Przejdź do głównej zawartości

To dzięki Rzeczpospolitej, w XVII w Holendrzy 30% swoich rolników przenieśli do pracy w stoczniach. Początek współczesnego świata: zawsze byli to Holendrzy

 Początek współczesnego świata: zawsze byli to Holendrzy

Książka JoakimaBook  Joakima 

Holendrzy są naprawdę wspaniali. Amsterdam miał pierwszą giełdę , pierwszy protocentralny bank i pierwszą powszechną własność spółki notowanej na giełdzie (chociaż zbywalne udziały we wspólnych przedsięwzięciach istniały już wcześniej). Ich Złoty Wiek dał początek najlepszym dziełom ludzkości, ich opanowanie morza do dziś jest zdumiewające, a jeden z najstarszych wciąż oprocentowanych kontraktów finansowych należy do holenderskiego przedsiębiorstwa wodociągowego . Najwyraźniej coś wielkiego działo się na początku XVII wieku w Niderlandach. 

Deirdre McCloskey, historyczka ekonomii, która jako pierwsza zwróciła uwagę większości libertarian i ekonomistów przyjaznych rynkowi na cuda wzrostu gospodarczego w siedmiu prowincjach Republiki Holenderskiej, przez ostatnie dwadzieścia lat przekonywała szeroką publiczność, że początki współczesnego świata leżał właśnie tutaj — na jakimś rozlewisku, podmokłym równinie z XVII wieku. poprzez swoją trylogię Bourgeois i podsumowującą książkę Zostaw mnie w spokoju, a uczynię cię bogatym , której współautorem jest Art Carden, osiągnęła więcej niż niezliczone mało znane artykuły naukowe napisane na temat industrializacji, Wielkiego Wzbogacenia czy rozbieżności w dochodach i wyposażeniu zasobów wyjaśnić nasz współczesny świat. 

Wielokrotnie powraca do godności i wolności kupców oraz szacunku dla mieszczan w XVII, ale zwłaszcza w XVIII wieku. „Należało przekonać ludzi, aby zaakceptowali wynik innowacji” – napisała w „ Bourgeois Dignity ”; zadanie to Joseph Schumpeter nazwał „cywilizacją szanującą biznes”.

Według dwóch historyków ekonomii z Uniwersytetu w Utrechcie w Holandii jest to o wiele za późno. Maarten Prak i Jan Luiten van Zanden pokazują w swojej nowej książce Pioneers of Capitalism: The Holandia 1000-1800 , że holenderska przedindustrialna historia wzrostu, handlu i zależności od rynków w zakresie chleba powszedniego zmieniła się na długo przed połową XVII wieku. Tylko czasami w swoich pismach McCloskey antykuje proces, który rozpoczął się w 1517 r. – powstanie holenderskie przeciwko Hiszpanom – punkt zwrotny, który Prak i van Zanden również identyfikują jako kluczową zmianę w kapitalistycznym rozwoju Niderlandów.

Ale już przed powstaniem holenderskim połowę ludności stanowili robotnicy najemni. Jednak wbrew poglądom Marksa i jego zwolenników na kapitalizm jako walkę klasową, wydawało się, że ich ustanowienie wśród Holendrów nie zostało spowodowane przez chciwych kapitalistów zamykających dobra wspólne i zmuszających proletariat do niewolnictwa płacowego, ale jako „wynik stosunkowo pokojowego transformacji, podczas której ludzie mniej lub bardziej dobrowolnie uzależnili się od rynku”:

Wydaje się, że [C]apitalizm narodził się w społeczeństwie stosunkowo egalitarnym, z silnym i stale rozwijającym się społeczeństwem obywatelskim, które charakteryzowało się równowagą między wpływami oddolnymi a instytucjami odgórnymi. To nie orgia przemocy, jak utrzymywał Marks, siłowe wywłaszczenie środków produkcji przez nowo powstającą klasę kapitalistów, zrodziła kapitalizm.

Prak i Van Zanden przyznają, że kryzys rolniczy w XIII wieku spowodowany naruszeniem torfu i wody sprawił, że rolnicy nie mogli już zapewnić sobie odpowiedniego źródła utrzymania samymi uprawami i dlatego „odważyli się oddać swój los w ręce rynku”.

Autorzy zgadzają się z McCloskeyem, że pojawienie się współczesnego świata jest raczej zjawiskiem występującym w regionie Morza Północnego, a nie przesunięciem się z Republiki Holenderskiej do Wielkiej Brytanii pod koniec XVII wieku lub na początku XVIII wieku. Zmiana PKB na mieszkańca, którą uczeni zidentyfikowali w Wielkiej Brytanii około połowy XVII wieku jako początek rewolucji przemysłowej, podczas której strukturalnie rosnący wzrost zastąpił poprzedni rozwój stagnacyjny i pozbawiony trendów, miała miejsce wieki wcześniej w Holandii. Odkąd Prak i van Zanden potrafią gromadzić dane (około 1300 r.), holenderska linia trendu jest wzrostowa. Zatem tutaj zaczął się współczesny świat – nie od angielskich zagród czy ciemnych, satanistycznych młynów w Lancashire. 

