Przejdź do głównej zawartości

ESG jako artefakt polityki zerowych stóp procentowych

 ESG jako artefakt polityki zerowych stóp procentowych

Przemówienie wygłosił ekonomista AIER, Peter C. Earle, podczas spotkania Towarzystwa Mont Pelerin 2023
w Bretton Woods, New Hampshire, 30 października 2023 r.

Szanowni Państwo, Koledzy Paneliści, dziękujemy, że jesteście. Jestem podekscytowany możliwością nie tylko uczestniczenia w tym wydarzeniu, ale także przemawiania w imieniu tej legendarnej, uświęconej tradycją organizacji. Jest to tym bardziej pomyślne dla mnie, jako ekonomisty w firmie AIER, która jest gospodarzem tego wydarzenia. Dziękuję za przybycie.

Będę omawiał trendy w zakresie stosowania ram środowiskowych, społecznych i ładu korporacyjnego w świecie korporacji, zarówno na przestrzeni ostatnich pięciu, dziesięciu lat, jak i szczególnie na przestrzeni ostatnich dwóch lat. 

Podobnie jak w przypadku mitów założycielskich starożytnych cywilizacji, wyśledzenie korzeni ESG może być trudne. Zacznę od kilku potencjalnych punktów wyjścia. Istnieje oczywiście wpływ praw obywatelskich i rzecznictwa konsumentów z lat 60. XX wieku. Teorię interesariuszy rozwinął m.in. R. Edward Freeman w swojej książce z 1984 r. „Zarządzanie strategiczne: podejście interesariuszy”. Intelektualnym poprzednikiem jest teoria akcjonariuszy, spopularyzowana przez Miltona Friedmana w jego eseju z 1970 roku w New York Times Magazine zatytułowanym „Społeczna odpowiedzialność biznesu polega na zwiększaniu zysków”.

Argument akcjonariuszy głosi, że przedsiębiorstwa powinny koncentrować się na swojej podstawowej funkcji ekonomicznej, jaką jest generowanie zysków, oraz że za realizację celów społecznych lub środowiskowych powinny odpowiadać jednostki, a nie firmy. Teoria interesariuszy podkreśla interesy różnych interesariuszy w całym społeczeństwie i zyskała na znaczeniu w ciągu kilku dziesięcioleci.

Kolejnym jest założenie przez Klausa Schwaba w 1971 roku Światowego Forum Ekonomicznego, wówczas bardziej beztrosko zwanego Europejskim Forum Zarządzania. W 2004 roku Bank Światowy opublikował raport zatytułowany „Kogo to obchodzi, wygrywa: łączenie rynków finansowych z zmieniającym się światem”, którego celem było dostarczenie przedsiębiorstwom wskazówek dotyczących włączania praktyk ESG do ich codziennej działalności. Dodatkowo, Zasady Odpowiedzialnego Inwestowania Organizacji Narodów Zjednoczonych, opublikowane w kwietniu 2006 roku, odegrały znaczącą rolę w umiędzynarodowieniu standardów ESG. Już sama liczba źródeł pomysłów sprawia, że ​​ich obszerne przypisanie wykracza poza zakres tej dyskusji.

Pomimo swojej niesystematycznej genezy, skonsolidowana ESG niewątpliwie nabrała dynamiki w ciągu ostatnich pięciu do dziesięciu lat. Ale dlaczego? I dlaczego w ciągu ostatnich osiemnastu miesięcy narastała chęć uchylania się od tego?

Jednym z wyjaśnień jest to, że ESG nabrało rozpędu w wyniku rosnącego entuzjazmu politycznego i zapału ideologicznego. Wraz z zaprzysiężeniem 45. prezydenta w styczniu 2017 r. podział partyzancki zarówno się poszerzył, jak i pogłębił, nie tylko w Stanach Zjednoczonych. Przyczyny społeczne i ekologia odegrały kluczową rolę w tym konflikcie.

