Late Admissions” Loury’ego jest na czas.
„Late Admissions” Loury’ego jest na czas

Wswoich autotematycznych wspomnieniach, Late Admissions: Confessions of a Black Conservative , Glenn C. Loury opowiada wszystko w sposób, w jaki potrafi. Niezwykła podróż Loury'ego od bystrego młodego chłopca z South Side w Chicago do jednego z najostrzejszych krytyków społecznych w kraju nie pasuje do wielu opowieści o sukcesie, jakie wybitni myśliciele opowiadają o sobie. Widzisz, relacja Loury'ego jest brutalnie szczera. Od angażowania się w liczne romanse pozamałżeńskie po palenie cracku w swoim biurze na Harvardzie, Loury nie ukrywa szczegółów, które można by mieć, gdyby chciał przedstawić bardziej wysterylizowaną relację ze swojego życia i kariery. I jak dosadnie pokazuje, wyzwania i osobiste pokusy, które pojawiły się w dzieciństwie, prześladują go od tamtej pory.
Loury urodził się w Chicago w 1948 roku. Po tym, jak matka przeniosła go i jego siostrę do różnych domów i oddała pozostałe dzieci do adopcji, ciotka Glenna, Eloise, ślubowała zjednoczyć klan pod swoim dachem. Dom ciotki Eloise w Park Manor, gdzie mały Glenn i jego siostra mieszkali w sąsiednim mieszkaniu z matką, był uosobieniem szykowności i szacunku, którymi emanowało wielu mieszkańców South Side w Chicago. Pomimo trudnych okoliczności, te zewnętrzne pozory symbolizowały nadzieje i ambicje czarnoskórych Amerykanów, którzy chcieli utorować sobie drogę do dobrobytu.
W swoich wspomnieniach Loury przedstawia czytelnikowi dwie wersje: historię z okładki i prawdziwą historię. Odnosząc się do domu, w którym dorastał, „To prawda”, pisze, „że dom Eloise był pomnikiem ideału życia”. Jednak „prawdą jest również to, że w tym domu ojciec naszego przyjaciela Boo-Boo, człowiek cierpiący na chorobę psychiczną i alkoholizm, strzelił sobie w głowę, podczas gdy moja przerażona, bezradna matka patrzyła na to”. Takie historie ilustrowały jaskrawe kontrasty, które definiowały czarną Amerykę w latach 50. i 60., kiedy osobiste ambicje często zderzały się z głęboko zakorzenionymi traumami, których nigdy nie było łatwo się pozbyć.
Podczas gdy walczył o zaliczenie zajęć w akademii o wysokich osiągnięciach, odkrył, że jego dziewczyna, Charlene, jest w ciąży. Wkrótce rzucił szkołę i zaczął pracować jako chronometrażysta w drukarni. Niedługo potem Charlene urodziła ich drugie dziecko, a Loury znalazł się w sytuacji przypominającej wiele zmagań jego własnej rodziny.
Loury ostatecznie wrócił do szkoły, gdzie wyróżniał się w matematyce, co zapewniło mu stypendium w Northwestern. W tym czasie, pod koniec lat 60. i na początku lat 70., Northwestern szczycił się jednym z wiodących wydziałów ekonomicznych w kraju, gdzie opracowywano pionierskie nowe techniki matematyczne i ekonometryczne. Wkrótce Loury został przyjęty do Massachusetts Institute of Technology, dzięki sukcesom w Northwestern i szczególnym zdolnościom matematycznym. W MIT zawód ekonomisty został na nowo wynaleziony. Laureaci Nagrody Nobla Paul Samuelson, Robert Solow, Franco Modigliani i Peter Diamond, między innymi, rewolucjonizowali tę dziedzinę, a Loury miał miejsce w pierwszym rzędzie.
Rozprawa Loury'ego szybko zapewniła mu miejsce wśród wschodzących gwiazd MIT. „ Essays in the Theory of the Distribution of Income ” wykorzystuje innowacyjne techniki matematyczne, aby wykazać znaczenie sieci społecznych (rodziny, przyjaciół itp.) w budowaniu kluczowych umiejętności i cech na rynku pracy. Jak wyjaśnia Loury: „Mój pomysł polega na tym, że rozwój człowieka nie jest tylko transakcyjny . To nie tylko ludzie kupujący rzeczy na rynku. To także relacje . To ludzie wchodzący ze sobą w interakcje wewnątrz sieci”. Te spostrzeżenia katapultowały go do wyższych sfer zawodu ekonomisty i umieściły w centrum debaty na temat rasy i nierówności w Ameryce.
