Obrona globalizacji
Obrona globalizacji

We wrześniu ubiegłego roku Instytut Cato uruchomił nową, ważną inicjatywę o nazwie „Obrona globalizacji”. Defending Globalization, pomysł płodnego badacza handlu międzynarodowego Cato, Scotta Lincicome'a, to multimedialny projekt mający na celu wyjaśnienie korzyści płynących z tego, co opisano na stronie internetowej projektu jako „wszystkie aspekty zasadniczo ludzkiej działalności, którą nazywamy „globalizacją”.
Bez wątpienia wiele osób sprzeciwi się określeniu globalizacji jako „działania zasadniczo ludzkiego”, co przywołuje obrazy naturalnego procesu, który jest ludziom znany od dawna. Ale określenie jest trafne. Globalizacja zachodzi w sposób naturalny, gdy jednostki we współczesnym społeczeństwie są wolne od ograniczeń rządowych w zakresie handlu – mogą swobodnie oferować sprzedaż i swobodnie oferować kupno, bez nikogo zmuszanego do przyjmowania takich ofert i, co ważne, bez polityków i policjantów utrudnianie oferentom i oferentom.
Handel przychodzi ludziom naturalnie. Instynkt handlowy jest podstawową przyczyną wielkich miast handlowych, starożytnych i współczesnych. W przeszłości, kiedy transport i łączność były bardzo kosztowne i czasochłonne, naturalny zasięg geograficzny, na którym regularnie odbywał się intensywny handel, był niewielki. Jednak w miarę jak spadały koszty transportu i komunikacji oraz w miarę jak każda z tych działalności stawała się coraz szybsza (przy czym ta ostatnia stała się natychmiastowa, dosłownie na całej Ziemi), powiększył się naturalny zasięg geograficzny, na którym regularnie odbywa się intensywny handel. Obecnie ten naturalny zasięg wielu towarów i usług obejmuje cały zaludniony obszar globu.
Niezaprzeczalna prawda, że dziś naturalny zasięg działalności handlowej jest duży – z pewnością większy niż obszar jakiegokolwiek pojedynczego kraju – ma ironiczną formę: cła i inne wprowadzone przez rząd przeszkody w handlu. Tylko dlatego, że ludzie chętnie handlują z ludźmi z różnych krajów, rządy czują potrzebę tłumienia tego handlu.
Mówiąc wprost, prawda ta jest niezaprzeczalna. Niemniej jednak wielu ekspertów i polityków zaprzecza temu, twierdząc, że elity narzucają globalizację zwykłym ludziom. Konsekwencją tego jest to, że globalizacja jest zarówno szkodliwa dla mas, jak i nienaturalna. Oczywiście, gdyby ci eksperci i politycy naprawdę wierzyli, że globalizacja jest nienaturalna (i w związku z tym musi zostać narzucona), zadowoliliby się po prostu pozostawieniem zwykłym ludziom swobody handlu, pewni, że żaden handel transgraniczny lub handel transgraniczny nie byłby ograniczony zdarzać się. Samo istnienie ustanowionych przez rząd ograniczeń w handlu międzynarodowym dowodzi, że osoby odpowiedzialne za wznoszenie tych ograniczeń rozumieją, że tym, co należy nałożyć, nie jest globalizacja – która pojawiłaby się w sposób naturalny – ale nacjonalizm gospodarczy.
Niestety, urok nacjonalizmu gospodarczego jest nie tylko realny, ale także potężny. Chętnie ją przyjęli ludzie w różnych krajach i różnych epokach. To , dlaczego tak wielu ludzi tak łatwo daje się zwieść przekonaniu, że ich sytuacja będzie lepsza, gdy ich dostęp do towarów, usług i możliwości inwestycyjnych jest ograniczany przez elity, od dawna pozostaje tajemnicą. Tajemnicę tę częściowo rozwiązuje ekonomia wyboru publicznego : wyborcy są racjonalnymi ignorantami, a grupy producentów reprezentujące specjalne interesy cieszą się nieproporcjonalnym wpływem politycznym. Innym powodem jest to, że my, ludzie, prawdopodobnie ewoluowaliśmy, aby postrzegać rzeczywistość jako walkę między „nami” a „nimi”, w związku z czym grupy interesu, które mogą zyskać na protekcjonizmie, odnoszą sukcesy w przedstawianiu działań przynoszących korzyści obcokrajowcom jako działania szkodzące nam i naszym współobywateli, jednocześnie wzbogacając tych, którzy chcą nam zaszkodzić. Istotny jest tutaj fakt, że handlarze niezmiennie opisują ograniczenia handlowe zarówno jako „ochronę” współobywateli, jak i „przeciwstawienie się” obcokrajowcom lub „walkę z nimi”.
