Ekonomia!!!. Uważaj na mylenie artefaktów z rzeczywistością gospodarczą
Uważaj na mylenie artefaktów z rzeczywistością gospodarczą

Ameryka wykazuje deficyt handlowy przez pewien okres – powiedzmy miesiąc – zawsze, gdy wartość importu w tym okresie w dolarach przekracza wartość eksportu w tym okresie w dolarach. Niestety nazwa nadana tej sytuacji – „ deficyt handlowy ” – jest niekończącym się źródłem głębokiego zamieszania, czasami nawet wśród ekonomistów. Kilka lat temu Scott Sumner słusznie skarcił niektórych prominentnych ekonomistów za ich płytkie myślenie o tak zwanym deficycie handlowym. W szczególności Sumner zauważył, że ekonomiści ci mylą wymyślone przez człowieka kategorie księgowe z rzeczywistymi i istotnymi zjawiskami gospodarczymi.
Możemy wyjaśnić obawy Sumnera, omawiając jeden z jego bystrych przykładów. Pisze: „Z czystej teorii ekonomicznej sprzedaż domu w Los Angeles chińskiemu inwestorowi jest w takim samym stopniu „eksportem”, jak sprzedaż domu mobilnego faktycznie wysłanego za granicę. Ale jeden jest liczony jako eksport, a drugi nie. Decydując się na klasyfikację wszystkich zakupów nieruchomości jako inwestycji, księgowi, którzy dawno temu stworzyli zasady i kategorie międzynarodowej rachunkowości handlowej, zadbali o to, aby wiele transakcji, które są ze sobą ekonomicznie identyczne, zostanie zarejestrowanych na rachunkach międzynarodowych w sposób wywołujący fałszywe wrażenie że transakcje te różnią się od siebie pod względem ekonomicznym. Wynika z tego, że te międzynarodowe rachunki handlowe przekazują wprowadzające w błąd informacje.
Załóżmy, że pan Peng w Chinach sprzedaje pani Jones w Teksasie stal wartą 2 miliony dolarów. Transakcja ta jest rejestrowana jako import amerykański o wartości 2 milionów dolarów. Jeśli następnie pan Peng natychmiast wyda swoje 2 miliony dolarów na zakup drewna uprawianego w Alabamie i wysyłanego do Szanghaju, ten ostatni wydatek jest rejestrowany jako 2 miliony dolarów amerykańskiego eksportu. W tym przypadku kontakty handlowe pana Penga z Amerykanami ani nie zwiększają, ani nie zmniejszają deficytu handlowego USA: 2 miliony dolarów amerykańskiego importu stali są dokładnie równoważone przez 2 miliony dolarów amerykańskiego eksportu drewna.
„ Uff! ” wielu Amerykanów wzdycha z ulgą. „ Nasz handel jest zrównoważony, więc rząd nie ma potrzeby dalszego ograniczania handlu. ”
Załóżmy jednak, że pan Peng po wyeksportowaniu stali do Stanów Zjednoczonych przeznaczył swój dochód ze sprzedaży w wysokości 2 milionów dolarów nie na zakup drewna uprawianego i zebranego w Alabamie, ale na zakup kondominium pana Smitha na Manhattanie. Zgodnie z dawno ustalonymi międzynarodowymi konwencjami księgowymi ten zakup nieruchomości będzie rejestrowany jako inwestycja zagraniczna w USA, a nie jako eksport z USA. W rezultacie zmierzony deficyt handlowy USA będzie wyższy o 2 miliony dolarów: my, Amerykanie, kupiliśmy dodatkowe 2 miliony dolarów towarów sklasyfikowanych jako „import”, ale nie sprzedaliśmy żadnej dodatkowej ilości towarów sklasyfikowanych jako „eksport”.
