Przejdź do głównej zawartości

Zachowanie rozmowy - Konserwatyzm.

 Zachowanie rozmowy 

Pomnik Williama Penna na szczycie ratusza w Filadelfii.

Towarzystwo Filadelfijskie to jedna z najbardziej legendarnych instytucji konserwatywnych zbudowanych w XX wieku. Założona w 1964 roku, jej członkami byli tacy luminarze jak William F. Buckley, Milton Friedman i Russell Kirk. Pod wieloma względami Towarzystwo Filadelfijskie jest bardziej niż jakakolwiek inna instytucja odpowiedzialne za nakreślenie przyszłości konserwatyzmu jako ruchu intelektualnego. 

Obecnie Amerykański Instytut Badań Ekonomicznych wydał drugi tom serii Rozmowy o konserwatyzmie , w którym zebrano niektóre z najważniejszych przemówień wygłoszonych na poprzednich spotkaniach Towarzystwa Filadelfijskiego. Tom ten, gromadząc prezentacje ze spotkań odbywających się od lat 80. do początku XXI wieku, obejmuje krytyczny okres „wieku średniego” ruchu. Bardziej niż poprzedni tom, który obejmował głównie pierwsze dwadzieścia lat istnienia Towarzystwa Filadelfijskiego, ten nowy jest pełen kontrowersji.  

Konserwatyzm nigdy nie będzie miał sztywnej definicji, niemniej jednak z Rozmów o konserwatyzmie wyłania się podstawowy zestaw zasad . Na pewnym poziomie różni autorzy sprzeciwiają się dominacji postępowego establishmentu. Autorzy mogą nie zgadzać się co do sposobu osiągnięcia pewnych dóbr, a nawet co do ich filozoficznego pochodzenia, ale wszyscy są w pewnym sensie obrońcami amerykańskiej fundacji i uporządkowanej wolności – oraz kwitnących rodzin i wolnej gospodarki, które Założyciele starali się zapewnić.  

We wstępie historyk ruchu Lee Edwards wyjaśnia, że ​​Towarzystwo Filadelfijskie powstało głównie w celu dyskusji i debaty. Założyciele organizacji wiedzieli, że walki wewnętrzne lub polityka frakcyjna oznaczają zagładę dla konserwatystów po porażce Barry'ego Goldwatera w 1964 roku. Zamiast tego wierzyli, że „podstawowym celem Towarzystwa powinien być ciągły dialog pomiędzy akcentami „tradycjonalisty” i „libertarianizmu” w ramach ruchu.  

W kolejnych latach do tego dialogu dołączało coraz więcej frakcji. Rywalizujące szeregi tradycjonalistów i libertarian zostały powiększone o tych, których zniechęcił panujący liberalizm, i wciągnięte do konserwatywnego grona przez Ronalda Reagana. Do najbardziej kontrowersyjnych należeli oczywiście neokonserwatyści – temat pierwszej części przemówień w tym tomie Conversations on Conservatism . 

Neokonserwatyści nie pasowali idealnie ani do obozu tradycjonalistów, ani do obozu libertarianizmu. Większość stanowili byli liberałowie lub socjaliści, którzy dostrzegli granice ideologii w następstwie pogorszenia koniunktury gospodarczej, wzrostu przestępczości i upadku miast, a także różnych katastrof w polityce zagranicznej. Jednak w przeciwieństwie do wcześniejszych konserwatystów, neokonserwatyści dość dobrze pogodzili się z aparatem biurokratycznym i państwem opiekuńczym stworzonym przez Nowy Ład. I, co ważne, w mniejszym stopniu motywowała ich religia. 

Jednym z najważniejszych przemówień w zbiorze jest grzmiąca – i nadgorliwa – krytyka neokonserwatyzmu autorstwa zmarłego Stephena Tonsora. Tonsor był oddanym tradycjonalistą i krytykiem nowoczesności we wszystkich jej formach. Porównując nowojorskich intelektualistów do ekonomistów szkoły austriackiej, Tonsor stwierdził, że żadna z grup nie posunęła się wystarczająco daleko w odrzucaniu zgubnych skutków oświecenia. „Neokonserwatyści oddzielili techniki od celów” – powiedział – „w celu utrzymania swojego kulturowego modernizmu, odrzucając jednocześnie jego społeczne i polityczne implikacje”. 

Tonsor uważał zatem, że tradycjonaliści mogliby mieć wspólną sprawę z neokonserwatystami i klasycznymi liberałami tylko w pewnych ograniczonych kwestiach. Zasadniczo uważał, że rola prawdziwych konserwatystów polega na ewangelizowaniu tych konwertytów, kierowaniu ich do „powrotu do ich korzeni religijnych”, a szerzej „wierzeń i wartości naszego wspólnego dziedzictwa”.  

Ale Tonsor przeoczył fakt, że w miarę jak neokonserwatyści i klasyczni liberałowie coraz bardziej przyjmowali amerykańskie założenia, dokonywali właśnie takiego powrotu do tych korzeni. Częściowo dzięki kontaktom z tradycjonalistami na forach takich jak Philadelphia Society, prominentni członkowie tych frakcji odeszli od benthamowskich uzasadnień wolności na gruncie wydajności, liberalnego agnostycyzmu co do dobra człowieka lub rewolucyjnych ambicji, by uczynić świat na nowo. Zamiast tego zostali przekonani do przedstawienia bardziej etycznego i normatywnego argumentu na rzecz wolności, opartego na ideach dotyczących człowieka i Boga zawartych w Deklaracji Niepodległości.  

