Marek Aureliusz o pługach śnieżnych, sporcie i wolności
Marek Aureliusz o pługach śnieżnych, sporcie i wolności

W Konstytucji wolności FA Hayek zaobserwował słynną uwagę: „Umysł nigdy nie jest w stanie przewidzieć własnego postępu”. Hayek wyjaśnił, że jednym z powodów, dla których nie możemy przewidzieć własnego postępu, jest to, że rozwój naszego umysłu jest powiązany z „rozwojem cywilizacji”. Co więcej, wyjaśnił, nasza zdolność rozumowania nie jest „niezależna od doświadczenia”.
Niektórzy uważają, że ich zadaniem nie jest uczenie się na podstawie doświadczeń, ale próba kontrolowania swojego doświadczenia. Kiedy ich oczekiwania zostają zawiedzione, narzekają i obwiniają.
Jeśli chcemy uczyć się na podstawie doświadczenia, ale potrzebujemy pomocy, niewiele jest lepszych przewodników niż Medytacje Marka Aureliusza.
Polecam dwa tłumaczenia Medytacji , jedno autorstwa Gregory'ego Haysa i drugie autorstwa Robina Waterfielda . W tym eseju posługuję się esejem Waterfielda.
Jeśli nigdy nie czytałeś dzieł wielkich stoickich filozofów, być może słyszałeś powszechne, powierzchowne interpretacje ich dzieł: „ Śpij to”. Kontroluj swoje myśli i uczucia. Zachowuj się tak, jakby świat Ci nie przeszkadzał.
Filozofia stoicka nie przetrwałaby tysięcy lat, gdyby skupiała się na tak niemożliwych radach.
Aureliusz napisał swoje Medytacje dla siebie, nie spodziewając się nawet, że ludzkość będzie je czytać tysiące lat później. Starał się uczyć na podstawie doświadczenia, obserwując, jak jemu, a nie innym, nie udało się żyć zgodnie ze swoimi najwyższymi wartościami.
Medytacje są ponadczasowe, ponieważ opisują praktyczny proces; nie dostarcza bezsensownych bromków namawiających nas do bycia doskonałymi. Wszyscy raz po raz ponosimy porażkę, ale Aureliusz poradził nam, abyśmy dobrze wykorzystali nasze niepowodzenia:
Nie powinieneś czuć się zirytowany, pokonany lub przygnębiony, ponieważ twoje dni nie są wypełnione mądrymi i moralnymi działaniami. Ale podnieść się po porażce, celebrować zachowanie się po ludzku – niezależnie od tego, jak bardzo jest ono niedoskonałe – i w pełni zaangażować się w podjęte działania.
Nikt nigdy nie opanuje procesu zalecanego przez Aureliusza. Jednak w miarę praktykowania tego procesu pojawia się pokora, a wraz z pokorą pojawia się zdolność uczenia się. Konsumenci i firmy „uczą się” na podstawie procesu rynkowego, tak my możemy uczyć się od życia. Jak głupio jest „przeklinać” nasze doświadczenie, skoro może ono być wyzwalające. Aureliusz pisał o „pracy nad zdobyciem wolności. Godzina po godzinie. Przez cierpliwość, uczciwość, pokorę.”
W Medytacjach postęp w kierunku stawania się lepszą osobą jest w dużej mierze procesem usuwania stworzonych przez nas barier wobec tego, co Aureliusz nazwał naszą prawdziwą Naturą. Aureliusz nieustannie patrzył na swoje „nie”, na przeszkody utrudniające życie zgodnie z tym, co rozumiał jako swoje wartości i cel. Zauważył, w jaki sposób psuł mu dzień. Przyjrzał się, ile kosztują go jego złe reakcje, i dzięki temu mógł później dokonywać lepszych wyborów.
Ścieżka stoicka nie polega na pozytywnym myśleniu, ale na szczerej świadomości swoich „ nie” . Mając tę świadomość, przestajemy obwiniać innych.
Wyszedłem na spacer, kiedy z podjazdu prawie milę od mojego domu wyjechała duża ciężarówka. Sąsiad, którego nigdy nie spotkałem, zatrzymał się na wiejskiej drodze i wysiadł z taksówki. Szukał przyjaznego ucha. Jego nieutwardzony podjazd był długi i stromy. W wynajętej przez niego firmie brukarskiej brakowało personelu i jesienią ubiegłego roku nie dotarł on do pracy. Czekała go frustrująca zima związana z odśnieżaniem.
Wyraziliśmy współczucie z powodu złego stanu jego podjazdu. Ale to, co naprawdę go niepokoiło, to śnieg zalegający na dole podjazdu. Zastanawiał się, czy nie zrobił sobie „wroga” (jego słowo) sąsiada, który zrzucał śnieg, blokując jego podjazd.
Zaproponowałem prostsze wyjaśnienie: operator pługu śnieżnego orze na wprost i nie podnosi lemiesza, gdy dojeżdża do podjazdu.
