Dolaryzacja bez ostrożności fiskalnej nie jest możliwa. W przypadku ostrożności fiskalnej nie jest to konieczne.
Dolaryzacja bez ostrożności fiskalnej nie jest możliwa. W przypadku ostrożności fiskalnej nie jest to konieczne.

Druga tura wyborów, która odbędzie się w niedzielę 19 listopada w Argentynie, pomiędzy peronistą Sergio Massą a libertarianinem Javierem Milei, przedstawia kontrastujące propozycje rozwiązania kryzysu gospodarczego w tym kraju. W Argentynie inflacja przekracza 300 procent rocznie, lokalna waluta jest sztucznie zawyżana, dochody realnie spadają, kraj nie ma rezerw twardej waluty, a PKB się kurczy. Są one wynikiem 80 lat etatystycznego populizmu, w którym obecny rząd, którego Massa jest ministrem finansów, jest jego najnowszą odsłoną.
Symbolem nadziei kandydata libertariańskiego na przywrócenie dobrobytu jest jego propozycja wolności walut i zamknięcia banku centralnego. Wierny swoim libertariańskim przekonaniom i konsultując się ze zdolnymi ekspertami , Milei chce, aby kurs wymiany osiągnął cenę, przy której posiadaczom pieniądza obojętne będzie trzymanie swoich zasobów w peso argentyńskim lub dolarze amerykańskim. Planuje to osiągnąć poprzez liberalizację handlu walutowego, tak aby realny popyt na twardą walutę znalazł odzwierciedlenie w kursie walutowym. Niezależnie od kursu wymiany, gdy zostanie on osiągnięty, rząd Milei wycofa peso z obiegu i przyzna status prawnego środka płatniczego innym walutom. Po wycofaniu peso z obiegu bank centralny zostanie zamknięty, aby zapobiec przyszłemu finansowaniu przez inflację.
Massa nie chce tego. Massa oskarża plan Milei o ugięcie się pod żądaniami MFW dotyczącymi dewaluacji i eliminacji niezrównoważonych dotacji publicznych. Ostatnio podwoił liczbę działań populistycznych, tak jakby rząd był w stanie je finansować czymkolwiek innym niż inflacją.
Różnice między kandydatami skrywają jednak aspekt rzeczywistości, od którego żaden nie może uciec. Podsumowując, Argentyńczycy przez długi czas konsumowali więcej, niż wyprodukowali, a jedynym sposobem, aby utrzymać ten stan tak długo, jak to ma miejsce w Argentynie, jest zinstytucjonalizowanie takich uprawnień. Zwykle uprawnienia te ustala się poprzez utworzenie klauzul dotyczących „kosztów utrzymania” (COLA), chroniących siłę nabywczą wynagrodzeń urzędników służby cywilnej, emerytur i niektórych odbiorców dotacji. Jeśli rozumiemy inflację jako podatek, automatyczne ustalenia COLA „zwalniają” uprzywilejowanych osób zarabiających z tego podatku. Co więcej, powodują one coś, co można uznać za „inercję inflacyjną”, ponieważ finansowanie inflacyjne powoduje ponowną korektę wspomnianych zobowiązań i nową rundę podwyżek cen.
W procesie budżetowym rząd tworzy „fałszywe prawa”, używając terminologii Jacques’a Rueffa: tworzy roszczenia do istniejących dóbr, które nie powstały jako rekompensata za zaangażowanie się w produkcję tych dóbr. Dlatego też zapewnią dostęp do istniejących dóbr jedynie poprzez okradanie uzasadnionych praw innych, „opodatkowanie” części swojego majątku i udostępnienie go uprzywilejowanym odbiorcom hojności rządu. Finansowanie inflacyjne ma jednak jeszcze gorsze konsekwencje. To dezorganizuje cały system cen. Dodaj do tego naruszenia praw własności i swobody zawierania umów, niezbędne do utrzymania polityki interwencjonistycznej, a zrozumiesz słabe wyniki gospodarcze kraju.
Wróćmy jednak do wspomnianej przed chwilą nieuniknionej rzeczywistości. Niezależnie od tego, co twierdzi Massa, przyspieszenie procesu inflacyjnego i wynikająca z niego utrata siły nabywczej większości społeczeństwa to inny sposób zmuszenia kraju do życia w granicach własnych środków, tak jak zrobiłaby to dolaryzacja proponowana przez Milei.
Różnica polega na tym, że w ramach obecnej polityki interwencjonistycznej rząd wybiera przegranych i zwycięzców, aby kupić poparcie polityczne, podczas gdy kandydat libertarianizmu chce pozostawić tę kwestię rynkowi. Massa może nadal próbować forsować fale, ale wydaje się, że Argentyna zmierza w stronę dolaryzacji, biorąc pod uwagę całkowitą dyskredytację obecnego rządu. Pozostaje tylko pytanie, jak rozłożyć ból związany ze zmuszaniem kraju do życia przy pomocy własnych środków, bez dalszego zakłócania systemu cen.
Ponieważ wierzę w dominację fiskalną, nie sądzę, że jakakolwiek zmiana w polityce pieniężnej, która nie jest poprzedzona zmianami w polityce fiskalnej, będzie trwała. Dolaryzacja bez ostrożności fiskalnej nie jest możliwa; przy zachowaniu ostrożności fiskalnej nie jest to konieczne. Kluczem jest doprowadzenie realnej siły nabywczej urzędników państwowych, ostatecznych odbiorców dotacji i transferów oraz emerytów i rencistów do poziomu dającego się pogodzić z dochodami.