Innym jest to, że egzystencjalne ryzyko zmiany klimatu stało się tak jasne, że aż oczywiste. Innymi słowy, w pewnym wąskim okresie ostatniej dekady tysiące dyrektorów przedsiębiorstw i członków zarządów nagle zdało sobie sprawę, że ludzka egzystencja nieuchronnie wciąga w stronę (swego rodzaju apokalipsy) i w związku z tym wkroczyło do działania. Zatem rozwój polityki korporacyjnej, wzrost zatrudnienia, zmiana punktu ciężkości i znaczne inwestycje podjęte w ciągu ostatnich pięciu do dziesięciu lat są oznaką uznania korporacyjnej Ameryki, że koniec jest bliski. 

Po trzecie, na osoby, które się wstrzymały, zaczęła wywierać presja ekonomiczna. Zgodnie z tym poglądem firmy, które unikały wprowadzenia środków ESG, zostały marginalizowane, karane przez klientów i szerzej krytykowane przez rynek. 

Taki jest jednak mój punkt wyjścia, zainspirowany częściowo pracami ekonomistów, od Hayeka, przez Kuznetsa, po Rothbarda i nie tylko. Cytowane wcześniej wyjaśnienia wybuchowego przyjęcia ESG – zmiany ideologii, nowo odkryta ocena ryzyka egzystencjalnego i/lub sił rynkowych – nie pojawiły się w jakimś hermetycznie zamkniętym pojemniku lub modelu statycznym. Podobnie jak w przypadku badania cykli koniunkturalnych, staramy się wyjaśnić zjawisko grupowania. Badając cykle wzrostów i spadków, staramy się wyjaśnić, jak to się dzieje, że tysiące lub dziesiątki tysięcy przedsiębiorstw na raz upada. Innymi słowy, dlaczego w krótkim czasie firmy różnej wielkości, działające w wielu branżach i sektorach, posiadające jednorodne talenty w zakresie przedsiębiorczości i zarządzania oraz w różnym wieku, upadają w odstępie kilku miesięcy, roku lub dwóch ? Podobnie tutaj próbuję wyjaśnić, jak to się stało, że w ciągu kilku lat inwestycje w ESG wzrosły z dziesiątek miliardów do ponad 2 bilionów dolarów i jak w ciągu niecałych dwóch lat nagłe wycofanie się i ruch w stronę dezinwestycji nabrały wymiernego impetu. 

Ale najpierw krótkie omówienie ESG. Fundamenty ESG są ideologicznie doskonałe, ale ekonomicznie zbankrutowane i empirycznie nieszczere. Podzielę się kilkoma przykładami. 

Przez pewien czas Exxon był głównym holdingiem wielu funduszy ESG i ETF. Jak to możliwe, że firma o największym śladzie węglowym w historii świata i dziecko z plakatu wszystkich spraw korporacyjnych, złych i rujnujących, jeśli chodzi o ekologów i działaczy na rzecz ochrony przyrody, może być numerem jeden wśród dziesiątek firm skupiających się na środowisku? zarządzający aktywami? Cóż, będąc firmą wartą 400 miliardów dolarów, nawet symboliczne, sygnalizujące zalety inwestycje Exxona w badania nad zieloną energią były większe niż wartość rynkowa wielu całych firm. Stała się więc czołową inwestycją zielonych. 

Społeczny „filar” ESG zachęca firmy do priorytetowego traktowania uczciwych i włączających praktyk, poszanowania praw człowieka oraz angażowania/kształtowania polityki korporacyjnej nie tylko wokół akcjonariuszy, ale szerzej interesariuszy. Wydaje się jednak dziwne, a niektórzy mogliby powiedzieć, że podejrzanie wygodne, aby filozofia oparta na relatywizmie moralnym, kulturowym i epistemicznym nagle ugruntowała bardzo zachodnie poglądy na sprawiedliwość i prawa człowieka. A jeśli definicją interesariusza jest każdy, na kogo może mieć wpływ strefa wpływów firmy, to czy cały świat i każda organiczna rzecz w nim zawarta nie jest interesariuszem Amazona, Walmartu czy Coca-Coli? Ciężar tych obowiązków w jakiś sposób spada na najbogatsze, a jeśli wolisz, najbardziej amerykańskie firmy. 

