Przejdź do głównej zawartości

Więcej kapitału ludzkiego wymaga większej wolności gospodarczej

 Więcej kapitału ludzkiego wymaga większej wolności gospodarczej

Frustrację pracowników fabryk można zachęcić do inwestowania w swój rozwój, jeśli ograniczenia kapitału ludzkiego zostaną złagodzone.

Niewielu zaprzecza znaczeniu kapitału ludzkiego (ekonomiczne określenie wykształcenia i umiejętności) dla rozwoju gospodarczego. To znaczenie jest oczywiste: lepiej wykształceni pracownicy są bardziej produktywni i można ich skuteczniej łączyć z kapitałem fizycznym, zwiększając tym samym produktywność tych pierwszych (i płace jako produkt uboczny).

Dobrze chronione prawa własności, niskie podatki i minimalne regulacje zwiększają zwroty z pozyskiwania kapitału ludzkiego — wszystko to, co mówi o wolności gospodarczej. Na przykład, jeśli rząd narzuca surowe regulacje, zdolność jednostek do reagowania jest zmniejszona. Na przykład, jeśli państwo wymaga specjalnej licencji do wykonywania zawodu (jak to ma miejsce w Stanach Zjednoczonych, gdzie około 20 procent miejsc pracy jest regulowanych przez rozkazy zawodowe lub systemy licencjonowania), trudno jest czerpać korzyści z akumulacji kapitału ludzkiego. Ponieważ wszystkie te warunki są synonimami wolności gospodarczej, jasne jest, że ta ostatnia jest kluczowa dla motywowania pozyskiwania kapitału ludzkiego.

Niektórzy jednak twierdzą, że państwo wspiera edukację poprzez dotacje, zwłaszcza edukację podyplomową. Opodatkowując bogatych, aby pomóc mniej szczęśliwym w zdobywaniu kapitału ludzkiego, państwo nie tylko wspiera mniej zamożnych, ale także stymuluje wzrost gospodarczy. Jednak te podatki ograniczają wolność gospodarczą.

To napięcie oznacza, że ​​wolność gospodarcza jest mieczem obosiecznym. Z jednej strony zachęca do akumulacji kapitału ludzkiego. Ale jeśli państwo opodatkowuje bogatych, aby redystrybuować do mniej szczęśliwych, to zmniejszenie wolności gospodarczej może paradoksalnie prowadzić do wzrostu kapitału ludzkiego.

Który efekt dominuje? Istnieją dobre powody, aby sądzić, że teoretyczny argument za tym, że państwo promuje akumulację kapitału ludzkiego poprzez redystrybucję, jest przesadzony. Po pierwsze, wysoce interwencyjne państwo, które nakłada wysokie podatki i szeroko interweniuje na rynkach kredytowych, może ograniczyć podaż kredytów od instytucji finansowych lub przedsiębiorstw dla studentów. Ta podaż — dolar za dolar — jest często bardziej skuteczna niż ta oferowana przez państwo. Dlaczego? Ponieważ te instytucje chcą być spłacane i dlatego będą oferować pożyczki tym, którzy prawdopodobnie będą w stanie spłacić pożyczone kwoty. Państwo nie ma takich samych bodźców. W końcu polityk, który obiecuje dotacje na studia, nie musi otrzymywać rekompensaty finansowej; zamiast tego spodziewa się wygrać głos odbiorcy dotacji.

Ponadto wiele rodzajów inwestycji w kapitał ludzki (stopnie zawodowe, uniwersyteckie, techniczne, college'owe) wiąże się z pewnym stopniem niepewności. Dlaczego? Ponieważ ogólnie rzecz biorąc, czas spędzony na nauce nie ma wartości, dopóki nie zostanie uzyskany stopień. Osoba, która musi wziąć udział w dziesięciu kursach, aby uzyskać certyfikat, ale ukończy tylko dziewięć, nie otrzyma dziewięciu dziesiątych zwrotu z dyplomu — prawdopodobnie otrzyma prawie zero. Ryzyko nieukończenia jest formą niepewności i stanowi koszt. Podatek dochodowy zwiększa wagę tego ryzyka, czyniąc podejmowanie ryzyka mniej opłacalnym. Jeśli ludzie są niechętni ryzyku, negatywny wpływ jednego dolara podatku jest większy niż pozytywny wpływ jednego dolara dotacji.

Dlatego też, badając istniejącą literaturę empiryczną na temat wolności gospodarczej i kapitału ludzkiego, w szczególności prace ekonomisty Horsta Feldmanna, odkrywamy, że większa wolność gospodarcza prowadzi (netto) do wzrostu kapitału ludzkiego. Korzystając z indeksu wolności gospodarczej Fraser Institute, Feldmann odkrył , że dodatkowy punkt wolności gospodarczej zwiększył wskaźniki zapisów do szkół średnich o 33,48 do 37,98 punktów procentowych. Inna grupa badaczy , wykorzystująca dane z 86 krajów, potwierdziła to odkrycie, gdy odkryli, że dodatkowy punkt wolności gospodarczej zwiększył stopę zwrotu z edukacji o 0,45 punktu procentowego. Oznacza to, że gospodarki o większej wolności były w stanie uczynić kapitał ludzki (i samodoskonalenie) bardziej atrakcyjnymi dla pracowników.

nadchodzącej pracy z Alicią Plemmons i Justinem Callaisem sprawdzam, czy wolność gospodarcza sprzyja międzypokoleniowej mobilności edukacyjnej — czy status edukacyjny dzieci w wieku dorosłym jest determinowany przez ich rodziców. Pomysł jest taki, że jeśli wolność gospodarcza jest netto korzystna, powinniśmy zobaczyć, że dzieci biednych rodziców będą mogły zdobyć więcej kapitału ludzkiego. Odkryliśmy dokładnie to — wolność gospodarcza jest silnie związana z większą mobilnością edukacyjną.

Podsumowując, argument za interwencją państwa w edukację — bez której nie byłoby wystarczających inwestycji w kapitał ludzki — nie jest szczególnie przekonujący. Argument za większą wolnością gospodarczą jest z kolei znacznie silniejszy. 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Błyskawica w Operacji „Pedestal”,czyli największa bitwa morska w ochronie konwoju na Maltę w II Wojnie Światowej.

Jak to widzą w Ameryce. Czy niższa inflacja zatrzyma podwyżki stóp?

Bohdan Wroński Wspomnienia płyną jak okręty