Wybieranie zwycięzców przed wywieszeniem zielonej flagi
Wybieranie zwycięzców przed wywieszeniem zielonej flagi

W ekonomii głównego nurtu istnieje powiedzenie, że jeśli subsydiujesz coś, dostajesz tego więcej. Pojęcie to było wykorzystywane przez polityków do uzasadnienia rządowej promocji nowych technologii, które obiecują rozwiązanie głównych problemów społecznych, ekonomicznych i środowiskowych.
Logika subsydiowania nowych technologii opiera się na założeniu, że sektor prywatny ma niewielką lub żadną motywację do inwestowania w badania i rozwój nowych, społecznie użytecznych produktów. Innowacje mogą być ryzykowne, a niewielu przedsiębiorców chce ryzykować pomysłami związanymi z dużą niepewnością, chyba że wiedzą, że mogą dobrze zakończyć, gdy powiewa flaga w szachownicę i odzyskać potencjalne straty. Wprowadź dotacje, które amortyzują potencjalne wady ryzyka technologicznego, zwiększając prawdopodobieństwo, że inwestycje popłyną do tego, co jest dotowane.
Zasoby rządowe nie są jednak nieograniczone (bez względu na to, jak bardzo Kongres podniesie pułap zadłużenia). Kompromisy istnieją i wymagają trudnych decyzji o tym, co sfinansować. Politycy i biurokraci muszą z wyprzedzeniem wybrać technologię, która wydaje się być zwycięską, i nagrodzić często istniejące firmy, które są najlepiej usytuowane, aby urzeczywistnić korzystne innowacje.
Ale czy dotacje publiczne zawsze są zwycięską strategią? A może dążenie do promowania pewnych technologii faktycznie zapobiega lub zabija zachęty do tworzenia nowych, bardziej obiecujących innowacji? Czy to możliwe, że stawiając zakłady na to, kto wygra wyścig na początku, urzędnicy państwowi faktycznie ustawiają wyścig, więc najlepszy samochód nie zawsze wygrywa?
Zmniejszenie emisji spalin
Rozważ pojazdy elektryczne.
Niezależnie od tego, jaki jest stan nauki o klimacie, większość ludzi zgadza się, że oszczędne samochody, które wytwarzają mniej emisji, są lepsze od samochodów, które zanieczyszczają środowisko i mają niski wskaźnik MPG, ceteris paribus . Klauzula ceteris paribus („wszystko na równi”) jest tutaj ważna, ponieważ musimy przyznać, że ludzie również preferują tanią energię, mocne pojazdy i szybki proces tankowania. Transport generuje obecnie 29 procent wszystkich emisji CO 2 , nie wspominając o SO 2 , NOx i innych cząstkach stałych. Ergo, samochody osobowe i ciężarowe są idealnym celem redukcji gazów cieplarnianych.
W tym celu pojazdy elektryczne (EV) stały się wściekłe, biorąc pod uwagę, że są one zerową emisją, przynajmniej na końcu „rury wydechowej” samochodu. (Pojazdy elektryczne nie mają rur wydechowych, ponieważ nie emitują spalin; wiemy o tym, ale po prostu walcz z nami.) Dla każdego ekologa – niezależnie od tego, czy został wybrany na urzędnika, czy funkcjonariusza EPA – jest to spełnienie marzeń, a pojazdy elektryczne nie mogą nadejść wystarczająco szybko z linii produkcyjnej. A jeśli obniżenie emisji dla użytkowników końcowych jest Twoim głównym (być może jedynym) celem, bez wahania wprowadziłbyś te samochody na drogi. Dofinansuj EV!
A dotowane są! Zgodnie z ustawą o redukcji inflacji z 2022 r . wszystkie pojazdy elektryczne i hybrydy typu plug-in z końcowym montażem w Ameryce Północnej otrzymują ulgę podatkową na pojazdy elektryczne. To pozornie obniża koszty dla konsumentów, chociaż producenci przechwytują znaczną część dotacji . Tak czy inaczej, producenci, zwłaszcza ci z Ameryki Północnej, są zachęcani do inwestowania w tę specyficzną, zdobywającą dotacje technologię.
Na nieszczęście dla zwolenników pojazdów elektrycznych te ulgi podatkowe mogą nie działać w pełni. Niedawne badanie NBER szacuje, że dotacja podatkowa na pojazdy elektryczne odpowiada tylko za około 30 procent redukcji emisji CO2 z obecnej floty pojazdów elektrycznych w USA. Polityczna kalkulacja stojąca za ulgami podatkowymi zakładała, że prawie każdy kupi e-samochód przy następnym zakupie samochodu. Konsumenci jednak nie zachowują się tak, jak chcą tego politycy. Typowy nabywca pojazdu elektrycznego jest średnio bardziej świadomy ekologicznie niż cała populacja kupująca samochód, a zatem jest bardziej skłonny do zakupu pojazdu elektrycznego nawet bez dotacji. W rezultacie redukcja emisji, do której dąży program ulg podatkowych, jest o około 27 procent mniejsza niż przewidywano.