Przestrzeganie zasad zarządzania spowodowałoby, między innymi, że korporacje zapraszałyby negocjacje zbiorowe do biur i hal produkcyjnych, nawet jeśli ich pracownicy nie chcieli tworzyć związków zawodowych, oraz do płacenia podatków, nawet jeśli prawnie tego unikali.

Niewiele jest bardziej bezpośrednich i solidnych kanałów poprawy dobra społecznego i dobrobytu niż prywatny zysk. Jedynym sposobem na osiągnięcie zysku jest tworzenie wartości. Uwzględnianie danych wejściowych i łączenie ich w dobro lub usługę, których konsumenci chcą z zyskiem, jest niepodważalnym dowodem tworzenia wartości. Zwiększanie rentowności na konkurencyjnym rynku wymaga ciągłych innowacji: efektywniejszego wykorzystania zasobów i poprzez coraz bardziej produktywne procesy. Oznacza to, że w teorii akcjonariuszy zakorzenione są wszystkie korzyści, których pragną promotorzy ESG: ochrona środowiska, równość i inne niewykluczalne rezultaty celowego wykorzystania zasobów.

Fala ESG sprzyja przyjęciu nowej warstwy biurokracji korporacyjnej. Firmom powiedziano, że aby właściwie realizować wymagania ESG, potrzebne są nowe działy audytu, ryzyka, zgodności i wdrażania (zarządzania). 

Przypominają mi się początki lat trzydziestych XX wieku, kiedy wprowadzono przepisy, zgodnie z którymi domy maklerskie miały mieć pod ręką działy ds. zgodności z urzędnikami ds. zgodności, prawnikami, standardowymi procedurami operacyjnymi i tym podobnymi, a także wymagać pewnych minimalnych kwot kapitału do zaangażowania się w określone linie biznesowe. Była to odruchowa reakcja na krach na giełdzie, mająca przynajmniej początkowo na celu ochronę inwestorów. Największe korporacje mają dziś zasoby, czas i personel – a także przemyślane przywództwo – aby standardy ESG były wzniosłe i skomplikowane. Podobnie jak dziś trudno jest założyć firmę maklerską, a od lat trzydziestych XX wieku istnieje kilka dużych banków, tak ESG może stanowić nową barierę wejścia dla start-upów w niektórych branżach. W sensie Buchanana i Tullocka ESG może reprezentować ukryty protekcjonizm poprzez wznoszenie obłudnych przeszkód konkurencyjnych. W końcu kto odważyłby się twierdzić, że koszty ratowania Ziemi powinny zostać ograniczone do firm z indeksu Dow Jones Industrial Average?

Wiele można powiedzieć o próbach pomiaru zgodności z ESG w szerokim zakresie celów i w kontekście różnych firm. Nie ulega wątpliwości, że dbałość o środowisko jest większym wyzwaniem dla producenta samochodów niż koncernu rolniczego. Dlatego zasady i warunki pomiaru powinny być jasno określone.

Jak spóźnieni są regulatorzy marketingu ESG? Rozważmy następującą kwestię: pierwszym funduszem realizującym misję społecznie odpowiedzialnej był Domini Social Index z 1990 r.

W sierpniu 2020 r. aktywa ESG ETFS przekroczyły 100 miliardów dolarów. 

Czy ktoś chciałby zgadnąć, kiedy SEC wprowadziła zasady pełnego ujawniania informacji o funduszach ESG? Powinno być jasne, że wprowadzono środki regulacyjne dotyczące kroplówek i drabów, ale kiedy wprowadzono kompleksowe zasady?

Fundusz Domini został utworzony w 1990 r. Aktywa ETF w 2020 r. przekroczyły 100 miliardów dolarów.  

25 maja 2022 r. 

