Przejdź do głównej zawartości

Oczy, ramiona, kolana i palce u nóg: obalenie twierdzenia Roberta Gordona o „wzroście i upadku amerykańskiego wzrostu”

 Oczy, ramiona, kolana i palce u nóg: obalenie twierdzenia Roberta Gordona o „wzroście i upadku amerykańskiego wzrostu”

Serial telewizyjny The Six Million Dollar Man opowiada o przygodach Steve'a Austina, byłego pilota odbudowanego po katastrofie przy użyciu futurystycznych, zaawansowanych technologicznie „bionicznych części i implantów”. Żadne z nas nie jest tajnym agentem, ale możemy widzieć i czytać bez oszustów, używać wcześniej kontuzjowanych ramion i chodzić, korzystając z kolan i stóp , których naturalne stawy zawiodły. Nie tylko my cieszymy się z poprawy jakości życia. Weźmy na przykład weterana, który po utracie wzroku i słuchu przekształcił swoją pasję do słodyczy w dobrze prosperujący biznes za pomocą implantów ślimakowych lub podwójnej amputacjiktóra obecnie pracuje w tym samym ośrodku protetycznym, który pomógł jej odzyskać zdolność chodzenia.

Dziś przeciętny Amerykanin cieszy się lepszą opieką zdrowotną, niż kapitan Steve Austin mógł marzyć w latach 70. Nawet jeśli współczesna medycyna nie robi z nas superbohaterów, to poprawia jakość i ilość niezliczonych lat życia. Idea ta jest jednak sprzeczna z tezą Roberta Gordona The Rise and Fall of American Growth . Gordon zakłada, że ​​wzrost poziomu życia w Ameryce spowolnił w epoce nowożytnej w porównaniu z okresem między rewolucją przemysłową a II wojną światową.

Gordon zauważa, że ​​„Wielkie wynalazki” końca XIX wieku były dobrodziejstwem dla przeciętnego Amerykanina, zwłaszcza w rolnictwie, przemyśle i gospodarstwie domowym. Zgadzamy się. Nie zgadzamy się jednak z jego wnioskiem, że innowacje w Ameryce są obecnie ospałe i hamowane przez nierówności, płaskowyż w poziomie wykształcenia i starzenie się społeczeństwa . Jego recepty na zapobieganie stagnacji gospodarczej są zasadne: zmniejszyć obciążenia regulacyjne, usunąć bariery wejścia na rynek i siłę roboczą oraz usprawnić system edukacji.

Nie zgadzamy się jednak z poglądem Gordona, że ​​dzisiejsza poprawa poziomu życia nie przynosi korzyści przeciętnemu Amerykaninowi w takim samym stopniu, jak ówczesna poprawa przyniosła korzyść mieszkańcom minionych epok, i nie jesteśmy osamotnieni w naszej krytyce . Stany Zjednoczone są na tyle bogate, że większość obywateli może żądać tak zwanych luksusów, takich jak lepsza jakość powietrza , lepsza technologia opieki zdrowotnej i transport osobisty , i je otrzymywać . W przeciwieństwie do argumentu Gordona, że ​​rosnące nierówności w dochodach wyjaśniają niższy standard życia, nierówności gospodarstw domowych w naszym stosunkowo zamożnym systemie są objawem kar, jakie grożą osobom o niskich dochodach za domaganie się podwyżek płac , nagród kumpli przechwytywanych przez rządy na każdym szczeblu i naszą skłonność do poślubiania osób podobnych do nas . Świat nie byłby idealnie równy ani wolny od niedostatku, gdybyśmy mogli usunąć te ograniczenia, ale obwinianie średniego postępu technologicznego za wolniejsze tempo wzrostu płac realnych i całej gospodarki tylko pogłębia mylący obraz rzeczywistości . 

Gordon nie odniósł się także do nagrodzonej Nagrodą Nobla nowej teorii wzrostu Paula Romera . Nowe pomysły, innowacje i postęp technologiczny odgrywają w Rise and Fall ograniczoną rolę . Gordon koncentruje się na liczbach i wynikach produkcji na przestrzeni czasu, które nie odzwierciedlają korzyści wynikających na przykład z eliminacji polio lub ospy. Nigdy nie będziemy winić kogoś za to, że nie potrafi przewidzieć przyszłości , jak na przykład fragmenty Gordona dotyczące ograniczeń sztucznej inteligencji, ale wolimy bardziej optymistyczne spojrzenie na postęp w rozkwicie ludzkości. 

W przeciwieństwie do Gordona, Marian Tupy i Gale Pooley kłócą się w Superabundanceże staliśmy się lepsi w wyniku wzbogacenia się w czas. Jesteśmy teraz bogatsi nie dlatego, że zarabiamy więcej, ale dlatego, że mniej czasu poświęcamy na dobra. Prawdziwa „nadobfitość” nie wynika z dużej ilości pieniędzy czy bogactwa, ale z dużej ilości wolnego czasu. Tupy i Pooley odkryli, że siła nabywcza pracowników w 2018 r. była dwa i pół razy większa niż w 1980 r. – nie dlatego, że pracownicy zarabiają więcej, ale dlatego, że towary kosztują mniej. Na przykład średnia cena 50 podstawowych towarów w czasie spadła o 71,6 procent od 1980 r. Dokumentują kilka grup towarów z Banku Światowego i Instytutu Frasera dla różnych okresów i uzyskują podobne wyniki. Bilety lotnicze, sekwencjonowanie DNA i cała masa gotowych towarów – wszystko to wymaga znacznie mniej czasu, niż połowa czasu potrzebnego na zakup w USA od 1970 roku.

Tupy i Pooley argumentują, że rosnąca populacja jest ważnym czynnikiem obniżającym koszty, co Romer wskazuje jako kluczowy element teorii wzrostu endogenicznego. Więcej ludzi oznacza większą specjalizację, co zwiększa prawdopodobieństwo nowych odkryć i innowacji. 

Przewidywanie przyszłości technologii jest zadaniem głupim i daremnym. Nie zamierzamy odgadywać przyszłości postępu technologicznego, ale ufamy zbiorowej wyobraźni i pomysłowości ludzkości. Miejmy nadzieję, że postęp, którego doświadczyliśmy, to dopiero początek, a bogate w czas przyszłe pokolenia powinny korzystać z lepszych stawów, lepszej pracy i lepszego życia, niż moglibyśmy sobie kiedykolwiek wyobrazić lub zapisać.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Błyskawica w Operacji „Pedestal”,czyli największa bitwa morska w ochronie konwoju na Maltę w II Wojnie Światowej.

Jak to widzą w Ameryce. Czy niższa inflacja zatrzyma podwyżki stóp?

DOGE poważnie podchodzi do wojny z państwem administracyjnym