Dlaczego „mowa pokojowa” prezydenta Kennedy'ego z 1963 r. ma znaczenie dzisiaj.

Barry'ego BrownsteinaBarry'ego Brownsteina Do 1963 roku Stany Zjednoczone, Związek Radziecki, Francja, Wielka Brytania i Chiny przeprowadziły ponad 500 prób jądrowych w atmosferze. Skutki tych testów zatruły nasze powietrze, ziemię i ciała. Jednak amerykańska opinia publiczna, przekonana, że ​​wyścig zbrojeń jest niezbędny dla ich bezpieczeństwa, była w dużej mierze przeciwna traktatowi o zakazie prób jądrowych w atmosferze . W czerwcu 1963 roku, zaledwie kilka miesięcy przed zamachem, prezydent Kennedy wygłosił przemówienie inauguracyjne na Uniwersytecie Amerykańskim, które stało się znane jako przemówienie pokojowe . Kennedy był bliski osiągnięcia swojego długoterminowego celu, jakim jest traktat o zakazie prób. Jego przemówienie było wezwaniem do zmiany mentalności narodu. Na początku Kennedy argumentował, że pokój, którego powinni szukać Amerykanie, to „nie Pax Americana narzucony światu przez amerykańską broń wojenną. Ani spokój grobu, ani bezpieczeństwo niewolnika”. Zamiast tego powiedział: Mówię o prawdziwym pokoju, takim pokoju, który sprawia, że ​​warto żyć na ziemi, takim, który pozwala ludziom i narodom wzrastać, mieć nadzieję i budować lepsze życie dla ich dzieci – nie tylko pokój dla Amerykanów, ale pokój dla wszystkich ludzi i kobiety — nie tylko pokój w naszych czasach, ale pokój na zawsze. Kennedy wyraził zrozumienie wyprzedzając swoje czasy i, niestety, wciąż wyprzedzając nasze czasy. W naszym życiu osobistym twierdzimy, że zostaliśmy skrzywdzeni i żądamy, aby inni zmienili się w pierwszej kolejności. To samo robimy w stosunkach międzynarodowych. Zamiast tego Kennedy argumentował, że ci, którzy szukają pokoju, muszą iść pierwsi. Posiadanie racji, używając słów Kennedy'ego, poprzez „rozdzielanie winy lub wytykanie palcem osądu” jest wielką nagrodą. Kennedy poprosił nas, abyśmy przestali oczerniać innych i uporządkowali nasze podejście do „wolności i pokoju”: „Niektórzy mówią, że nie ma sensu mówić o pokoju… dopóki przywódcy Związku Radzieckiego nie przyjmą bardziej oświeconej postawy. Mam nadzieję, że tak zrobią… Ale wierzę również, że musimy ponownie przeanalizować naszą własną postawę – jako jednostki i jako naród – ponieważ nasza postawa jest tak samo istotna jak ich postawa”. Trzymanie się sposobu myślenia ofiary, że inni muszą się najpierw zmienić, jest źródłem zamieszania w naszym życiu. Podobnie jak w kraju w stanie wojny, nasz umysł w stanie wojny utrudnia nam rozkwit. Kennedy poprosił Amerykanów o „zbadanie naszego stosunku do samego pokoju”. Odmówił zaakceptowania, że ​​pokój „jest niemożliwy” lub „nierealny”. Zastosuj to osobiście; zauważ, kiedy osądzasz innych i mentalnie narzekasz, oni nigdy się nie zmienią . Jeśli zrozumiemy, że idee, które mamy na temat innych, nigdy nie opuszczają naszego umysłu, gdy potępiamy innych, skazujemy się na zagładę, mówiąc, że nigdy się nie zmienię . Mowa Pokojowa Prezydenta Kennedy'ego nie była nową erą, wyobraź sobie to, a my zamanifestujemy to przesłanie. Wskazywał na proces „stopniowej ewolucji”, a nie na „absolutną, nieskończoną koncepcję pokoju i dobrej woli, o której marzą niektóre fantazje i fanatycy”. Myślenie życzeniowe wywołuje jedynie „zniechęcenie i niedowierzanie”. Dodał, że nie ma „wielkiej ani magicznej formuły” pokoju. Zamiast tego „Prawdziwy pokój musi być… sumą wielu czynów… Pokój jest bowiem procesem, sposobem rozwiązywania problemów”. Rozpoczynamy ten proces od spojrzenia poza nasze uwarunkowane stereotypy. Tak jak nie musimy kochać bliźniego, aby się dogadać, tak samo nie musimy udawać, że kochamy obyczaje innych narodów. Naszym zobowiązaniem, nalegał Kennedy, jest „życie razem we wzajemnej tolerancji, poddawanie… sporów sprawiedliwemu i pokojowemu rozwiązaniu”. Nasze sympatie i antypatie nie są niezmienne i nigdy nie powinniśmy robić z potencjalnego przyjaciela wroga. Przekształcenie strachu w miłość może być nierealne, ale przy zmianie sposobu myślenia strach może stać się pokojem. Kennedy wskazał na absurdalną sowiecką propagandę na temat Ameryki. Naszą odpowiedzią, błagał, jest „nie wpadać w tę samą pułapkę, co Sowieci, nie widzieć tylko zniekształconego i rozpaczliwego obrazu