Chociaż czytałem Aureliusza tuż przed moim spacerem, nie miałem ochoty zacytować mu Aureliusza. Ale gdybym był, zacytowałbym to:
„Na początku dnia powiedz sobie: spotkam ludzi, którzy są nadgorliwi, niewdzięczni, obelżywi, zdradliwi, złośliwi i samolubni. W każdym przypadku dzieje się tak z powodu nieznajomości dobra i zła. Krótko mówiąc, nic nie musi dzisiaj iść dobrze. Nawet jeśli operator pługu śnieżnego jest złośliwy, można się czegoś dowiedzieć o tym, że nasze doświadczenie świata nie jest determinowane przez innych.
Aureliusz nie mówi nam, abyśmy ignorowali złe zachowanie, ale patrzyli na nie z szerszej perspektywy. On kontynuował:
Ale widziałem dobro i zło takimi, jakie są i wiem, że dobre jest to, co jest moralnie słuszne, a zło jest moralnie złe; i poznałem prawdziwą naturę samego złoczyńcy i wiem, że jest on ze mną spokrewniony – nie w tym sensie, że mamy udział w krwi i nasieniu, ale na mocy faktu, że oboje mamy udział w tej samej inteligencji, a więc w część boskości.
Aureliusz twierdzi, że wszyscy jesteśmy stworzeni z tego samego materiału. Oznacza to, że wszyscy mamy możliwość wyboru między właściwym a złym umysłem. Kiedy jesteśmy przy zdrowych zmysłach, postępujemy zgodnie z naszą prawdziwą Naturą. Kiedy jeszcze nie rozumiemy, co jest dla nas dobre, możemy pozwolić, aby życie nas nauczyło. Nie musimy konstruować nieprawdopodobnej historii o „wrogu”, aby wyjaśnić śnieg blokujący nasz podjazd.
Jeśli jesteśmy częścią tej samej „boskości”, możemy dać innym odpocząć od ich błędów. Możemy również rozpoznać, jak często robili stoicy, że to, co myślimy, wynika z naszej interpretacji wydarzeń, a nie z samych wydarzeń. Aureliusz podsumował to w ten sposób:
Żaden z nich [sprzeciwiający się Aureliuszowi] zresztą nie może mnie skrzywdzić, bo żaden z nich nie może mnie zarazić niemoralnością, ani też nie mogę się złościć na kogoś, kto jest ze mną spokrewniony, ani go nienawidzić, bo urodziliśmy się, aby razem pracować jak stopy, dłonie czy powieki, jak rzędy górnych i dolnych zębów.
Aureliusz argumentował: „Wzajemne działanie jest zatem nienaturalne, a złość i odrzucenie liczą się jako „działanie przeciwko”. Nasza wolność zależy od dobrowolnej współpracy ludzi. Stoicy oferują praktyczną mądrość promowania wolności, pomagając ci usunąć wewnętrzne bariery we współpracy z innymi.
Wszystko jest wodą na młyn, jeśli chodzi o uczenie się na podstawie doświadczeń, a nawet oglądanie sportu. Na początku medytacji Aureliusz wspomniał o konkretnych osobach w swoim życiu, które uczyły go swoim przykładem lub radą. Od swojego nauczyciela dowiedział się, że dobrym pomysłem jest „nie wspieranie ani Zielonych, ani Niebieskich”. Zieloni i Błękitni to dwie drużyny wyścigowe rydwanów w starożytnym Rzymie. Według Waterfielda wyścigi rydwanów „wzbudzały wielką namiętność w cesarskim Rzymie i wściekłą, a czasem brutalną rywalizację między przeciwstawnymi kibicami”. Jako potencjalny przyszły cesarz Marek musiał trzymać się ponad partyzancką rywalizacją.
Przez 2000 lat niewiele się zmieniło. Nie jesteś cesarzem, ale możesz być sąsiadem, współpracownikiem, partnerem lub rodzicem. Powtórzę raz jeszcze: nie próbuj kontrolować swojego myślenia, ale zwróć uwagę, kiedy myślenie prowadzi cię od czerpania przyjemności ze sportu w kierunku „wściekłej rywalizacji”. Zwróć uwagę, czy ta skrajna pasja kosztuje cię spokój ducha i pogarsza jakość twoich relacji. Jeśli straciłeś kontakt ze swoją mocą wyboru między właściwym a złym umysłem, możesz łatwo stać się częścią masy ludzi rozbudzonych do nienawiści do innych.
Kiedy my i inni uczymy się na podstawie doświadczenia i odejmujemy to, co powstrzymuje nas od zdrowego rozsądku, budujemy i utrzymujemy cywilizację, od której jesteśmy zależni. Hayek napisał: „To stan cywilizacji w danym momencie określa zakres i możliwości ludzkich celów i wartości”. To, co budujemy, w dużej mierze zależy od naszych codziennych wyborów.
Komentarze
Prześlij komentarz