Przejdź do głównej zawartości

Dr Seuss, niezwykła filozofia

 Dr Seuss, niezwykła filozofia

W1974 r. filozof z Harvardu, Robert Nozick, napisał jedną z najbardziej wpływowych książek od czasów II wojny światowej: Anarchy, State, and Utopia , w której opowiadał się za państwem minimalnym. Rozumował, że gdy funkcja rządu wykracza poza ochronę jednostek przed siłą i oszustwem, narusza prawa jednostki. To głęboka książka, książka, która zdobyła nagrodę US National Book Award w kategorii „Filozofia i religia”, a kiedy spojrzałem na kopię, zauważyłem coś niezwykłego w jej bibliografii.

Zaraz po wpisach Murraya Rothbarda, Jeana Jacquesa Rousseau i Johna Rawlsa – który był wówczas orędownikiem redystrybucji dochodów jako sprawiedliwości w kręgach akademickich – pojawił się stary dobry dr Seuss, którego nazwisko zwykle nie pojawia się na ta sama bibliografia co Immanuel Kant i John Locke. 

Książka to Thidwick, życzliwy łoś Seussa.

Teraz jest książka, którą mogę przeczytać, pomyślałem. 

Odłożyłem Nozicka z powrotem na półkę, otworzyłem Thidwicka i dziesięć minut później go dostałem.

Nie jestem pewien, czy „załapałem” wszystkie pomysły Nozicka, ale coś dostałem: wyjaśnienie polityki uprzejmości, zrozumienie, w jaki sposób państwa mogą się zawalić, i receptę na reformę, a wszystko to w książce, która dziesiątki rodziców czytać swoim 6-latkom.

Książka zaczyna się od szczęśliwego łosia o imieniu Thidwick, który ma złote serce i mnóstwo łosiowych kumpli. Pewien Bingle Bug podchodzi do niego, prosząc, by „jeździł na jego rogach”. 

„Jest jeszcze trochę miejsca” — uśmiecha się Thidwick — „i chętnie się podzielę”.

Ale pluskwa zaprasza Pająka Drzewnego („Jest dużo miejsca”, mówi Bingle do pająka, „i jest za darmo!”). Następnie pojawia się ptak Zinn-a-zu, który bierze ślub i buduje gniazdo z sierści łosia, i jego wujek Dzięcioł, a potem wiewiórka Herman i jego rodzina, którzy mieszkali w dziurach, które Dzięcioł wywiercił w rogach Thidwicka. 

W międzyczasie łosi przyjaciele Thidwicka zostawiają go, by szukał więcej mchu łosia do chrupania, a gdy burczy mu w brzuchu, postanawia dołączyć do nich w ich pływaniu na południowy brzeg jeziora Winna-Bango.

Nie tak szybko. Zwierzęta głosują, a Thidwick przegrywa 11 do 1. Zostaje, pomimo rosnącego głodu i coraz większych ciężarów na rogach.

W efekcie Seuss uczy maluchy, że demokracja może umożliwiać jazdę na gapę, w której dobra rzadkie są traktowane jako dobra darmowe i skutkują tyranią większości i upadkiem gospodarczym.

Sytuacja Thidwicka się pogarsza.

Niedźwiedź, 362 pszczoły i lis dołączają, a ciężka jest głowa, która wspiera jeźdźców na gapę. 

Jest coraz gorzej , jak mógłby napisać Seuss. 

Łowcy szukający dodatków do ściany Klubu Harvarda zwracają uwagę na imponujący stojak Thidwicka, który nie tylko jest obciążony ciężarem mini zoo na głowie, ale głoduje i jest do niego strzelany. W tym momencie ta dziecięca historia nie wydaje się być skazana na szczęśliwe zakończenie.

Tak się składa, że ​​po 75 latach od napisania go przez Seussa Thidwick okazuje się dobrą metaforą zachodnich demokracji. W demokracji politycy głosują za ustawami, które przynoszą oczywiste korzyści wyborcom oraz niepewne, rozproszone i zaniżone koszty dla podatników – którzy często są tacy sami jak ich wyborcy, chociaż sprytne przesuwanie kosztów może rozwiązać ten potencjalny problem. W rezultacie państwo wyrasta na Lewiatana. uzasadnieniu z 1989 rW artykule Virginia Postrel napisała o ustawie Americans with Disabilities Act (najbardziej znanej dziś jako ADA), opisując ją jako jeden z przykładów „polityki uprzejmości”. Ustawa ta przeszła zarówno w Senacie stosunkiem głosów 76 do 8, jak iw Izbie Reprezentantów stosunkiem głosów 377 do 28, a prezydent Bush z dumą ją podpisał. Jeden z nielicznych przeciwników z Izby Gospodarczej ubolewał, że „żaden polityk nie może głosować przeciwko tej ustawie i przeżyć”. W końcu gospodarz może być miły dla swoich gości, podobnie jak polityk dla swoich wyborców.