Rzeczywiście. W sierpniu 2019 r. szkoła zarządzania MIT Sloan School of Management wyraziła opinię, że oceny ESG znacznie różnią się w zależności od agencji ratingowej, co prowadzi do, cytuję, „ogromnego zamieszania”. Natomiast ultrakonserwatywny bastion myśli prawicowej, Uniwersytet Harvarda, stwierdził w lipcu 2021 r., że pomiary ESG to „błotnisty krajobraz”, dodając (i tu ponownie cytuję): „Stwierdzamy, że po tym, jak kraj lub giełda wdroży obowiązkowe ESG wymogów dotyczących ujawniania informacji, dotknięte firmy zwiększają zakres ujawnianych informacji w zakresie ESG i doświadczają większej różnicy zdań w sprawie ratingów ESG.” 

Dlatego firmy są tak zaniepokojone niewystarczającym ujawnianiem informacji ESG, że ujawniają je za dużo. A czas będąc zasobem, firmy kierują to, co powinno być skierowane do ich podstawowej działalności, na eksperymenty myślowe odległych ideałów – co gorsza, finansowane przez akcjonariuszy. W tym sensie muszę to przekazać lewicy: gardzą handlem, ale zmuszają przedsiębiorstwa do ponoszenia finansowego i eksperymentalnego ciężaru utopijnych planów. Z pewnością nie jestem jedynym ekonomistą, który obserwuje, że praktycznie każdy zwolennik ESG postrzega rząd jako niezastąpionego dostawcę dóbr publicznych i korygującego niedoskonałości rynku, a jednocześnie pragnie przenieść to, co zwykle określa się jako obowiązki państwa, na prywatne podmioty komercyjne? Nie wiem, czy przyznają się do niekompetencji większości urzędów publicznych, czy też starają się osiągnąć jedno i drugie. 

Nie poruszyłem tematu greenwashingu, korporacjonizmu wśród ogromnych firm zarządzających aktywami i wielu innych argumentów za i przeciw ESG, ale nie ma znaczenia, że ​​nie mogę: jeszcze około półtora roku temu wszyscy to i wiele więcej nie wystarczyło, aby spowodować masowe odrzucenie nacisków na ESG. Z tego powodu powrócę teraz do tego, dlaczego ESG nagle eksplodowało w świadomości korporacji jako imperatyw moralny i niedawno i nagle wypadło z łask. 

Wybuch inflacji w 2021 r. i jej wzrost do najwyższego poziomu od 40 lat w 2022 r., po którym nastąpiła najbardziej agresywna kampania podwyżek stóp procentowych od lat 70. XX w., gwałtownie wywróciły do ​​góry nogami obraz panujący od 23 lat, kiedy to przez 13 lat realne stopy procentowe były ujemne. Dla akcjonariuszy sezon wyników S&P 500 w 2022 r. był gwałtownym powrotem do rzeczywistości. Termin „jakość zysków” odnosi się do wiarygodności bieżących zysków przedsiębiorstw w zakresie dokładnego przewidywania przyszłych zysków. Mniej więcej przez ostatni rok jakość zysków była fatalna. Na początku tego roku prawie co trzeci składnik indeksu Russell 3000 był nierentowny. Jeszcze przed katastrofą Bud Light garstka firm o dużej kapitalizacji, które wcześniej wyraziły pełne wsparcie dla ESG – Apple, Disney, Newscorp, eBay, Boeing, Alphabet, Dell, General Motors i inne – obcinała niepotrzebne wydatki. Wypłaty dywidend, zwykle uważane za świętość podczas wszystkich, z wyjątkiem najpoważniejszych trudności finansowych, zostały w tym roku znacznie obcięte.

Firmy borykają się obecnie z najwyższymi stopami procentowymi, z jakimi borykają się od 2007 r., a w niektórych przypadkach od 2001 r. Obsługa znacznej części zadłużenia przedsiębiorstw zaciągniętego przy niższych stopach procentowych jest obecnie droższa w obsłudze. 

Jak wynika z ankiety opublikowanej przez SustainAbility Institute, emitenci korporacyjni wydają obecnie ponad 675 000 dolarów rocznie na same ujawnienia informacji związanych z klimatem, a inwestorzy instytucjonalni wydają średnio prawie 1,4 miliona dolarów na gromadzenie, analizowanie i raportowanie danych klimatycznych. Szacunki te nie obejmują kosztów związanych z odpowiedziami zastępczymi na propozycje akcjonariuszy związanych z klimatem, kosztami działań, w tym opracowywaniem i raportowaniem planów przejścia na gospodarkę niskoemisyjną, a także zaangażowaniem zainteresowanych stron i relacjami z rządami. Ponownie, dotyczy to tylko ujawnień klimatycznych, a nie licznych innych ograniczeń środowiskowych, społecznych i zarządczych, których oczekuje się od prywatnych firm.

