Spadają globalne nierówności w zakresie dobrobytu!Gorzej z biednymi bo tu jest kłamstwo, wielkie kłamstwo i statystyka.
Spadają globalne nierówności w zakresie dobrobytu!
Gorzej z biednymi bo tu jest kłamstwo, wielkie kłamstwo i statystyka.

Wostatniej dekadzie pojawiło się wiele książek – między innymi autorstwa Johana Norberga , Stevena Pinkera , Hansa Roslinga – dowodzących, że istnieją ważne powody do optymizmu dla ludzkości. Trendy wyglądają dobrze! Ubóstwo spada, niedożywienie gwałtownie spada, średnia długość życia wzrasta, wskaźniki skolaryzacji gwałtownie rosną, a odsetek światowej populacji żyjącej pod rządami instytucji demokratycznych zmierza we właściwym kierunku. Nawet wiele wskaźników środowiskowych, które, biorąc pod uwagę dyskusję medialną, można by sądzić, że się pogarszają, faktycznie się poprawiają (np. zgony spowodowane zanieczyszczeniem powietrza w pomieszczeniach i na zewnątrz, zalesienie, różnorodność biologiczna w bogatych krajach). Pewna optymistyczna książka Indura Goklany zwięźle podsumowała te trendy w tytule: Poprawiający się stan świata: dlaczego żyjemy dłużej, zdrowiej i wygodniej na czystszej planecie .
Z tymi wszystkimi pracami jest jednak jeden problem. Nie mówią nam one jasno, czy samopoczucie poprawia się u wszystkich. Co ważniejsze, nie mówią nam one jasno, czy z ulepszeń korzystają ci, którzy najbardziej ich potrzebują – najbiedniejsi na świecie. Rzeczywiście, często powtarzaną krytyką jest to, że prace te mają tendencję do unikania implikacji związanych z nierównością.
W niedawnym badaniu z Chelsea Follett z Cato Institute postanowiłem naprawić tę lukę. Chelsea i ja stworzyliśmy Human Progress Index (HPI), który łączy osiem ważnych wskaźników dobrostanu w latach 1990-2018: śmiertelność niemowląt, oczekiwana długość życia, odżywianie, zgony z powodu zanieczyszczenia powietrza na zewnątrz, szkolnictwo, wolność polityczna, dostęp do internetu i PKB na osobę. mieszkaniec.
Każdy z tych mierników jest powiązany z wymiarem szeroko pojętego standardu życia. Mówiąc najprościej, wyższy standard życia osiąga się, gdy ma się bardziej efektywne możliwości wyboru. Wyższe dochody ułatwiają kupowanie nowych towarów, inwestowanie w umiejętności czy oszczędzanie na emeryturę. Lepsze zdrowie oznacza, że nie jest się kaleką z powodu wyniszczających chorób. Lepsze wykształcenie oznacza, że można lepiej dowiedzieć się, jakie są dostępne opcje. Razem nazywamy to „postępem ludzkości”, dlatego HPI ma taką nazwę, jaką mu nadaliśmy.
Zaletą HPI jest to, że łączy wszystkie te różne wskaźniki w jedną miarę dla wszystkich dostępnych krajów. Jak można się było spodziewać, biorąc pod uwagę lawinę książek, o których mowa powyżej, HPI znacznie wzrósł, ponieważ jego wartość w 2018 roku była o 42 procent wyższa niż w 1990 roku.
Ale co to mówi o nierównościach? Zaletą posiadania jednej liczby dotyczącej dobrobytu w życiu jest to, że ułatwia obliczanie miar nierówności. Kiedy robimy ten dodatkowy krok, znajdujemy wykres, który pojawia się poniżej, gdzie przedstawiony jest „współczynnik Giniego”. Współczynnik ten jest miarą nierówności między 0 a 1, gdzie pierwszy oznacza doskonałą równość, a drugi doskonałą nierówność (tj. wszyscy poza jedną osobą są biedni, a ta druga osoba ma wszystko). W związku z tym należy chcieć zobaczyć, jak te linie opadają – tak jak wyraźnie. Niezależnie od tego, czy uwzględnimy niektóre elementy – takie jak dostęp do internetu – trend jest taki, że nierówności w HPI między krajami systematycznie spadają od lat 90. Ogólnie rzecz biorąc, nierówności w postępie społecznym spadły od 16 do 35 procent od 1990 roku.
W związku z tym optymiści, z których często się wyśmiewa , nie tylko ogólnie mają rację, ale także nie doceniają normatywnej siły swoich racji. Nie chodzi tylko o to, że świat staje się lepszy, ale także dla tych, którzy najbardziej tego potrzebują.
Komentarze
Prześlij komentarz