„ O nie!” wielu Amerykanów płacze z niepokoju. „ Nasz deficyt handlowy rośnie! Tę niemożliwą do utrzymania sytuację należy naprawić poprzez interwencję rządu! ”
A co by było, gdyby zamiast tego osoby, które dawno temu stworzyły zasady rachunkowości – tak, jak mogły to łatwo i rozsądnie zrobić – zaaranżowały klasyfikację zakupów nieruchomości mieszkalnych nie jako inwestycji, ale jako zakupów, powiedzmy, dóbr konsumpcyjnych trwałego użytku. Zgodnie z tą alternatywną zasadą wydatki pana Penga wynoszące 2 miliony dolarów na apartamentowiec w Nowym Jorku zostaną sklasyfikowane jako amerykański eksport o wartości 2 milionów dolarów, w podobny sposób, w jaki liczone są zakupy pobytów w hotelach na Manhattanie lub w Los Angeles przez gości zagranicznych jak amerykański eksport. W tym drugim przypadku zmierzony deficyt handlowy Ameryki nie byłby wyższy o 2 mln dolarów. Ci sami Amerykanie, którzy płaczą z niepokoju, gdy ten zakup jest klasyfikowany jako inwestycja, wzdychają z ulgą, gdy jest klasyfikowany jako eksport.Ale nic się nie zmieniło poza konwencją rachunkowości. W obu przypadkach Amerykanie wysyłają 2 miliony dolarów jako zapłatę za import, a następnie te 2 miliony dolarów wracają do Ameryki jako popyt na coś, co Amerykanie sprzedają.
Po prostu zmieniając konwencje klasyfikacji różnych transakcji, księgowi mogliby podnieść lub obniżyć deficyt handlowy USA o miliardy. Jednak jakiekolwiek tego typu zmiany w konwencjach rachunkowości nie zmieniłyby niczego w rzeczywistości gospodarczej. Bez względu na to, jak to sklasyfikowano, zakup przez pana Penga kondominium na Manhattanie przynosi amerykańskiemu sprzedawcy 2 miliony dolarów.
Jeśli amerykańskim sprzedawcą jest deweloper budujący nowe mieszkania, zakup przez pana Penga mieszkania na Manhattanie zwiększa popyt na produkty tego amerykańskiego dewelopera, a co za tym idzie, na pracowników budowlanych zatrudnionych w Nowym Jorku. Jeśli zamiast tego amerykański sprzedawca jest poprzednim właścicielem mieszkania, ten Amerykanin ma teraz dodatkowe 2 miliony dolarów płynności, które wyda lub zainwestuje, być może w inne mieszkanie, które zostanie nowo wybudowane w Nowym Jorku przy użyciu drewna z Alabamy. Te wydatki lub inwestycje przyczynią się do utworzenia lub utrzymania określonych miejsc pracy w USA. Co ważne, wpływ tych wydatków lub inwestycji na zatrudnienie w Ameryce – i na inne zmienne ekonomiczne – jest taki sam, jeśli zakup mieszkania przez obcokrajowca zostanie sklasyfikowany jako zagraniczny inwestycji w Ameryce (wówczas zmierzony deficyt handlowy USA jest wyższy o 2 mln dolarów) lub jeżeli,
Uznanie, że wielkość, a być może nawet samo istnienie jakiegokolwiek zmierzonego deficytu handlowego w USA zależy w dużym stopniu od konwencji rachunkowości stosowanych do rejestrowania międzynarodowych transakcji handlowych, powinno wystarczyć, aby uspokoić obawy pojawiające się za każdym razem, gdy ten artefakt księgowy wykazuje deficyt. To uznanie ujawnia także szaleństwo propozycji – a jest ich wiele– aby rząd ograniczył handel w celu drastycznego zmniejszenia zmierzonych deficytów handlowych USA. Mówiąc bardziej zasadniczo, międzynarodowe rachunki komercyjne najlepiej w ogóle ignorować. Wartość tej niewielkiej ilości przydatnych informacji, jakie te rachunki mogą przekazać świadomym decydentom i biznesmenom, jest zalewana przez Niagarę nonsensownych wniosków regularnie wyciąganych z tych rachunków – nonsensownych wniosków wyciąganych niewinnie przez słabo poinformowanych ekspertów (takich jak na przykład ci z American Compass ) i nieuczciwie wyciągane przez producentów goniących za rentą, szukających wymówek, aby uzasadnić swoje wnioski o ochronę przed konkurencją.
Komentarze
Prześlij komentarz