Kiedy postępowcy i konserwatyści rywalizują, agnostycy wygrywają
Kiedy postępowcy i konserwatyści rywalizują, agnostycy wygrywają

Podstawowym problemem każdej strony dzisiejszych wojen kulturowych jest to, że wiedzą za dużo. Postępowcy świadomie dążą do „postępu” (i wiedzą, co to oznacza), a konserwatyści starają się „zachować” cenne formy z przeszłości (i oni też wiedzą, co to oznacza). Problem polega oczywiście na tym, że oba są pełne bzdur. Żadna ze stron nie jest skłonna, powiedzmy, do intelektualnej pokory. Faktem jest, że nikt nie wie dokładnie, jak powinien wyglądać „postęp”, ani nie jest na tyle mądry, aby wiedzieć dokładnie, jakie tradycje warto zachować na dłuższą metę. Mimo to większość z nas, nieekstremistów, zostaje złapana na sztucznej balansowaniu na granicy politycznych podziałów, walcząc o zachowanie zdrowych zmysłów w strefie zdemilitaryzowanej pomiędzy dwoma obozami, które zakładają, że wiedzą więcej od nas.
Trzecia droga (którą można nazwać „centrową”, „klasyczną liberalną” lub „libertariańską”) opiera się na fundamencie, który zakłada, że nie ma sposobu, aby dowiedzieć się z góry, do czego dokładnie społeczeństwo powinno wspólnie zmierzać. Jeśli chcesz, możesz nas nazwać agnostykami, świadomymi i rzeczywiście akceptowającymi nasz zbiorowy brak wiedzy. Zgadza się: nie ma założenia kierunkowości ani do przodu (jak w kampanii Hillary Clinton „Naprzód razem”), ani do tyłu (jak w przypadku „Again” w sloganie MAGA Donalda Trumpa). Agnostycy nie ufają dirigiste strukturom politycznym, częściowo z powodu wrodzonej przenikliwości, ale przede wszystkim ze względu na świadome doświadczenie historyczne; dla trzeźwo myślącego obserwatora nie jest wcale jasne , że wspaniałe plany ukierunkowanego strukturyzacji społeczeństwa w przeszłości powiodły się.
Jasne, postępowiec z kartami mógłby argumentować, że „postępowy” nie oznacza całkowitego porzucenia wszystkiego, co tradycyjne, a nawet sztywny konserwatysta raczej nie będzie opowiadał się za wycofaniem, powiedzmy, praw wyborczych kobiet. Jednak pomimo sporów każda ze stron zachowuje się tak, jakby posiadała wyjątkową zdolność przewidywania, aby wiedzieć, gdzie powinna się poruszyć polityka – do przodu czy do tyłu, zgodnie ze swoim wewnętrznym nastawieniem. Dzisiejsi postępowcy są na przykład pewni, że społeczeństwo powinno zmierzać w kierunku zatarcia lub nawet odwrócenia tożsamości płciowej przodków, podczas gdy konserwatyści są również pewni, że takiej ewolucji nie można tolerować.
W tym wirze konkurujących ze sobą pewników stanowisko agnostyczne wyłania się jako sanktuarium dla tych, których nie kieruje dogmatyczne przekonanie, że znają już drogę. Agnostycy uznają, że przyszłość jest niepewna, że złożoności społeczeństwa nie można starannie dopasować ani wrzucić do ideologicznych pudełek. Przekonują się, że intelektualna pokora jest lepszą postawą niż arogancja wynikająca z wiedzy o tym, co jest najlepsze dla innych. Postawa agnostyczna docenia potrzebę zmian, ale jest sceptyczna wobec radykalnych, dogmatycznych przemian. Uznaje wartość tradycji, ale kwestionuje ślepe trzymanie się przeszłości.
Co ważne, zarówno w sensie politycznym, jak i kulturowym, agnostycyzm nie jest postawą pasywną czy nihilistyczną „nic niewiedzącą”, ale postawą aktywną – agresywnie zaangażowaną w pogoń za wiedzą, otwartą na różnorodne perspektywy i skłonną do adaptacji w obliczu nowych Informacja. Podczas gdy postępowcy i konserwatyści toczą pojedynek na arenie pewników i są skłonni wstrzymać wolności jednostki w imię swoich ambicji społecznych, agnostycy poruszają się po stale zmieniającym się krajobrazie politycznym z kompasem skierowanym zawsze w stronę gwiazdy polarnej wolności indywidualnej. Agnostyk uznaje, że zróżnicowane, iteracyjne i oparte na wynikach podejście do ewolucji społecznej musi zapewniać wolność osobistą. Jest to perspektywa uznająca omylność ludzkiej wiedzy i uznająca, że jedynym rozwiązaniem jest umożliwienie przeprowadzenia miliardów indywidualnych eksperymentów. Świat staje się lepszy, jeśli utrzymujemy to, co działa, i stopniowo zmieniamy to, co nie działa.
Tak, mamy tu do czynienia z paradoksem teleologii: wielu postępowców powiedziałoby, że to iteracyjne, ulepszające świat podejście jest dokładnie tym, za czym opowiadają się, ale jak pokazuje dynamika współczesnych kampusów, istnieje ogromna różnica pomiędzy powitaniem zmian, gdy one się pojawiają, a egzekwowaniem zmienić, aby zastosować się do określonych wcześniej wytycznych. Spróbuj opowiadać się za preferencyjnym traktowaniem mężczyzn podczas rekrutacji, a zobaczysz, co mam na myśli. Podobnie w kręgach konserwatywnych utrzymuje się, że ich celem jest ulepszenie świata poprzez przestrzeganie sprawdzonych zasad, ale sugerują wykorzystanie wywodzącej się z Księgi Rodzaju doktryny „pierwszego oddechu” w celu określenia naturalnego prawa dziecka, a będziecie mieli walcz na rękach.
Agnostyk uznaje, że różnorodność myśli i podejść nie jest zagrożeniem, ale siłą – mozaiką perspektyw, która może przyczynić się do powstania bardziej odpornego i przystosowalnego społeczeństwa. Podczas gdy postępowcy i konserwatyści nękają się nawzajem , agnostycy wyłaniają się na prawdziwych mistrzów dynamicznego, inkluzywnego i racjonalnego społeczeństwa. Odrzucają fałszywą dychotomię wyboru między skrajnościami i przyjmują zniuansowaną rzeczywistość, w której postęp i tradycja nie wykluczają się wzajemnie. Perspektywa agnostyczna zachęca do zbiorowej podróży odkrywczej, której cel nie jest z góry określony, ale wyłania się z ciągłego procesu uczenia się, adaptacji i ewolucji.
Mówi się, że Theodore Roosevelt „zawsze wierzył, że mądry progresywizm i mądry konserwatyzm idą w parze”. Jeśli przez „mądry” miał na myśli pokorę intelektualną i agnostykę co do celów, to bardzo zależało mu na pieniądzach (choć w jego przypadku wydaje się to wysoce nieprawdopodobne ). Ramię w ramię progresywizm i konserwatyzm, właściwie rozumiane, wygenerowałyby stanowisko agnostyczne. Agnostycyzm nie polega na poddaniu się niezdecydowaniu, ale na odważnym przyjęciu nieznanego i budowaniu społeczeństwa, które nie jest podporządkowane sztywnym ideologiom, ale ma swobodę odkrywania ogromnych możliwości niepewnej przyszłości.
Komentarze
Prześlij komentarz