Po krótkim pobycie w Northwestern po doktoracie, Loury rozpoczął nauczanie i badania na University of Michigan, gdzie rozwinął swoją nowatorską pracę badawczą na temat skrzyżowania kapitału społecznego i dysproporcji rasowych. Wkrótce zaczął podróżować po kraju, wygłaszając wykłady i konsultując się z przedstawicielami przemysłu gazu ziemnego. Jednak w miarę rozwoju kariery Loury'ego jego wewnętrzne demony ujawniały się w coraz mniej subtelny sposób. Zaczął zapraszać towarzyszy na spotkania, szukając sprytnych sposobów na ukrycie swojej niewierności wobec dziewczyny Lindy. Im bardziej angażował się w oszukańcze działania, tym łatwiej było mu poddać się swoim namiętnościom.
Po długich rozważaniach Loury przyjął ofertę nauczania na Harvardzie, stając się pierwszym czarnoskórym profesorem ekonomii ze stałym zatrudnieniem w historii uczelni. Presja, by się wykazać, w połączeniu z oczekiwaniem na utrwalenie unikalnej tożsamości, odsunęły go od wydziału ekonomii i przeniosły do Kennedy School na Harvardzie, gdzie mógł rozwijać szerszy zakres tematów bez konkurencyjnej intensywności, która niesławnie przenikała wydział ekonomii Harvardu.
Z nowej roli Loury'ego jako konserwatywnego eksperta od rasizmu wyłonił się jaskrawy paradoks. Mógł na przykład oczernić wielu członków społeczności czarnoskórej za brak osobistej odpowiedzialności, podczas gdy on sam surfował w ciemnej uliczce w poszukiwaniu nocnej akcji. Niezależnie od tego, czy zdawał sobie z tego sprawę, czy nie, prywatne działania Loury'ego zaczęły odzwierciedlać te same wzorce, które publicznie badał w społecznościach czarnoskórych w Ameryce.
W połowie lat 80. osobiste problemy Loury'ego tylko się nasiliły. Uwikłał się w skandal, gdy jeden z jego kochanków oskarżył go o napaść (oskarżenia zostały później wycofane). Co gorsza, romans nasilił się wraz z nową miłością: kokainą crack. Wkrótce Loury zaczął myśleć o tym, jak zdobyć i palić ten narkotyk, ale co dziwne, jego badania rzadko były zagrożone. Ostatecznie został aresztowany i oskarżony o posiadanie narkotyków, co postawiło jego pozycję na Harvardzie na cienkim lodzie.
Po dotarciu na dno, w końcu przyznał się do odwyku, a następnie do domu przejściowego, gdzie nie tylko zajął się swoim uzależnieniem, ale także obsesją na punkcie przerośniętego ego, które powoli budował, obnosząc się ze wszystkimi zasadami. Powoli uzupełniał sztywność AA duchowym pożywieniem chrześcijaństwa. Zajęło to wiele lat, ale trwające całe życie poszukiwania własnej tożsamości przez Loury'ego były związane z tymi samymi ludźmi, których zaniedbał: jego rodziną i społecznością.
Podczas wszystkich jego prób i nawrotów żona Loury'ego, Linda, stała u jego boku. A w 2003 roku, kiedy po raz pierwszy zdiagnozowano u niej raka, został z nią do samego końca. Linda Datcher Loury, szanowana ekonomistka społeczna , była kotwicą, której Loury tak rozpaczliwie szukał i w końcu ją znalazł. Sprzątając jej biuro, natknął się na jedną pobazgraną książkę z wyróżnionymi fragmentami, które wyraźnie odnosiły się do jego własnych wykroczeń. „Studiowała wybaczanie mi” – wspomina.
Late Admissions nie jest intelektualną autobiografią. Jest czymś znacznie więcej. Jest otwartą księgą. Osobistą odyseją ekonomisty, który zmaga się z wyzwaniami, które studiuje. Ekonomiści często gubią się w abstrakcjach. Teorie zachowań ludzkich okazują się tak kuszące, że ekonomiści tracą z oczu rzeczywisty świat. Poprzez pogodzenie się z samym sobą Glenn Loury zyskuje głębsze zrozumienie wyzwań i szans, przed którymi stoją te same społeczności, w których się wychował.
Podczas gdy wielu ekonomistów modeluje świat, ujawniające wyznania Loury'ego ożywiają go. Pokazuje, że tym, co czyni dobrego ekonomistę lub intelektualistę, jest jego gotowość do doceniania bardzo ludzkich cech, które napędzają nauki społeczne.
Podsumowując książkę, pisze:
Nie mogę pokonać wroga wewnątrz, nie do końca. Zrobienie tego oznaczałoby pokonanie samego siebie; zaprzeczenie mojej prawdziwej natury. Na razie utrzymujemy niepewny rozejm, który wymaga długich negocjacji, aby go utrzymać. Mam swoje strategie. Ale gra nigdy się nie kończy.
Największą siłą Loury'ego jest akceptacja jego ograniczeń. Late Admissions to coś więcej niż wyznanie ekonomisty. To odzwierciedlenie triumfów i wyzwań, których wszyscy doświadczamy.
Komentarze
Prześlij komentarz