Powrót wysokiej inflacji zrodził teorie inflacji. Czy chciwość pasuje do faktów?
Czy chciwość pasuje do faktów?

Powrót wysokiej inflacji zrodził teorie inflacji, które nie mają nic wspólnego z polityką pieniężną. Najpopularniejszym z nich jest to, że rosnące zyski korporacji są źródłem inflacji po pandemii – pomysł, który niektórzy nazwali „ chciwością ”.
Ta teoria nie jest nowa. Jego wersja była popularna wśród niektórych ekonomistów w latach 70. Teraz jest tak samo błędne, jak było wtedy. Jeśli potraktować to poważnie, może to skutkować taką samą błędną polityką , która wcześniej doprowadziła do stagflacji.
Aby lepiej zrozumieć problemy z chciwością, zacznijmy od relacji między tempem wzrostu całkowitych wydatków dolarowych a całkowitym dochodem dolarowym. Ponieważ każdy dolar wydany przez jedną osobę jest otrzymywany jako dochód przez inną, stawki te będą zawsze równe.
Związek między tymi dwoma wskaźnikami nie jest teoretyczny. Jest tautologiczna: jest prawdziwa z definicji. Zatem równoważność między tymi dwiema stopami musi się utrzymywać, niezależnie od tego, czy źródłem inflacji są rosnące zyski przedsiębiorstw.
Tempo wzrostu całkowitych wydatków w dolarach jest równe sumie tempa wzrostu prędkości, która mierzy, jak często jednostka waluty zmienia właściciela, oraz podaży pieniądza. Jeśli zmieni się albo tempo wzrostu pieniądza, albo prędkość, zmieni się też tempo wzrostu całkowitych wydatków dolarowych.
Tempo wzrostu całkowitego dochodu dolarowego jest równe sumie inflacji i dochodu realnego (tj. skorygowanego o inflację), który ekonomiści mierzą za pomocą realnego PKB. W związku z tym, jeśli którykolwiek kurs ulegnie zmianie, nastąpi równoważna zmiana we wzroście całkowitego dochodu dolarowego.
Relacje te możemy podsumować w następujący sposób:
gM+gV=gP+gY
Lewa strona przedstawia tempo wzrostu całkowitych wydatków dolarowych, które jest sumą tempa wzrostu pieniądza i prędkości. Prawa strona odzwierciedla tempo wzrostu całkowitego dochodu dolarowego, który jest sumą inflacji i realnego wzrostu dochodów. Ponieważ interesuje nas inflacja, możemy przeorganizować tę zależność tak, aby inflacja była po lewej stronie:
gP=gM+gV-gY
Co ten związek może nam powiedzieć o chciwości?
Zwolennicy greedflacji argumentują, że firmy wykorzystują swoją siłę rynkową do podnoszenia cen w celu osiągnięcia wyższych zysków. Wymaga to jednak od firm ograniczenia produkcji. To ograniczenie zmniejsza realny wzrost dochodów, powodując wzrost inflacji, przy czym wszystkie inne są równe.
Powyższe równanie mówi nam, że aby greedflacja mogła wyjaśnić jeden punkt procentowy inflacji, musi zmniejszyć wzrost realnych dochodów o jeden punkt procentowy. Podczas gdy wzrost siły rynkowej z pewnością wpłynąłby na wzrost realnych dochodów, wielkość konieczna do wyjaśnienia inflacji jest niewiarygodnie duża.
Weźmy pod uwagę, że w latach 2009-2019 realny wzrost dochodów w USA wynosił średnio 2,25 procent rocznie. Gdyby stopa ta spadła o jeden punkt procentowy, oznaczałoby to prawie 50-procentowe ograniczenie tempa wzrostu dochodów realnych. I znowu, oznaczałoby to wzrost inflacji tylko o jeden punkt procentowy.
W grudniu 2019 r. długoterminowa prognoza Fed dotycząca wzrostu dochodów realnych w USA wynosiła 1,9 proc. W latach 2019-2022 gospodarka USA rosła średnio o 1,6 procent rocznie. Chociaż stopa ta jest niższa niż przewidywał Fed tuż przed pandemią, to tylko nieznacznie. Oznaczałoby to wzrost inflacji o zaledwie 0,3 punktu procentowego – znacznie mniej niż wzrost obserwowany w tym okresie. Innymi słowy, dowody na to, że chciwość jest winna niedawnej inflacji, są w najlepszym razie nikłe.
Czy istnieje inne wyjaśnienie inflacji, które jest zgodne z dowodami?
Przypomnijmy, że inflacja zależy również pozytywnie od tempa wzrostu podaży pieniądza i prędkości. Jeśli którakolwiek ze stóp wzrośnie, wzrośnie też inflacja. Ponieważ te dwie stopy określają stopę całkowitych wydatków, warto spojrzeć na tę miarę, aby zrozumieć ostatnią inflację.
W latach 2019-2022 całkowite wydatki dolarowe rosły średnio o 6,7 procent rocznie. Aby spojrzeć na tę liczbę z perspektywy, w grudniu 2019 r. implikowana stopa wzrostu wydatków długoterminowych wskazana w podsumowaniu prognoz gospodarczych Fed wyniosła zaledwie 3,9%.
Znaczący wzrost tempa wzrostu wydatków ogółem może łatwo tłumaczyć wzrost zysków przedsiębiorstw. Ceny produkcji zwykle rosną szybciej niż ceny nakładów , które są często ustalane w umowach o pracę i zamówieniach na określony czas. W rezultacie przedsiębiorstwa będą osiągać wyższe zyski w okresie, w którym ceny produkcji wzrosły, ale ceny nakładów jeszcze nie nadrobiły zaległości.
Zwolennicy Greedflation mogą przeciwstawić się, argumentując, że firmy podnoszą ceny w odpowiedzi na rosnący wzrost wydatków. Jeśli tak jest, to nie siła rynkowa i wynikające z niej zyski powodują inflację. Jest to raczej wzrost wydatków.
Obwinianie chciwości za inflację i inne problemy gospodarcze jest satysfakcjonujące emocjonalnie i wygodne politycznie, ale ostatecznie wprowadza w błąd. W rezultacie uniemożliwia nam to zidentyfikowanie przyczyn leżących u podstaw tych problemów, a tym samym ogranicza naszą zdolność do przyjmowania polityk, które je naprawiają.
Komentarze
Prześlij komentarz