Jak sugeruje tytuł artykułu, który napisałem na początku tego roku, moja hipoteza jest taka, że ​​choć inne powody opisują sposób, w jaki ruch ESG rozprzestrzenił się po jego rozpoczęciu, to ten, który wyjaśnia jego nagłe przyjęcie i równie nagłe odrzucenie, jest taki, że ESG jest artefaktem polityki zerowych stóp procentowych, podobnie jak karty Pokemon o wartości 250 000 dolarów w górę, a fundusze hedgingowe zbierające straty z powodu nieudanych giełd NFT w drodze w dół.  

Nie dalej jak w zeszłym tygodniu Morningstar podał, że wartość aktywów napływających do funduszy ESG osiągnęła najwyższy poziom w pierwszym kwartale 2021 r., spadając z każdym kwartałem aż do pierwszego kwartału 2022 r. W tym momencie malejące inwestycje zamieniły się w wycofania z tych funduszy. Do przyczyn wychodzenia miliardów dolarów z sektora ESG zaliczają się obawy związane z „greenwashingiem” i ostrymi reakcjami politycznymi. To, że odpływ funduszy zbiega się niemal idealnie z początkiem inflacji i stał się ujemny wkrótce po rozpoczęciu przez Fed restrykcyjnego nastawienia, nie jest zauważany ani brany pod uwagę.

Również około tydzień temu New York Times zamieścił nagłówek zatytułowany „Wielka ropa naftowa staje się większa w miarę jak fundusze ESG wypadają z łask”, komentując, że fundusze ESG w dalszym ciągu odnotowują odpływy. 

Twierdzę, że ruch ESG był w duchu, jeśli nie ściśle teoretycznym przejawem błędnych inwestycji, zgodnie z przewidywaniami austriackiej teorii cykli koniunkturalnych (ABCT). Wiele lat znikomych stóp procentowych doprowadziło do powstania firm, projektów i, co za tym idzie, koncepcji biznesowych przypominających bańki spekulacyjne. Te ostatnie, które obejmują między innymi ESG, wydają się wykonalne i prawdopodobnie niezbędne, gdy kanały pieniężne są otwarte. Kiedy stopy procentowe normalizują się i odzyskuje się trzeźwość, struktury kosztów ponownie się umacniają. Wracamy do spraw biznesowych. Na zakończenie cytuję luźno mój artykuł: 

„Sładne dni łatwego pieniądza, którym towarzyszyły chujowe listy życzeń, które ekspansja monetarna pozwalała aktywistom narzucać dyrektorom korporacji, minęły. Pieniądze znów kosztują. W obliczu rosnących stóp procentowych, niepewnej ścieżki inflacji, ograniczonych budżetów konsumentów i szybko pogarszających się zysków przedsiębiorstw, akcjonariusze po raz pierwszy od długiego czasu przyglądają się uważnie, jak i gdzie wydawane są ich pieniądze. Chociaż jest mało prawdopodobne, że zniknie całkowicie, moda na ESG prawdopodobnie ma już za sobą szczyt popularności. Choć wydawało się to mało prawdopodobne kilka lat temu, kiedy powróciły dodatnie realne stopy procentowe i klasyczne relacje finansowe, nadszedł czas, aby firmy ponownie skupiły się na znaczących wyzwaniach związanych po prostu z zarabianiem pieniędzy”.

Dziękuję. 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Błyskawica w Operacji „Pedestal”,czyli największa bitwa morska w ochronie konwoju na Maltę w II Wojnie Światowej.

Jak to widzą w Ameryce. Czy niższa inflacja zatrzyma podwyżki stóp?

Bohdan Wroński Wspomnienia płyną jak okręty