drugiej strony, nie postrzegać konfliktu jako nieuniknionego, porozumienia jako niemożliwego, a komunikacji jako nic więcej niż wymiana gróźb”. Sześćdziesiąt lat później poglądy Amerykanów są kształtowane przez monochromatyczne, pozbawione niuansów poglądy na Rosję. Świat wydaje się mniej bezpieczny niż kiedykolwiek od czasu kryzysu kubańskiego . W być może najbardziej przekonującym przesłaniu przemówienia Kennedy wezwał Amerykanów do empatii dla Sowietów i zrozumienia, że ​​oni również mają uzasadnione obawy dotyczące bezpieczeństwa: [Żaden] naród w historii bitew nie ucierpiał bardziej niż Związek Radziecki podczas drugiej wojny światowej. Co najmniej 20 milionów straciło życie. Niezliczone miliony domów i rodzin zostało spalonych lub splądrowanych. Jedna trzecia terytorium kraju, w tym prawie dwie trzecie jego bazy przemysłowej, została zamieniona w nieużytki, co jest równoznaczne ze zniszczeniem tego kraju na wschód od Chicago. Dobrze znałem zniszczenia, jakie naziści wyrządzili Związkowi Radzieckiemu podczas II wojny światowej. Wyobrażenie sobie pustkowia od Chicago po wschodnie wybrzeże nadaje sowieckiemu cierpieniu nowe głębokie znaczenie. Kennedy nie wspomniał o żadnych filozofach, którzy pomogli mu kierować jego kompasem moralnym. Mimo to, kiedy czytałem jego apel do Amerykanów, by poszli w butach innej osoby, pomyślałem o filozofie Martinie Buberze. W swoim najbardziej znanym dziele, napisanym w 1923 roku, Ja i Ty , Buber zauważył, że zawsze wybieramy pomiędzy dwoma wzajemnie wykluczającymi się sposobami widzenia świata: „Ja-Ty” lub „Ja-To”. Najczęściej patrzymy przez pryzmat „ja-to”; inni są postrzegani jako mniejsi od nas, albo jako przedmioty, które nam pomagają, albo jako przeszkody, które stają nam na drodze. Pomyśl przez chwilę, jak szybko denerwujesz się w długiej kolejce w supermarkecie, jeśli kasjer wydaje się poruszać powoli. Nie jesteśmy centrum wszechświata; możemy zignorować operę mydlaną As My World Turns opowiadaną w naszych głowach. Natomiast przez pryzmat „Ja-Ty” widzimy innych jako jednostki, jako osoby równie ważne jak my. Oddychamy i po ludzku łączymy się z kasjerem, który ma problemy i trudności tak realne jak nasze. Patrzenie przez pryzmat „Ja-Ty”, podobnie jak poszukiwanie pokoju, zaczyna się od zaangażowania w proces stawania się bardziej świadomym swoich postaw i zachowań zamiast chęci zmiany kogoś innego. Podobnie jak w przypadku ludzi, także w przypadku narodów „podejrzenie z jednej strony rodzi podejrzenie z drugiej”. W ostrzeżeniu dla naszych czasów Kennedy powiedział: „Przede wszystkim, broniąc naszych własnych żywotnych interesów, mocarstwa nuklearne muszą unikać konfrontacji, które zmuszają przeciwnika do wyboru albo upokarzającego odwrotu, albo wojny nuklearnej”. Dziś amerykańscy decydenci wydają się zdeterminowani, by zignorować ostrzeżenie Kennedy'ego i nie dać Putinowi wytchnienia przed jego katastrofalną inwazją. Zamiast tego są zdeterminowani, by doprowadzić Putina do upokarzającej porażki . Jeden z wybitnych znawców polityki zagranicznej opowiada się nawet za uzbrojeniem Ukrainy w broń nuklearną . Kennedy skupił się na wspólnych interesach ludzkości — „wszyscy zamieszkujemy tę małą planetę. Wszyscy oddychamy tym samym powietrzem. Wszyscy dbamy o przyszłość naszych dzieci. I wszyscy jesteśmy śmiertelni”. Co najważniejsze, wszyscy mamy umysły, które mogą cenić pokój ponad zagrożeniami i dominacją. Nawiązując do ostrzeżeń Eisenhowera z 1961 roku , Kennedy przypomniał nam, że „pokój i wolność idźcie razem”. Od czasów Kennedy'ego Ameryka toczy wojnę w Wietnamie, Laosie, Kambodży, Somalii, Iraku, Syrii i Afganistanie. Były wojny z biedą, narkotykami, rakiem i COVID. Zgodnie z przewidywaniami Kennedy'ego straciliśmy — a nie zyskaliśmy — wolność. Wydaje się, że plemienna psychoza „my kontra oni” gnije Amerykę od środka. Kennedy powiedziałby, że lekarstwo nie polega na pokonaniu Putina lub COVID, ale na zmianie naszych serc i umysłów.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Błyskawica w Operacji „Pedestal”,czyli największa bitwa morska w ochronie konwoju na Maltę w II Wojnie Światowej.

Jak to widzą w Ameryce. Czy niższa inflacja zatrzyma podwyżki stóp?

Bohdan Wroński Wspomnienia płyną jak okręty