Ale nie martw się. Jeśli nie możesz podzielić ludzi na kochające pojazdy elektryczne, następnym logicznym krokiem jest wyeliminowanie wszelkich alternatyw. A całkowity zakaz konkurencji jest zasadniczo gigantyczną subsydiacją dla producenta niezakazanego towaru.
Kilka stanów USA zniecierpliwiło się delikatnym popychaniem nieprzejednanych konsumentów i producentów w kierunku pojazdów elektrycznych. Zamiast tego chcą wybrać zwycięzców kosztem wszystkich innych opcji, dając czarną flagę dyskwalifikacji pojazdom z silnikiem spalinowym (ICE), czyli pożeraczom gazu. Siedemnaście stanów , w tym Kalifornia, Massachusetts, New Jersey i Pensylwania, planuje zakazać sprzedaży nowych pojazdów z silnikiem spalinowym do 2035 roku.planuje również wyeliminować wszystkie emisje z ciężkich samochodów ciężarowych do 2045 r. Biorąc pod uwagę ogromne rynki konsumenckie reprezentowane przez te stany, te zlokalizowane zakazy ICE zasadniczo stają się ogólnokrajowe, ponieważ producenci są mniej skłonni do produkcji samochodów napędzanych gazem dla kurczącej się mniejszości kierowców w innych krajach.
Wiele krajów ma jeszcze wcześniejsze terminy zakazania pojazdów tylko z ICE, w tym Dania (2030), Islandia (2030), Irlandia (2030), Holandia (2030), Szwecja (2030) i Wielka Brytania (2030).
Naprawdę zerowa emisja?
Zakazać samochodów ICE i wykorzystać dotacje, aby zachęcić pojazdy elektryczne do wyeliminowania śladu węglowego pojazdów – misja wykonana, prawda? Nie tak szybko, Speed Racerze . Nawet Jaś Fasola (Rowan Atkinson), początkujący entuzjasta pojazdów elektrycznych i wyszkolony inżynier elektryk, ma wątpliwości .
Niestety, skupienie się na emisjach tylko z rury wydechowej powinno podnieść żółtą flagę dla tych, którzy są zainteresowani poszukiwaniem portfolio możliwych dróg do ogólnych redukcji emisji. Większość energii produkowanej do ładowania pojazdów elektrycznych pochodzi z paliw kopalnych , a zatem pojazdy elektryczne niekoniecznie eliminują emisje; opary po prostu wydobywają się z innego miejsca. Pamiętaj, planety nie obchodzi, skąd pochodzą emisje. W zależności od źródła energii (węgiel czy hydroelektrownia), jazda pojazdem elektrycznym może, ale nie musi, powodować znacznie mniejsze emisje niż pojazdy z silnikiem spalinowym napędzane tradycyjnymi paliwami.
Ponadto emisje z rury wydechowej stanowią tylko część emisji generowanych przez pojazdy. Ich budowa i montaż również powodują emisje. Według Volvo produkcja i montaż pojazdów elektrycznych generuje o 70 procent więcej emisji niż typowe pojazdy z silnikiem spalinowym. Tak więc potrzeba mniej więcej dziewięciu lat jazdy, zanim pojazd elektryczny wyemituje mniej emisji niż porównywalny silnik gazowy.
Na koniec należy wziąć pod uwagę, że szybkie przejście na pojazdy elektryczne w najbliższej przyszłości będzie wymagało wyprodukowania szerokiej gamy stacji ładowania zarówno w budynkach mieszkalnych, jak i komercyjnych, nie wspominając już o znacznym zwiększeniu naszej starzejącej się sieci elektrycznej. Cała ta dodatkowa produkcja infrastruktury musi wiązać się ze znaczną emisją dwutlenku węgla.
Utrzymywanie innowacyjnych konkurentów w boksie
Nawet jeśli zgodzimy się, że samochody elektryczne wytwarzają mniej emisji niż typowy samochód napędzany gazem, istnieje inny, mniej widoczny, ale potencjalnie większy problem stworzony przez dotacje na pojazdy elektryczne i zakazy ICE – odsunięcie na bok doskonałej technologii, która może być bardziej wydajna i dostępna dla konsumentów . Przedsiębiorcy są zasadniczo przetrzymywani „ w dołach ” i nie mogą konkurować.
