych i u japońskich dealerów samochodów. Nawiasem mówiąc, pracownicy linii montażowych w niezrzeszonych japońskich fabrykach Toyoty zarabiają na początek 34,80 dolara za godzinę – prawie o 50 procent więcej niż średnia krajowa stawka godzinowa wszystkich pracowników linii montażowej. Napływ BIZ i pomysłowość ożywią krajową produkcję stali w sposób, jakiego nie udało się osiągnąć za pomocą szkodliwych dla gospodarki ceł i dotacji.
Niechęć wokół sprzedaży stosunkowo małej amerykańskiej firmy zagranicznemu inwestorowi wynika w dużej mierze z jej marki i znakomitej historii. Trzy lata po założeniu przez JP Morgana US Steel w 1898 r. firma przeprowadziła największą pierwszą ofertę publiczną (IPO) w historii ludzkości. Przez następne 90 lat firma pozostawała częścią prestiżowego koszyka (wówczas) kilkunastu najważniejszych spółek przemysłowych Dow Jones Industrial Index. W ciągu miesiąca od debiutu giełdowego kapitalizacja rynkowa US Steel osiągnęła kolosalne 4 procent całkowitej produkcji gospodarczej USA .
Ale chociaż firma US Steel była niegdyś klejnotem koronnym amerykańskiego przemysłu, w ostatnich dziesięcioleciach zamykała fabryki, sprzedawała inne i opuszczała segmenty przemysłu. Od 2020 r. spadek ten nasilił się, ponieważ firma zwolniła 25 procent pozostałej części siły roboczej należącej do związków zawodowych. Wyniki akcji odzwierciedlają tę trudną rzeczywistość. Od szczytu w 2008 r. akcje US Steel spadły o ponad 75 procent. W ciągu ostatnich 30 lat wydajność była niższa od szerokiego rynku o ponad 340 procent. Dzisiejsza kapitalizacja rynkowa wynosząca zaledwie 9,42 miliarda dolarów to mniej niż 1/100 wielkości rynkowej z 1901 r. w stosunku do całej gospodarki . US Steel jest obecnie 648. największą amerykańską firmą , co stanowi wyraźny kontrast w stosunku do siódmej pozycji – na której byłaby, gdyby utrzymała swoją wielkość w stosunku do PKB od 1901 roku.
Pomimo skurczonego stanu, japoński zalotnik chce tchnąć nowe życie w tego byłego potwora zastrzykiem gotówki, technologii i wizji. Zablokowanie tego przejęcia będzie skutkować stratami dla akcjonariuszy, pracowników i naszej gospodarki.
A co z argumentem dotyczącym bezpieczeństwa narodowego? Ewentualne odnowienie kontraktu US Steel pod nowym kierownictwem zdecydowanie zaprzecza poglądowi, że transakcja ta zagraża naszemu bezpieczeństwu narodowemu. Oczywiście sama stal jest istotnym składnikiem czołgów, myśliwców, statków morskich i artylerii używanych do obrony naszego narodu. Wykorzystanie mocy produkcyjnych u krajowych producentów stali wynosi zaledwie 77,3 proc. Weźmy pod uwagę, że lotniskowiec potrzebuje 50 000 ton stali . Przy nośności ponad 115 milionów ton i nadwyżce ładowności wynoszącej 26 milionów ton, Stany Zjednoczone mogłyby podwoić wielkość naszej istniejącej floty składającej się z 11 lotniskowców i wykorzystać zaledwie 2 procent tej nadwyżki.
Biorąc pod uwagę udział US Steel w rynku żelaza i stali wynoszący zaledwie 10 procent , bufor pozostaje ogromny, nawet jeśli każda istniejąca fabryka US Steel zaprzestanie produkcji. Oczywiście taka hipoteza pomija fakt, że zamknięcie krajowej infrastruktury US Steel udaremniłoby cel planowanego przejęcia Nippon. Celem tego przejęcia jest zwiększenie produkcji stali w Stanach Zjednoczonych. W rzeczywistości Nippon planuje wydać 1,4 miliarda dolarów na inwestycje kapitałowe w fabrykach US Steel, co oznacza około 140 000 dolarów inwestycji na każdego obecnego pracownika US Steel .
Mówiąc najprościej: przejęcie przez Nippon transakcji US Steel nie stwarza zagrożenia dla bezpieczeństwa narodowego.
Nieliczni wybrani odniosą korzyści, jeśli rząd zablokuje to porozumienie na żądanie osób powiązanych politycznie. Ale wielu innych poniesie konsekwencje. Akcjonariusze US Steel mogą stracić 3,5 miliarda dolarów na 40-procentowej premii oferowanej przez Nippon. Dochody te nie będą już dostępne do inwestowania w inne przedsiębiorstwa. Brak planowanych inwestycji kapitałowych mających na celu zwiększenie wydajności przekłada się na niższy wzrost produktywności, bezpośrednio ograniczając wzrost płac pracowników w związku z utrzymującymi się niskimi zyskami. Mniej konkurencyjny i droższy rynek przekłada się na niższe marże zysku producentów zależnych od stali, co jeszcze bardziej ogranicza ich zdolność do konkurowania w skali globalnej. Wreszcie interwencja federalna powstrzyma inne bezpośrednie inwestycje zagraniczne, niezbędne do wzrostu gospodarczego.
Strata dla akcjonariuszy US Steel jest stratą dla nas wszystkich.
Komentarze
Prześlij komentarz