Wolny handel i globalizacja, choć są wielkimi dobroczyńcami ludzkości, nie są z natury popularne. Bliższe prawdy byłoby nawet stwierdzenie, że wolny handel i globalizacja są z natury niepopularne . Dlatego zawsze potrzebują solidnej obrony – właśnie tej zapewnia projekt Defending Globalization.
Zachęcam do przeczytania wszystkich esejów w tym projekcie, wiele z nich czeka jeszcze na publikację. Przeczytałem każdą z opublikowanych książek i potwierdzam ich doskonałość. Oto mała próbka tego, czego się dowiesz.
Z artykułu Johana Norberga zatytułowanego „ Globalizacja: wyścig w dół – czy na szczyt? ”
W swojej książce Globalization and Labour Conditions Robert Flanagan podsumowuje dowody: „Kraje, które przyjmują politykę otwartego handlu, mają wyższe płace, większe bezpieczeństwo w miejscu pracy, więcej swobód obywatelskich (w tym wolność zrzeszania się w miejscu pracy) i mniej pracy dzieci”. Flanagan i Niny Khor dokumentują również tę zależność w artykule „ Handel i jakość zatrudnienia: gospodarki azjatyckie i nieazjatyckie ” w raporcie OECD „ Priorytety polityczne w zakresie handlu międzynarodowego i zatrudnienia ” .
Byłoby niezwykle zaskakujące, gdyby firmy zawsze przeczesywały cały świat w poszukiwaniu kraju o najniższych kosztach. Ale tak nie jest. Gdyby tak było, 100 procent bezpośrednich inwestycji zagranicznych trafiałoby do krajów najsłabiej rozwiniętych, ale tak naprawdę nie więcej niż 2 procent wszystkich bezpośrednich inwestycji zagranicznych zmierza w ich stronę. Większość inwestycji kierowana jest do krajów relatywnie rozwiniętych, a PKB na mieszkańca ma największy wpływ na warunki pracy. Bogatsze kraje mają średnio wyższe płace, bezpieczniejsze miejsca pracy, krótsze godziny pracy i silniejsze prawa pracownicze, takie jak wolność zrzeszania się i mniej pracy przymusowej.
Hipoteza wyścigu do dna była błędna, ponieważ zaniedbała połowę analizy kosztów i korzyści. Gdyby wynagrodzenie za pracę (w szerokim znaczeniu, łącznie z warunkami pracy) było jedynie hojnym prezentem nadawanym pracownikom, z ekonomicznego punktu widzenia sensowne byłoby jego maksymalne zmniejszenie, ale na konkurencyjnym rynku pracy jest to wynagrodzenie za pracę, którą ktoś co robi, dlatego istnieje ścisły związek między płacą a produktywnością. Niektórzy pracownicy mogą być dwa razy lepiej opłacani niż inni, ale to nie czyni ich niekonkurencyjnymi, jeśli są również dwukrotnie bardziej produktywni.
Z książki Daniela Dreznera „ Niebezpieczeństwa niezrozumienia współzależności ekonomicznej ”:
Choć współczesne obawy przed nadmierną współzależnością są realne, nie oznacza to, że te obawy się spełniły. Rzeczywiście, szybka analiza rzekomych wad współzależności ujawnia, że wiele z tego, czego się obawiano, nie spełniło się.