Stąd w sposób naturalny wyłania się powszechna tolerancja i szacunek dla mieszkańców miast, które McCloskey tak skrupulatnie identyfikuje: „Tolerancja Holendrów (z której później stali się sławni), która rozwinęła się w tym okresie, miała zatem także podstawę materialistyczną: jedną trzeba było szanować przekonania kupców, z którymi regularnie robiło się interesy”. Teza doux commerce jest w pełni widoczna: „Prawie każdy kupiec handlował z kimś, kto wyznawał odmienne przekonania religijne. Dlatego też w dużych miastach handlowych praktycznie niemożliwe było narzucenie jednolitości religijnej”.

(Im)migracja, którą na przykład Johan Norberg bardzo podkreślił w Open: The Story of Human Progress , jest widoczna także i tutaj. Europejska moralność i wrażliwość w XVII wieku była mozaiką krzyżujących się ideałów, co oznaczało, że innowatorzy i myśliciele oświeceniowi, którzy zbyt wiele razy nacierali pióra lokalnemu władcy, mogli znaleźć schronienie gdzie indziej, gdzie tolerowano „ich szczególne herezje”. Ogólnie rzecz biorąc, Republika Holenderska, a zwłaszcza Amsterdam, były częstymi miejscami docelowymi drenażu mózgów innowatorów z innych krajów: kupców z południa, piekarzy z Niemiec, Żydów portugalskich i hiszpańskich. Synergia między starą, tolerancyjną Holandią a jej przybyszami „doprowadziła do powstania wielu nowych inicjatyw w zdumiewająco krótkim czasie, [co] pomaga wyjaśnić boom gospodarczy wczesnego Złotego Wieku”.

Wiele powszechnych historii załamuje się także we wczesnej nowożytnej Republice Holenderskiej. Wydaje się, że feudalizm, choć nie jest całkowicie wydobywczy i zacofany, przyczynił się do wzrostu na południowych ziemiach Holandii, gdzie był praktykowany, pozostawiając wolną Holenderską północ bez feudalizmu w tyle za zachodem i południem. Również kolonializm i niewolnictwo były traktowane z pewną hipokryzją; niewolnictwo nigdy nie było całkiem tolerowane w swoim kraju (nawet do tego stopnia, że ​​niewolnicy czasami byli sprowadzani na kontynent przez swoich panów i zwalniani), ale było szeroko praktykowane w koloniach holenderskich. I te same jednostki, które w kraju zajmowały się handlem, cieszyły się inkluzywnym wzrostem i nie miały niewolników, przejawiały bardzo różne wartości w koloniach, które charakteryzowały się instytucjami wydobywczymi i plantacjami opartymi na niewolnikach. 

„Korzyści” z imperium i kolonii również są niejasne: arbitraż w sprawie cen przypraw zapewnił Holenderskiej Kompanii Wschodnioindyjskiej ogromne zyski w ciągu pierwszych kilku dekad, zanim konkurencja obniżyła jej czynsze, a następnie wydatki wojskowe tego publiczno-prywatnego kolosa z pewnością przekroczyły wszelkie możliwe do osiągnięcia korzyści ekonomiczne. 

Początek kapitalizmu wśród Holendrów nie był także katastrofą dla równości. Nierówne płace i bogactwo nie wzrosły tak bardzo, jak mogły lub jak rutynowo sugerują przeciwnicy kapitalizmu. Instytucje włączające pozostały: „Nierówność rzeczywiście wzrosła, ale w znacznie mniejszym stopniu, niż można by się spodziewać na podstawie „wydobywczej” ścieżki rozwoju”.

W sumie wczesny kapitalistyczny przykład Holendrów nie był wiązany głównie z reformacją czy protestantyzmem. Holenderski kapitalizm jest o setki lat starszy: „Gospodarka rynkowa w połączeniu z pracą najemną na dużą skalę pojawiła się już w XIV i XV wieku, a więc na długo przed reformacją”. Prak i van Zanden pokazują, że „kapitalizm w połączeniu z republikanizmem przyniósł liczne zmiany, ale zmiany te niekoniecznie prowadziły do ​​erozji społeczeństwa obywatelskiego ani do pogorszenia warunków życia zwykłych ludzi”. Kapitalizm, to słowo, możemy przyznać, ma swoje problemy ; ale rzecz, proces lub system, który to oznacza, to zupełnie inna sprawa.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Błyskawica w Operacji „Pedestal”,czyli największa bitwa morska w ochronie konwoju na Maltę w II Wojnie Światowej.

Jak to widzą w Ameryce. Czy niższa inflacja zatrzyma podwyżki stóp?

DOGE poważnie podchodzi do wojny z państwem administracyjnym