Nike odrywa wzrok od piłki.
Nike odrywa wzrok od piłki

Paryż, miasto miłości i wielu szczurów, ma zaszczyt gościć w tym roku Igrzyska Olimpijskie. Spektakl przyciągnie do serca Francji około pięciu milionów ludzi. Sportowcy z całego świata reprezentują swoje kraje, dokonując wyczynów o niesamowitej sile, szybkości i umiejętnościach. Amerykańscy sportowcy zaprezentują swoje talenty w strojach sponsorowanych przez Nike. Ameryka rzeczywiście ma najwięcej złotych medali olimpijskich i oczekuje się, że w tym roku zgarnie lwią część.
Nike, nazwana na cześć greckiej bogini zwycięstwa, pojawia się w Paryżu i przyciąga uwagę. Jednak po powrocie do Nowego Jorku akcje Nike zbierają cięgi. Zaledwie w zeszłym tygodniu NYSE opublikowała Nike, która osiągnęła 52-tygodniowe minimum na poziomie 71,23 USD. Zaledwie trzy lata wcześniej, w 2021 roku, akcje osiągnęły szczyt na poziomie około 170 USD. Forbes pisze: "Akcje Nike spadły o 48 procent w ciągu ostatnich trzech lat, wliczając w to dywidendy, co jest znacznie gorsze niż 34-procentowa stopa zwrotu z S&P 500".
Obecny dyrektor generalny John Donahoe kieruje Nike od 2020 roku. Według CNBC: "Odkąd Donahoe objął stanowisko głównego dyrektora wykonawczego Nike, jego akcje spadły o ponad 25 procent na piątkowym zamknięciu, znacznie osiągając gorsze wyniki zarówno od S&P 500, jak i XRT – ETF-u skoncentrowanego na handlu detalicznym – które odnotowały w tym okresie zyski odpowiednio o około 67 procent i 66 procent". Dodatkowo, nieoficjalne transkrypcje rozmów z 27 czerwca potwierdzają raczej negatywne prognozy Nike: "Nike Direct spadł o 7 procent. Sklepy Nike spadły o 2 procent, a Nike Digital o 10 procent.... Spodziewamy się, że przychody w pierwszym kwartale spadną o około 10 procent". Zakres spekulacji na temat strat Nike rozciąga się od intensywnej nowej konkurencji po brak innowacji ze strony skrzydlatej greckiej bogini. Ale spektakularny błąd Nike może sięgać głębiej.
Przypomnij sobie burzliwe czasy 2020 roku, druzgocącą miksturę między zamknięciami COVID-19 a zamieszkami po tragicznej śmierci George'a Floyda. Nike, w ciągu czterech dni od śmierci George'a Floyda, wypuściło wiadomość "Nie rób tego", łącząc firmę ze sprawami sprawiedliwości społecznej. Nie była to nowa kampania dla Nike. Zaledwie dwa lata wcześniej konglomerat obuwniczy promował kontrowersyjną postać, Colina Kaepernicka, piłkarza, który ukląkł podczas hymnu narodowego. Kampania ta spotkała się z ostrą reakcją, w wyniku której konsumenci spalili produkty Nike. Niestety, lato 2020 roku przyniosło spalenie nie tylko produktów; Całe sklepy i ulice stanęły w płomieniach.
Latem 2020 roku w całym kraju doszło do zamieszek i grabieży, a szkody oszacowano na 1 miliard dolarów, według Axios. Sklepy Nike były celem ataków w prawie wszystkich amerykańskich obszarach metropolitalnych, w tym w Los Angeles i Chicago. Organizator ruchu Black Lives Matter w Chicago, BLM, Ariel Atkins, stwierdził, że takie grabieże są usprawiedliwione jako reparacje. Hashtag Black Lives Matter można również znaleźć w połączeniu z wiadomością "Don't Do it". Nike związało się z organizacją, która w tym samym roku cieszyła się z włamań do jej własnych sklepów.
Firma Nike chciała wywrzeć wpływ na społeczność, wychodząc poza sprzedaż butów i odzieży sportowej. Rezultatem jest obecna 2-procentowa redukcja siły roboczej, z której ostatnia obejmowała 740 pracowników z centrali w Oregonie. Deklarowanie wsparcia w burzliwych czasach nie poszło wystarczająco daleko w 2020 roku. W 2021 roku firma Nike postawiła sobie za cel osiągnięcie większej równości i sprawiedliwszych wynagrodzeń dla wszystkich pracowników. Cele te zostały również powiązane z ustaleniem wynagrodzeń kadry kierowniczej na 2025 rok. W 5-letniej mapie drogowej stwierdzono: "Po raz pierwszy, jak twierdzi Nike, będzie również wiązać wynagrodzenie kadry kierowniczej z postępami firmy w pogłębianiu różnorodności i integracji wśród pracowników, ochronie planety i rozwoju etycznej produkcji". Biorąc pod uwagę obecne niedźwiedzie zachowanie akcji na Wall Street, jest to rzeczywiście "zła wiadomość" dla wszystkich, którzy szukają podwyżki.
Ekonomista Milton Friedman w latach siedemdziesiątych XX wieku zastanawiał się nad niebezpieczeństwami związanymi z firmami próbującymi poszerzyć swój zakres poza zapewnianie zysków akcjonariuszom. Jego esej "Społeczna odpowiedzialność biznesu polega na zwiększaniu jego zysków" wyjaśnia wprost: "Istnieje tylko jedna społeczna odpowiedzialność biznesu – korzystanie z jego zasobów i angażowanie się w działania mające na celu zwiększenie zysków, o ile pozostaje to w zgodzie z regułami gry". Nike promowało sportowców, gdy konsumenci woleliby spalić ich towary, i kojarzyło się z organizacjami, które włamywały się do ich sklepów. Nike może jeszcze nie wypadła z gry, ale spadła z Olimpu.
Komentarze
Prześlij komentarz