Weźmy na przykład przemówienie Midge Decter z 1991 r. na temat „Czy Ameryka powinna być policjantem świata?” Decter należała do najbardziej zagorzałych neokonserwatystów, zagorzałych krytyków tradycjonalistów. Często z nimi debatowała — także w Philadelphia Society — na temat bezpieczeństwa narodowego. Ale daleka od powtarzania liberalnych haseł internacjonalistycznych, Decter zaczęła argumentować za silną polityką zagraniczną na podstawie amerykańskiego zaangażowania na rzecz uporządkowanej wolności — zaangażowania, które dzieliła z wieloma swoimi przeciwnikami.  

Odrzucając pogląd, że Ameryka mogłaby zdemokratyzować cały glob, Decter stwierdził jednak, że świat „jest szczęśliwy, że ma nas jako wiodącą siłę”, ponieważ społeczeństwo amerykańskie jest oddane pewnym propozycjom filozoficznym, które czynią z nas „przyzwoity i hojny naród”. Przynajmniej jeśli chodzi o źródło ich patriotyzmu, dystans między Decter a jej tradycjonalistycznymi przeciwnikami jest znacznie mniejszy, niż mogłoby się wydawać. Obie strony mogłyby zjednoczyć się wokół idei Fundacji, nawet jeśli na różne sposoby zastosowałyby te idee do okoliczności. 

Prawie to samo można powiedzieć o klasycznych liberałach i libertarianach w Towarzystwie Filadelfia. Choć wielu doszło do swoich przekonań na temat rynków w oparciu o argumenty empiryczne, przemówienia wybrane w tym tomie pokazują, że nie są to jedyne argumenty, jakich należy wygłosić, aby bronić ograniczonego rządu i wolnej gospodarki. Rzeczywiście, najlepsza obrona wolności gospodarczej nie opiera się na statystykach obliczonych wczoraj, ale raczej na trwałej wiedzy o naturze ludzkiej w sercu zachodniej cywilizacji.  

Nawet jeśli Towarzystwo Filadelfijskie doprowadziło do większej przejrzystości filozoficznej wśród konserwatystów, nigdy nie miało na celu zmuszania wszystkich do konsensusu w sprawie polityki. Na szczęście „Rozmowy o konserwatyzmie” nie stronią od sporów politycznych, które charakteryzują Towarzystwo. Oprócz wspomnianych już debat na tematy bezpieczeństwa narodowego i ekonomii, redakcja umieściła także sekcje poświęcone imigracji i prawom obywatelskim. Jak głosi misja Towarzystwa: „Będziemy szukać zrozumienia, a nie konformizmu”. 

Najbardziej godna podziwu cecha Conversations on Conservatism ma jednak niewiele wspólnego z debatami politycznymi czy nawet z wysoką teorią filozoficzną. Jako książka nie jest w stanie oddać uczucia, jakie towarzyszyłoby osobistemu uczestnictwu w spotkaniu Philadelphia Society. Jednak czytanie żartu Billa Buckleya o Donie Lipsetcie lub wspomnień Lee Edwardsa o Russellu Kirku zachowuje coś z tego tonu.  

Zebrane tutaj przemówienia dają doskonałe wyobrażenie o tym, jak bardzo Towarzystwo jest kręgiem przyjaciół.  

Miałem okazję uczestniczyć w moim pierwszym spotkaniu Towarzystwa Filadelfijskiego wiosną jako członek założycieli i to poczucie przyjaźni przeniknęło konferencję. Byłem świadkiem ponownego spotkania starych znajomych w hotelowym lobby i nowych znajomości na korytarzach. Słyszałem historie o ikonach konserwatywnych, ale także o osobach, które są obecnie na wpół zapomniane, ale odegrały w tym ruchu istotne role. Miałem też okazję nie spać do późnych godzin wieczornych, dyskutując o polityce, literaturze i sprawach stałych z ludźmi, którzy zostaną przyjaciółmi na całe życie. 

Ostatecznie to właśnie poczucie przyjaźni pozwoliło Towarzystwu Filadelfijskiemu przetrwać pomimo wewnętrznych podziałów. Konserwatyści mogą nie zgadzać się co do każdego szczegółu filozofii politycznej, nie mówiąc już o ostrożnych rozwiązaniach problemów stojących przed krajem. Jednak Rozmowy o konserwatyzmie i Towarzystwie Filadelfijskim dowodzą, że prawdziwym celem ruchu konserwatywnego jest wspólna obrona tego, co kochamy. 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Błyskawica w Operacji „Pedestal”,czyli największa bitwa morska w ochronie konwoju na Maltę w II Wojnie Światowej.

Jak to widzą w Ameryce. Czy niższa inflacja zatrzyma podwyżki stóp?

Bohdan Wroński Wspomnienia płyną jak okręty