Nawiasem mówiąc, w tym jest ziarno prawdy w „kampanii strachu” prowadzonej przez Massę wobec Milei. Zmiany zaproponowane przez Milei, o ile w dłuższej perspektywie przyniosą korzyści całemu krajowi, w perspektywie krótkoterminowej przyniosą straty, czyli osoby takie jak rodziny o niskich dochodach będące odbiorcami transferów dochodów i dotacji oraz w dużej mierze sektora służby cywilnej klasy średniej, który został odizolowany od najgorszych dziesięcioleci słabych wyników gospodarczych dzięki przywilejom takim jak COLA.
Wydaje się ważne, aby od podstaw oszacować, jaka redukcja wartości w przypadku każdego transferu środków od jakiegokolwiek rządu w Argentynie oznaczałaby eliminację deficytu publicznego na wszystkich poziomach. „Wystarczająco dobrym” założeniem operacyjnym jest tutaj to, że różnica między formalnym i nieformalnym kursem wymiany wskazuje na wielkość dostosowania, co można określić na podstawie definicji kursu dolara. Odpowiedź: „obcięcie wartości” o około dwie trzecie, mierzone w dolarach amerykańskich, wobec wszystkich, łącznie z tymi chronionymi klauzulami COLA.
Pojawia się tutaj interesujące pytanie dotyczące filozofii pieniądza. Czy wartość pieniądza tworzonego przez państwo jest „rzeczywista” czy tylko „nominalna”? To znaczy, czy państwo ma jakikolwiek obowiązek utrzymywania mniej więcej stałej wartości waluty, czy też, jak ujął to Paul Krugman , „nie jest to częścią umowy”?
Być może dolaryzacja (zmiana wartości nominalnej prawnego środka płatniczego) byłaby niezbędnym krokiem, aby „cięcie wartości” stało się legalne, ale jeśli korekta fiskalna ma odnieść skutek, istotne jest również, aby została przeprowadzona w sposób sąd nie uchyli tej decyzji. Niektórzy mogą twierdzić, że takie „cięcie wartości” oznacza po prostu uznanie prawdziwej wartości wszystkich aktywów i roszczeń denominowanych w peso, ponieważ obecny kurs wymiany jest sztucznie utrzymywany na niskim poziomie. Będzie to jednak miało znaczące skutki dystrybucyjne, co nie pozostanie bez konsekwencji politycznych.
Tak czy inaczej, istnieją dwa sposoby osiągnięcia kursu wymiany obojętnego (pomiędzy posiadaniem dolarów lub peso): Jeden polega na umożliwieniu rynkowi płynięcia i samoczynnego osiągnięcia tej ceny. Drugim jest zarządzenie dewaluacji i dokonanie tego wszystkiego na raz.
Dopuszczenie rynku do samodzielnego znalezienia kursu obojętnego może wywołać proces hiperinflacyjny. Ponieważ ceny względne ulegną radykalnej zmianie w połączeniu z inercją inflacyjną, rząd będzie zmuszony zasilić gospodarkę środkami z zewnątrz.
Alternatywą jest dokonanie dolaryzacji od razu, powiedzmy, podczas święta bankowego. Zaletą jednoczesnego przeprowadzenia dewaluacji jest ograniczenie inercji inflacyjnej. Oznacza to, że określenie nowej wartości nominalnej zobowiązań prawnych w kraju w wyniku dolaryzacji musi zostać zaakceptowane przez sądownictwo jako wiążące dla wszystkich umów w kraju. Jeżeli nie zostanie to osiągnięte, korzyści fiskalne wynikające z cięcia włosów mogą zostać utracone, a cały ból może pójść na marne.
Może to prowadzić nas do wniosku, że jeśli ma się dostosować ceny względne do cen międzynarodowych i umożliwić ponowne rozpoczęcie wzrostu gospodarczego, rozsądnym sposobem na osiągnięcie tego jest zmniejszenie nierównowagi fiskalnej, w pierwszej kolejności poprzez cięcie wydatków, a jednocześnie liberalizację ograniczeń dla działalności gospodarczej, która sprowadziłaby kapitał zagraniczny do Argentyny (ziemia, banki, górnictwo), a następnie rozpocząć liberalizację wymiany walut później, w miarę uzyskiwania swobody fiskalnej.
Alternatywą jest oczywiście zaakceptowanie faktu, że proces hiperinflacji jest nieunikniony. Niezależnie od tego, kto wygra wybory, ucieczka do dolara może nawet przyspieszyć pomiędzy ogłoszeniem wyników wyborów a inauguracją nowego rządu.
Niezależnie od tego, w jaki sposób zostanie to zrobione, gwałtowne wahania cen względnych pomiędzy towarami zbywalnymi i niehandlowymi spowodują zmniejszenie ilości konsumowanych towarów handlowych na rynkach wewnętrznych. Być może część wydatków publicznych można skierować na programy gwarantujące bezpieczeństwo żywnościowe, dostęp do transportu publicznego, gaz do gotowania i tym podobne, ponieważ przejście to będzie bardzo trudne dla rodzin o niskich dochodach.
Nie mam wątpliwości, że zdrowy pieniądz i wolne rynki są znacznie lepszym rozwiązaniem instytucjonalnym dla indywidualnego rozwoju człowieka, a w przypadku Argentyny dolaryzacja oferuje ku temu drogę. Niezależnie jednak od tego, jak duży będzie wynik netto, będą pewne kompromisy i wielu przegranych netto, przynajmniej w krótkiej perspektywie. Problemy Argentyny mają najpierw charakter polityczny, potem fiskalny, a na końcu monetarny i należy je rozwiązywać w tej samej kolejności. W przeciwnym razie w ogóle nie zostaną rozwiązane.
Komentarze
Prześlij komentarz