Rozważmy na przykład zarzuty dotyczące tego, jak Chiny wykorzystywały liberalny porządek międzynarodowy do realizacji własnych rewizjonistycznych celów. Niezaprzeczalnie prawdą jest, że w miarę jak Chiny stawały się silniejsze gospodarczo, stawały się także coraz bardziej represyjne i rewizjonistyczne . Żaden z tych faktów nie falsyfikuje jednak liberalnej teorii polityki międzynarodowej. Argument liberalny zakłada, że współzależność powstrzymuje wschodzące mocarstwa od prowadzenia bardziej wojowniczej polityki, niż to miałoby miejsce w innym przypadku. Nie mówi prawie nic o współzależności wyzwalającej demokratyzację. Możliwe jest, że Chiny będą w stanie represjonować w kraju, zachowując jednocześnie ograniczone działanie na arenie międzynarodowej. Większość rzekomych działań rewizjonistycznych Chin jest przesadzona. Na przykład ani bank BRICS (Brazylia, Rosja, Indie, Chiny i Republika Południowej Afryki), ani Azjatycki Bank Inwestycji Infrastrukturalnych nie rzuciły wyzwania Instytucjom z Bretton Woods. Twierdzenia, że Inicjatywa Pasa i Szlaku jest przykładem dyplomacji prowadzącej do pułapki zadłużenia, również zostały mocno przesadzone; w istocie ostatnie praktyki pożyczkowe Chin sugerują, że nie będą one używać długów Globalnego Południa jako broni. Chociaż Chiny zbudowały nowe instytucje poza kompetencjami Stanów Zjednoczonych, żadna z nich nie jest sprzeczna z zasadami liberalnego porządku międzynarodowego.
Oraz z książki Daniela Griswolda „ Zagubiona nostalgia za mniej zglobalizowaną przeszłością ”:
Nawet te skorygowane dane dotyczące dochodów zaniżają zyski, jakie osiągali amerykańscy pracownicy w naszej bardziej zglobalizowanej epoce. W książce Superabundance: The Story of Population Growth, Innovation, and Human Flourishing on an Infinitely Bountiful Planet badacze Cato, Marian Tupy i Gale Pooley, porównują ceny w czasie (ile godzin średnio ludzie muszą pracować, aby nabyć różne towary i usługi) na przestrzeni dziesięcioleci i znajdują że amerykańscy pracownicy doświadczyli dramatycznego postępu od lat 70. W szczególności obliczają, że między 1979 r. a 2019 r. liczba godzin, które przeciętny amerykański pracownik fizyczny musiałby przepracować, aby móc kupić koszyk 35 towarów konsumpcyjnych, spadła o 72,3 procent. Na przykład w 1979 r. ekspres do kawy kosztował 14,79 dolara, a przeciętny pracownik fizyczny zarabiał 8,34 dolara na godzinę, co oznacza, że musiałby pracować 1,77 godziny, aby kupić ekspres do kawy. Do 2019 roku porównywalny ekspres do kawy sprzedawano za 19,99 dolara, podczas gdy przeciętny pracownik fizyczny zarabiał 32,36 dolara za godzinę, co przekłada się na cenę czasową wynoszącą 0,62 dolara za godzinę, co oznacza spadek o 65 procent. Stosując tę samą metodologię, autorzy stwierdzili podobną poprawę w przypadku innych artykułów gospodarstwa domowego: cena zmywarki do naczyń spadła o 61,5 procent; na pralkę – o 64,6 proc.; dla suszarki – 61,8 proc.; na łóżeczko dziecięce – 90 procent; w przypadku marynarki damskiej – 69 proc.; a w przypadku spodni damskich 44,6 proc.
Amerykańscy pracownicy są w lepszej sytuacji niż w poprzednich dziesięcioleciach nie tylko dlatego, że znane towary stały się tańsze, ale także dlatego, że na rynku pojawiły się i szybko rozprzestrzeniły się nowe typy produktów.
Ponownie, powyższe wybrane pozycje to tylko niewielka próbka imponującej obfitości mądrości, wnikliwości i informacji, które czekają na Ciebie w „Defending Globalization”. Obejmij to.
Komentarze
Prześlij komentarz