Zwolennicy bodźców fiskalnych muszą przestać używać II wojny światowej jako przykładu.
Zwolennicy bodźców fiskalnych muszą przestać używać II wojny światowej jako przykładu

Za każdym razem, gdy zbliża się recesja, niektórzy wzywają rządy do „pobudzania” gospodarki. Nie środkami pieniężnymi (drukowanie pieniędzy), ale fiskalnymi. Jeśli rząd inicjuje więcej projektów, składa więcej zamówień i zatrudnia więcej pracowników, rozumowanie jest takie, że stymuluje to konsumpcję, a tym samym ułatwia ożywienie.
Obrazy, które są często używane do przedstawienia tego argumentu, to wydatki wojenne w Stanach Zjednoczonych podczas II wojny światowej. Kiedy w 1941 r. przystąpił do wojny, rząd amerykański wydał duże sumy na wyposażenie żołnierzy do walki za granicą. Zgodnie z tym obrazem politycznym oznaczało to, że fabryki pracowały na pełny etat. Że rolnicy mieli silny i stały popyt na artykuły spożywcze. Żeby nie było bezrobocia. Uratowana przed fizycznym zniszczeniem obserwowanym w krajach europejskich, takich jak Francja, Niemcy, Polska i Wielka Brytania, gospodarka amerykańska została pobudzona do wyjścia z cienia Wielkiego Kryzysu.
Zasadniczo wojna była dobrodziejstwem dla gospodarki w Stanach Zjednoczonych.
Ten obraz jest jednak błędny. Ci, którzy go używają, są oszukiwani przez wady i ograniczenia danych. W żaden sposób nie można wykorzystać wydatków wojennych do uzasadnienia bodźców fiskalnych.
Wiemy o tym dzięki pracy historyków gospodarczych Alexandra Fielda , Richarda Veddera , Lowella Gallawaya i Roberta Higgsa , którzy wyodrębnili tę narrację, wskazując trzy fakty.
Po pierwsze, wskaźniki cen potrzebne do dostosowania dochodu do inflacji były nękane problemami, które stworzyła kontrola cen w czasie wojny. Po zastosowaniu skorygowanych deflatorów cen wyeliminowano ponad dwie trzecie zysków z czasu wojny, które zwykle odnotowuje się w danych.
Po drugie, wiele założeń potrzebnych do oszacowania produkcji gospodarczej w postaci produktu krajowego brutto (PKB) zanika lub ulega osłabieniu w czasie wojny. Należy uwzględnić np. amortyzację dóbr kapitałowych, co oznacza wybór stawki amortyzacyjnej. Dowody jakościowe i ilościowe na poziomie firmy sugerują, że przedsiębiorstwa intensywniej wykorzystywały kapitał podczas wojny, a co za tym idzie, że kapitał szybciej się deprecjonował — czego nie bierze się pod uwagę. Korekty za rosnącą stopę deprecjacji w czasie wojny tylko obniżają szacowane stopy wzrostu.
Najważniejszy jest trzeci. W czasie wojny mandaty rządowe, konfiskaty, podatki) sprawiają, że ceny używane do ważenia wyprodukowanych ilości są nieco bez znaczenia. Nie odzwierciedlają cen, które oczyszczają rynki dla konsumentów i producentów, odzwierciedlają ceny, na które zgadzają się biurokraci i niektórzy producenci. W rezultacie ci historycy ekonomii sugerują usunięcie wydatków rządowych na wojsko z PKB, aby lepiej oszacować dobrobyt amerykańskich konsumentów i pracowników. Gdy to zostanie zrobione i dodane do poprzednich ulepszeń, nie było żadnego wojennego dobrodziejstwa.
W rzeczywistości, jeśli te dostosowania zostaną przedłużone do 1949 r. (po zakończeniu wojny), okaże się, że ożywienie rozpoczęło się po zakończeniu wojny. Natomiast dane nieskorygowane sugerują, że koniec wojny przyniósł depresję, co jest wymowne, ponieważ żaden ekonomista nie chce dziś mówić o „Wielkim Kryzysie 1946 roku ”.
Można by odpowiedzieć, że amerykańskie dane są beznadziejnie wadliwe i że te obalenia nie są w żaden sposób rozstrzygające. Co więcej, można również argumentować, że nie uwzględniono faktu, że wojna rozpoczęła się dwa lata przed przystąpieniem do niej rządu amerykańskiego. W tym okresie wstawiennictwa popyt zagraniczny na sprzęt wojskowy mógł pobudzić gospodarkę.
Te obalenia są chybione, jak argumentuję w artykule, którego współautorem jest Casey Pender, który ma się ukazać w Social Science Quarterly i który wykorzystuje dane z Kanady zamiast ze Stanów Zjednoczonych. Zapewnia to dwie mocne zalety. Po pierwsze, można argumentować, że kanadyjskie dane dotyczące PKB są porównywalnie lepsze niż dane amerykańskie, w dużej mierze ze względu na wczesny spis produkcji przeprowadzony w Kanadzie, gdzie w spisach ludności pytano o dochody znacznie wcześniej niż w spisie Stanów Zjednoczonych (a pytania te mogą być użyte do oceny wiarygodności liczb dotyczących PKB). Po drugie, Kanada przystąpiła do wojny w 1939 r., a nie w 1941 r. Jej zaangażowanie było również znacznie bardziej intensywne jako mała, otwarta gospodarka silnie związana z Wielką Brytanią.
Dokonaliśmy takich samych korekt, jak Higgs, Vedder, Gallaway i Field, w kanadyjskich danych dotyczących PKB, aby sprawdzić, czy kanadyjskie doświadczenia odzwierciedlają doświadczenia Stanów Zjednoczonych, które rozpoczęły się dwa lata wcześniej. Uważamy, że tak, tak było. Dostosowanie deflatorów PKB i usunięcie wydatków wojennych sugeruje, że poziom życia Kanadyjczyków spadł w czasie wojny. W 1943 roku Kanadyjczycy byli o 10 procent biedniejsi niż na początku wojny. Jednak od 1945 do 1947 roku ich dochód na mieszkańca wzrósł o 50 procent, ponieważ gospodarka szybko się rozwijała.
Zwolennicy bodźców fiskalnych mogą sądzić, że duże nakłady rządowe mogą wyciągnąć gospodarkę z recesji. Jest to dyskusyjna propozycja teoretyczna. Jeśli jednak chcą wykorzystać wydatki wojenne jako empiryczną ilustrację uzasadniającą ich argumenty, muszą mieć świadomość, że takie postępowanie opiera się na złym zrozumieniu faktów ekonomicznych.
Komentarze
Prześlij komentarz