Masowa demokratyzacja wiedzy: teraz każdy ma asystentów badawczych
Masowa demokratyzacja wiedzy: teraz każdy ma asystentów badawczych
Jak zauważyli historycy ekonomii Joel Mokyr, Chris Vickers i Nicolas L. Ziebarth w Journal of Economic Perspectives w 2015 r., Google może być największym asystentem badawczym na świecie, ale nigdy nie będzie największym badaczem na świecie. Podobnie narzędzia AI, takie jak ChatGPT: badania są cenne pod względem ludzkich pragnień, zainteresowań i świadomości, a szybko rozwijające się i szybko rozpowszechniające się narzędzia do prowadzenia tych badań mają implikacje, których, jak sądzę, jeszcze w pełni nie rozumiemy. Jestem szczególnie podekscytowany tym, jak zmienia się globalna rozmowa, ponieważ coraz więcej ludzi dołącza do sieci i dodaje swoje głosy. Tak się składa, że ogromnie lubię cywilizację zachodnią , ale czekam na to, co nasi prawnukowie będą wiedzieć, że najlepsze, co zostało pomyślane, napisane i stworzone na Zachodzie, będzie się dokładniej mieszać z najlepszym, co zostało pomyślane, napisane i stworzone w reszcie świata.
Rozważ, co Google zrobiło w ramach swoich ciągłych wysiłków na rzecz indeksowania informacji na świecie. Wyszukiwarki, a teraz narzędzia AI, szybko odpowiedzą na niemal każde pytanie każdego, kto ma połączenie z Internetem. Nie potrzebujesz dostępu do największych bibliotek świata, ponieważ Google umieszcza zawartość tych bibliotek online . Nawet jeśli nie możesz uzyskać pełnego tekstu chronionego prawem autorskim tytułu, zwykle jest wystarczająco dużo w podglądzie, aby zrozumieć jego istotę lub znaleźć konkretny cytat lub numer strony, której szukasz. A jeśli nie możesz znaleźć go w Google Books, prawdopodobnie znajdziesz go na Amazon i uzyskasz to, czego chcesz, klikając „spójrz do środka”.
Google pozwoliło również każdemu pozostać na czele badań. Wyszukaj w Google Scholar kilka kluczowych terminów, a znajdziesz prawie wszystko, co zostało napisane na ten temat. Możesz przejrzeć prace odpowiednich naukowców i wzorce cytowań. Wiele gotowych wersji rzeczy będzie dostępnych za płatnymi ścianami; jednak w przypadku dyscyplin z silną kulturą dokumentów roboczych, takich jak ekonomia i nauki polityczne, gdzie nie jest zbyt wielkim naciąganiem stwierdzenie, że coś jest starą wiadomością, gdy pojawi się w druku, prawie zawsze możesz znaleźć bezpłatną wersję artykułu, którego szukasz, na SSRN lub podobnej stronie. Mogą nie być identyczne ze słowem, ale będą zawierać wszystko, co musisz wiedzieć.
Nowe narzędzia mogą ulepszyć pisanie akademickie, z których większość jest okropna. Nawet eksperci nie lubią przedzierać się przez gąszcz żargonu i strony biernej, aby znaleźć wgląd. Narzędzia takie jak Grammarly zapewniają każdemu podstawową pomoc redakcyjną i mogą pomóc nam wyjaśnić nasze pomysły jaśniej i zwięźlej. Nie zdawałem sobie sprawy, jak bardzo muszę poprawić swój styl, zanim zacząłem używać Grammarly Pro. The Great Conversation bardzo by skorzystało, gdyby więcej z nas przełamało się i kupiło wersję pro, która, jeśli dobrze pamiętam, kosztuje około pięćdziesięciu centów dziennie.
Firmy takie jak Google, Microsoft, Apple, Amazon i OpenAI sprawiły, że każdy, kto ma połączenie z Internetem, może uzyskać dostęp do najnowocześniejszych pomysłów, danych, narzędzi analitycznych i przyjętej mądrości wieków za pomocą jednego kliknięcia. Zarobili na tym wiele miliardów dolarów, ale także szyderczą pogardę akademii i inteligencji, która niczego nie nienawidzi tak bardzo, jak sukcesu i nikogo tak bardzo, jak pretensjonalnego motłochu, który myli swoją wyszukiwarkę Google z naszymi akademickimi referencjami, wyróżnieniami i autorytetem. Jednak pozostaję optymistą. Narzędzia takie jak wyszukiwarki, a teraz AI, położyły podwaliny pod rewolucyjne zmiany w Wielkiej Konwersacji . Każde nowe połączenie dodaje nowy głos do rozmowy. Daje osobie z tym głosem dostęp do zasobów badawczych i bazy wiedzy, które byłyby nie do pomyślenia na największych uniwersytetach świata nawet kilka krótkich dekad temu. Jak mówią dzieci, jestem tutaj dla tego.
Komentarze
Prześlij komentarz