Nauce potrzebna jest także myśl koserwatywna. Gdzie się podziałeś, Alexie P. Keatonie?
Gdzie się podziałeś, Alexie P. Keatonie?

Jeden z najpopularniejszych seriali komediowych lat 80., Family Ties , przedstawiał dwójkę byłych hipisów zakładających rodzinę w czasach Ronalda Reagana. Ich najstarszy syn Alex, grany przez młodego Michaela J. Foxa, był bezwstydnym, noszącym krawat konserwatystą, który był idolem Miltona Friedmana i wyróżniał się w nauce. Alex był oczywiście absolwentem ekonomii.
W tamtym czasie studiowałem ekonomię i chociaż nie byłem takim studentem jak Alex, bardzo wyraźnie widziałem dwie rzeczy. Po pierwsze, nawet na moim stosunkowo konserwatywnym uniwersytecie (Texas A&M) profesorowie skupiali się na postępowej stronie spektrum politycznego. Po drugie, wyjątki od tej reguły najczęściej spotykano na kierunku ekonomia. Był to róg wieży z kości słoniowej, gdzie książkowi ludzie wierzący w siłę wolnego rynku i być może nawet głosujący na Reagana znaleźli schronienie i towarzystwo.
To może się teraz zmienić. Choć nie dotyczy to wyłącznie ekonomii, dane wyraźnie pokazują, że konserwatywni profesorowie znikają z amerykańskich kampusów. W 1989 r., kiedy zlikwidowano Więzy rodzinne , stosunek (samozwańczych) profesorów liberalnych do konserwatywnych wynosił 2,3/1. W latach 2016–2017 wskaźnik ten wzrósł do 5/1. Według niedawnego artykułu opublikowanego w „ New York Times ” sam zawód ekonomisty jest pozbawiany konserwatywnych podstaw, ponieważ „nawet wielu wyborców Partii Republikańskiej odeszło od [wolnorynkowych] poglądów Ronalda Reagana i Paula Ryana”.
Jeśli proces ten będzie kontynuowany, może to oznaczać koniec złotego wieku ekonomii wolnorynkowej w akademii, który rozpoczął się w latach 70. XX wieku, kiedy Friedman i inni wypełnili próżnię pozostawioną po upadku teorii keynesowskich, które promowały rządowe planowanie gospodarki. Jednak faktyczny związek między wolnorynkową myślą ekonomiczną a akademią sięga znacznie dalej i może być trudniejszy do naprawienia, niż mają nadzieję jej przeciwnicy.
W XVI wieku hiszpański Uniwersytet w Salamance należał do wiodących instytucji szkolnictwa wyższego na świecie. Tamtejscy teolodzy, tacy jak Francisco de Vitoria, zajmowali się nowatorskimi (wówczas) kwestiami etycznymi, które zrodziły się w wyniku globalnych eksploracji i handlu. Czyniąc to, odegrali przełomową rolę w rozwinięciu rewolucyjnej idei, że jednostki mają niezbywalne, naturalne prawa do takich rzeczy, jak własne myśli, działania i własność. Vitoria argumentowała nawet, że prawa te dotyczyły w równym stopniu Indian Nowego Świata, jak i hiszpańskich odkrywców, którzy się z nimi spotykali. Było to radykalne odejście od idei, że władcy mają boskie prawo do narzucania swojej woli poddanym, i przekształciło się w ruch intelektualny znany jako La Escuela de Salamanca (Szkoła Salamanki), którego praca wydała intelektualne owoce w dziedzinach: filozofia, prawo i ekonomia.
Sto lat później angielski filozof John Locke uległ urokowi myślicieli Escueli, w szczególności Juana de Mariana , który skrystalizował wiele jej idei w zapadającej w pamięć prozie. W 1776 roku Thomas Jefferson, kolejny fan Mariany, włączył idee Locke'a do Deklaracji Niepodległości Stanów Zjednoczonych. Reszta jest historią. Trzynaście kolonii na odludziu oddzielonych od rządów brytyjskich w oparciu o prawa naturalne i wolność jednostki. Sto lat później zasady te zderzyły się jak pociąg towarowy ze osobliwą i feudalną instytucją niewolnictwa na Południu, powodując katastrofalną wojnę domową, która ponownie posunęła się naprzód w sprawie wolności. Kilkadziesiąt lat później Stany Zjednoczone stały się najbogatszym krajem w historii, a w XX wieku prace Szkoły Salamańskiej, choć zbyt często oderwane od kontekstu historycznego, nadal odbijały się echem na wydziałach ekonomii, w tym na fikcyjnym wydziału Alexa Keatona (Leland Uniwersytet) i mój prawdziwy.
Od tego czasu klimat amerykańskiego szkolnictwa wyższego zmienił się i to nie na dobre. Szacunek dla wolności jednostki, w szczególności wolności myśli, jest znacznie niższy niż kiedykolwiek w moim życiu. Łatwo sobie wyobrazić Alexa, który pojawił się ostatnio na zajęciach dla studentów pierwszego roku Lelanda, ale został odwołany i wypędzony z kampusu przez wściekły tłum. Dobra wiadomość jest taka, że znacznie trudniej jest przegonić pomysły ludzi takich jak Juan de Mariana i John Locke. Zbyt dokładnie odzwierciedlają rzeczywistość i kondycję ludzką, a w przeszłości okazały się zbyt skuteczne, aby po prostu zniknąć. Nawet jeśli są stłumione przez grupową władzę i jad, nadal tam są, czekając cierpliwie, aby wynurzyć się na rynku idei.
Komentarze
Prześlij komentarz