Gdy kule łowców z Harvardu przelatują obok Thidwicka, jego przyszłość wydaje się tragiczna:  

Westchnął. Czuł się słabo. I cały świat stał się niewyraźny!

Thidwick był wykończony, całkowicie….

…albo był?…

W samą porę Thidwick przypomina sobie rzecz, o której zapomniał, coś, co każdego roku przytrafia się rogom wszystkich łosi i wszystkich jeleni: te rogi zrzucają. Obraca głową, rzucając wolnych jeźdźców na podłogę.

Thidwick zostaje uratowany, płynie na południowy brzeg jeziora Winna-Bango, by zdobyć trochę mchu łosia do zjedzenia. Błędy zostają ostatecznie zamontowane na ścianie Harvardu, a każdy z nich ma „X” w oczach.

Wyobrażam sobie, że prawdopodobną intencją Seussa było wycelowanie w młodych łobuzów, którzy żądali zbyt wiele rzeczy od swoich rodziców i przyjaciół, a być może innych młodych ludzi (i rodziców?), którzy przyjmowali wycieraczki. Ale to, co zobaczył Nozick, było przypowieścią o błędnym spojrzeniu na sprawiedliwość — sprawiedliwość jako dobroczynność i uprawnienia jako walutę współczucia. 

Oczywiście udogodnienia dla 50 milionów niepełnosprawnych Amerykanów są zarówno kosztowne, jak i korzystne zarówno dla kupujących, jak i sprzedających; na wolnym rynku firmy, które odmawiają rozsądnych usprawnień, stracą sprzedaż i zyski. Ale kiedy pojawia się mandat, bez kalkulacji kosztów i korzyści ani uzasadnienia konstytucyjnego, obciążenie regulacyjne może stać się uciążliwe. Ile miliardów dolarów kosztują firmy — i oczywiście konsumenci — wymagania ADA, chociaż tak naprawdę tego nie widzimy? To jest prawie niemożliwe do obliczenia.

Kiedy Thidwick zrzuca rogi, „zdzierając bandaż”, te martwe ciężary znikają. Jego impulsywne podejście maksymalizuje krótkotrwały ból, ale szybko rozwiązuje problem, sugerując, że lepsze może być szybkie pozbycie się uprawnień niż stopniowe przycinanie. Stopniowe podejście może być łatwiejsze na krótką metę, ale daje przeciwnikom czas na zjednoczenie… punkt, który Machiavelli zauważył 500 lat temu.

Tak, bardziej drastyczne rozwiązanie będzie trudniejsze z politycznego punktu widzenia – ale być może nie, kiedy i jeśli staniemy w obliczu narodowego bankructwa.

Miło jest być miłym. Ale, jak zauważa Postrel, „stwierdzenie, że przyjęcie osób niepełnosprawnych kosztuje zbyt wiele, oznacza przyznanie, że cenisz ich szczęście lub poczucie własnej wartości mniej niż coś innego”. W końcu żyjemy w świecie kompromisów. 

A jakie są kompromisy „coś innego”? Prawdopodobnie „…podnoszenie płac, przeznaczanie większej ilości pieniędzy na badania i rozwój lub obniżanie cen”.

„I na to” – podsumowuje – „jest to dokładnie ten rodzaj przyznania się, na który nie pozwala polityka uprzejmości”.

Chociaż nigdy nie mamy wolnej przepustki do bycia niewrażliwymi, narzucanie poszczególnym osobom przepisów i wymogów dotyczących zgodności stanowi fałszywą uprzejmość. Ponad 500 stron przepisów ADA szczegółowo opisuje tę uprzejmość: nasza toaleta zgodna z ADA powinna mieć co najmniej 60 cali szerokości i mieć deskę w odległości od 17 do 19 cali od podstawy urządzenia do górnej części deski, a nasze pisuary powinny być „przezroczyste powierzchnia podłogi 30 cali na 48 cali. Jeden z senackich zwolenników ADA przyznał, że duża firma, taka jak IBM, może być zobowiązana do zatrudnienia pełnoetatowego czytelnika, aby pomieścić niewidomego pracownika, ale stać ich na to. Oczywiście podwojenie kosztów zatrudnienia niewidomego pracownika może po prostu zmniejszyć motywację IBM do zatrudniania osób niepełnosprawnych.

Nozick kończy swoją książkę sugestią, że „traktowanie nas z szacunkiem poprzez poszanowanie naszych praw… pozwala nam… wybierać nasze życie i realizować nasze cele… wspomagane dobrowolną współpracą innych osób posiadających tę samą godność”. 

Chciałbym myśleć, że prawdziwa dobroć wypływa z ludzkiego serca, a nie z pióra ustawodawcy.


Tagi: Ekonomia, biznes, Dr Seuss

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Opieka społeczna wielkiego rządu wypiera korzystne zachowania społeczne

John Joseph „Black Jack” Pershing- Pięcio /sześcio, gwiazdkowy generał armii amerykańskiej.