Przejdź do głównej zawartości

Trzy pytania do doktora Fauciego w sprawie jego rzekomej tajnej wizyty w siedzibie CIA

 Trzy pytania do doktora Fauciego w sprawie jego rzekomej tajnej wizyty w siedzibie CIA

Doktor Anthony Fauci i CIA mają coś do wyjaśnienia.

Według nowego pisma podkomisji specjalnej Izby Reprezentantów ds. pandemii wirusa koronaawirusa Fauci został przyjęty do siedziby CIA „bez aktu wjazdu”, podczas gdy agencja przeprowadzała oficjalną analizę pochodzenia Covid-19. 

W piśmie stwierdzono, że Fauci „uczestniczył w analizie, aby „wpłynąć” na przegląd Agencji”. Data rzekomego spotkania nie jest ujawniana. 

Przewodniczący komisji, republikanin Brad Wenstrup (R., Ohio), dał inspektorowi generalnemu Departamentu Zdrowia i Opieki Społecznej czas do 10 października na przedłożenie wszystkich żądanych pozycji i stosownych komunikatów związanych z ówczesnym dyrektorem Narodowego Instytutu Alergologii i tajne spotkanie ds. chorób zakaźnych w Langley.

„Amerykanie zasługują na prawdę – aby poznać pochodzenie wirusa i dowiedzieć się, czy organy zdrowia publicznego podjęły wspólne wysiłki w celu stłumienia teorii o wyciekach z laboratoriów ze względów politycznych lub związanych z bezpieczeństwem narodowym” – powiedział Wenstrup.

Doktor Fauci nie wydał jeszcze żadnych publicznych oświadczeń w tej sprawie, ale jego rzekoma wizyta w siedzibie CIA rodzi ważne pytania.

Czy Fauci poprosił o spotkanie lub CIA? 

Dlaczego spotkanie odbyło się w tajemnicy? 

Czy CIA była świadoma, że ​​Fauci miał interesy, które mogły kolidować z jego zdolnością do obiektywnej oceny pochodzenia Covid-19?

Każde z tych pytań jest ważne, ale zacznijmy od ostatniego. 

1. Konflikt interesów? 

Jako dyrektor NIAID Fauci na początku pandemii odrzucił zarzuty, że koronawirus mógł wyłonić się z Instytutu Wirusologii w Wuhan, nazywając te twierdzenia „ teoriami spiskowymi ” i twierdząc, że jest to „ molekularnie niemożliwe ”. 

Później dowiedziałem się, że Fauci złożył takie oświadczenia, mimo że naukowcy, którym zlecił napisanie artykułu na temat pochodzenia wirusa, prywatnie twierdzili inaczej.

Okazuje się, że dr Fauci miał bardzo dobry powód, aby ukryć fakt, że koronawirus prawdopodobnie uciekł z laboratorium w Wuhan, jak obecnie uważa większość agencji rządowych USA (w tym FBI i CIA).

Narodowy Instytut Zdrowia (NIH), agencja nadzorująca NIAID, przyznała jesienią 2021 r., że od lat agencja finansuje coś, co określano jako „ryzykowne badania nad wirusami w Wuhan”, czemu Fauci wielokrotnie i głośno zaprzeczał. Fauci, wieloletni obrońca badań nad zyskaniem funkcji, podpisał się pod finansowaniem przekazanym organizacji non-profit EcoHealth Alliance, które przyniosło „nieoczekiwany rezultat”: ulepszony koronawirus nietoperzy stworzony we współpracy z Instytutem Wuhan Wirusologia. 

To, że NIH sfinansował badania nad zwiększeniem funkcji, nie podlega obecnie dyskusji , czego dowodem jest niedawne zakończenie finansowania WIV po tym, jak NIH „ustalił, że… WIV przeprowadził eksperyment, który naruszył warunki grantu dotyczącego aktywności wirusowej, co prawdopodobnie doprowadziło… do… niedopuszczalnych rezultatów.”

Według reporterki Vanity Fair Katherine Eban urzędnicy EcoHealth Alliance twierdzą, że poinformowali NIH o tym „nieoczekiwanym wyniku” (wzmocniony koronawirus) w raporcie z postępu w 2018 r., ale Fauci twierdzi, że nie widział raportu z postępu przed swoimi zeznaniami w Kongresie .

Wszystko to pomaga wyjaśnić, dlaczego Fauci od samego początku tak upierał się, że COVID-19 pochodzi w sposób naturalny z mokrego rynku, mimo że naukowcy, którzy na początku 2020 r. napisali artykuł „Proximal Origin” w czasopiśmie Nature , powiedzieli mu, że jest to „cholernie prawdopodobne”. i „prawdopodobnie” wirus wyłonił się z laboratorium w Wuhan.

Czy CIA była świadoma tego potencjalnego konfliktu interesów, kiedy Fauci rzekomo odwiedził siedzibę CIA, próbując „wpłynąć na ocenę Agencji”?

2. Dlaczego zgromadzenie odbyło się w tajemnicy i kto na to pozwolił?

Pomijając kwestię sprzecznych interesów, pozostaje prosta kwestia tajemnicy. 

Można argumentować, że Fauci odwiedził siedzibę CIA, ponieważ był dyrektorem NIAID i ekspertem w dziedzinie chorób zakaźnych. Problem z tym argumentem polega na tym, że Fauci złożył już wiele publicznych oświadczeń na temat pochodzenia wirusa i gdyby po prostu przedstawił rozwinięcie swoich punktów, nie byłoby potrzeby organizowania takiego spotkania w tajemnicy.

Co więcej, CIA przeprowadziła niezależny przegląd. Oznacza to, że agencja miała osiągnąć swoje ustalenia bez wpływu z zewnątrz. 

Wizyta Fauciego wszystko wskazuje na próbę wywarcia wpływu na wynik raportu CIA i niewątpliwie dlatego wizyta przebiegła „bez aktu wjazdu”.

Kto zezwolił na tajną wizytę i dlaczego?  

3. Kto poprosił o spotkanie i kto był obecny? 

Fakt, że rzekoma wizyta Fauciego w Langley odbyła się potajemnie, sugeruje, że zarówno CIA, jak i Fauci zdawali sobie sprawę, że składanie takiej wizyty wiąże się z niepokojącymi kwestiami etycznymi, podczas gdy agencja przeprowadzała niezależny przegląd pochodzenia Covid-19.

Rodzi to ważne pytanie: kto zażądał spotkania, Fauci czy CIA? 

To nie jest trywialne pytanie. Zaledwie kilka tygodni temu w piśmie wysłanym do dyrektora CIA Williama Burnsa stwierdzono, że sygnalista CIA wyższego szczebla twierdził, że agencja próbowała przekupić sześciu analityków, którzy z niskim stopniem pewności doszli do wniosku, że wirus Covid-19 pochodzi z laboratorium w Wuhan, rzekomo oferującego sześciu zachęty pieniężne dla siedmiu agentów, aby zmienili swoje wnioski.

„Sygnalista” – czytamy w piśmie – „utrzymuje, że aby ostatecznie określić niepewność opinii publicznej, pozostałych sześciu członków otrzymało znaczącą zachętę pieniężną do zmiany swojego stanowiska”.

Jeśli zarzut jest prawdziwy, oznacza to, że urzędnicy publiczni próbowali przekupić analityków CIA, których zadaniem było przedstawienie oficjalnej rządowej oceny początków najbardziej śmiercionośnej pandemii stulecia, aby wpłynąć na wynik ich raportu.

To bardzo poważny zarzut. Społeczeństwo zasługuje na odpowiedzi.

„Ogromne tuszowanie rozciągające się od Chin po DC”?

Od początku pandemii rząd nieustannie podejmował wysiłki, aby uciszyć i marginalizować tych, którzy kwestionują politykę i wnioski NIH. 

Zaczęło się od skoordynowanych ataków na osoby, które kwestionują politykę rządu dotyczącą Covid-19, co po raz pierwszy zostało ujawnione, gdy Amerykański Instytut Badań Ekonomicznych opublikował e-maile przedstawiające dyrektora NIH Francisa Collinsa instruującego podwładnych (w tym Fauciego) o konieczności „szybkiego i wyniszczającego opublikowanego usunięcia (sic!)” założeń Wielkiej Deklaracji z Barrington , której autorów Collins określił mianem „epidemiologów marginalnych”. (Ci „marginalni” epidemiolodzy pochodzili ze Stanford, Harvard i Oxford University.)  

Później ataki przeniosły się na tych, którzy kwestionowali twierdzenie rządu, że koronawirus mógł powstać wyłącznie w sposób naturalny, co twierdzenie to potraktowano jako dogmat. Serwisy społecznościowe zawieszały użytkowników (na polecenie rządu), którzy sugerowali, że koronawirus mógł zostać wywołany przez człowieka.

Stało się oczywiste, że „walka z dezinformacją” nigdy nie była celem NIH ani żadnej innej agencji rządowej. Celem była walka z informacjami sprzecznymi z narracją rządu, co jest powszechną praktyką reżimów autorytarnych. 

David Asher, człowiek, który kierował dochodzeniem Departamentu Stanu w sprawie pochodzenia Covid-19, wyjaśnił niedawno dziennikarzowi nowojorskiego magazynu Davidowi Zweigowi, że powodem, dla którego mamy tak mało informacji na temat pochodzenia Covid-19, jest to, że ludzie sprawujący władzę wolą to w ten sposób. 

„Nasz Departament Stanu powiedział nam: «Nie zbliżajcie się do tej rzeczy, bo wybuchnie wam w twarz»” – Asher powiedział Zweigowi . „To masowe tuszowanie, rozciągające się od Chin po DC”.

Bezprecedensowe ataki na wolność słowa, których Amerykanie byli świadkami przez ostatnie trzy lata, wynikają bezpośrednio z tego, co opisuje Asher. Podczas pandemii NIH otrzymał 150 milionów dolarów na walkę z „dezinformacją” – blok pieniędzy wstrzymany w wyniku błędów NIH i wyzwań związanych z Pierwszą Poprawką. 

Najważniejszą rzeczą do zrozumienia jest to, że wojna z „dezinformacją” nie jest próbą szerzenia prawdy; to próba ukrycia tego. 

Wolność słowa jest największym sojusznikiem prawdy i właśnie dlatego autorytarne reżimy na przestrzeni dziejów były wobec niej tak wrogie. Słynny sędzia Sądu Najwyższego Louis D. Brandeis miał rację, gdy zauważył w sprawie Whitney przeciwko Kalifornii, że „wolność myślenia, jak chcesz i mówienia, jak myślisz, są środkami niezbędnymi do odkrywania i rozpowszechniania prawdy politycznej”.

Jeśli Amerykanie chcą prawdy o pochodzeniu Covid-19, powinni przestać wspierać kierowane przez rząd wysiłki mające na celu cenzurę wypowiedzi i zacząć naciskać na rządzących, aby odpowiadali na pytania – zaczynając od doktora Fauciego i CIA.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Błyskawica w Operacji „Pedestal”,czyli największa bitwa morska w ochronie konwoju na Maltę w II Wojnie Światowej.

Jak to widzą w Ameryce. Czy niższa inflacja zatrzyma podwyżki stóp?

Bohdan Wroński Wspomnienia płyną jak okręty