Weź pod uwagę, że prywatne firmy prowadzą ekscytujące badania i rozwój w dziedzinie paliw alternatywnych. Na przykład liga wyścigów samochodowych Indy używa paliwa drugiej generacji , które składa się w 100% z odpadów z trzciny cukrowej i innych biopaliw. Producent, firma Shell, twierdzi, że paliwo jest zarówno w 100 procentach odnawialne, jak i wykorzystuje niejadalną część rośliny, eliminując w ten sposób konieczność wyboru między wykorzystaniem plonów jako paliwa lub żywności (w przeciwieństwie do napięcia związanego z przekształcaniem kukurydzy w etanol, kolejny marnotrawny program dotacji ). Co więcej, jest to uzupełnienie, ponieważ im więcej produkuje się zapasów żywności, tym więcej surowców mamy na paliwo. Zgodnie z serią samochodów Indy, ta zmiana zmniejszyła emisję dwutlenku węgla o 60procent.
Inne organizacje wyścigów samochodowych, takie jak seria Formuły 1 , również przechodzą na paliwa alternatywne. Podobnie Porsche opracowuje paliwo o niskiej emisji dwutlenku węgla dla swojej floty wyścigowej, które można łatwo zastosować w obecnych pojazdach z silnikiem spalinowym. Możesz zachować swojego Forda F-150 z 2012 roku przez kolejne dwadzieścia lat przy odpowiedniej konserwacji. A my nawet nie wspomnieliśmy o potencjale technologii ogniw wodorowych , która wciąż nie jest gotowa do wprowadzenia na rynek, ale oferuje wszystkie korzyści innych paliw alternatywnych przy dużej podaży paliw podstawowych .
Wszystko to oznacza, że możemy nadal produkować te same samochody, które produkujemy obecnie i korzystać z tych samych stacji paliw, które istnieją teraz, bez konieczności instalowania szerokiej gamy stacji ładowania pojazdów elektrycznych! Twoja lokalna stacja benzynowa może łatwo (i stopniowo) przejść na paliwa alternatywne bez znaczących zmian w infrastrukturze.
Na horyzoncie pojawia się jeszcze jedna zaleta nowych ekopaliw: można je tak łatwo zatankować, jak współczesne pojazdy na gaz. Kierowcy samochodów wyścigowych nie tylko chcą być szybcy na torze, ale nie chcą tracić czasu na tankowanie w boksach. Obecnie ładowanie pojazdów elektrycznych zajmuje dużo czasu , a czas jest cennym zasobem, często ignorowanym w politykach promujących samochody elektryczne.
Chociaż wszystkie te technologie są obiecujące, ich praktyczne zastosowanie jest wciąż odległe w przyszłości, a ich zwolennikom kończy się czas. Jeśli dotacje zachęcą wystarczającą liczbę ludzi do wskoczenia na rynek pojazdów elektrycznych lub jeśli paliwa alternatywne nie będą mogły stać się praktyczne, zanim samochody ICE zostaną zakazane w sprzedaży, wyścig się skończy. Te obiecujące technologie niestety staną się pomniejszymi przypisami w historii technologii. I wszyscy możemy być na tym gorsi, jeśli nie będziemy w stanie zbudować infrastruktury elektrycznej, aby nadążyć za wymaganiami dotyczącymi ładowania pojazdów elektrycznych i będziemy musieli radzić sobie z ciągłymi przerwami w dostawie prądu lub telefonami w celu ograniczenia innych zastosowań energii elektrycznej, takich jak klimatyzacja lub pralki.
Jeśli ktoś myśli, że dotacje i mandaty mogą zabić bardziej korzystną innowację, jest głupim sianiem strachu, wystarczy wziąć pod uwagę przypadek Hondy. W latach 60. i 70. Honda opracowała silnik , który zmniejszał emisje bez konieczności stosowania katalizatora. Japońska firma osiągnęła to, stosując dwa oddzielne zawory dolotowe, jeden dla bogatej mieszanki, a drugi dla ubogiej. Na nieszczęście dla Hondy, GM miał patent na katalizator , a co ważniejsze, lobbował, aby od 1975 roku wszystkie pojazdy były sprzedawane z katalizatorami. Wymagając katalizatorów, politycy mogliby pokazać, że zrobili coś, aby oczyścić powietrze w krótkim okresie. Niestety, ukarał także Hondę (i konsumentów) za zaprojektowanie czystszego silnika. Ironia polega na tym, że nawet przy silniku o niższej emisji, Honda musiała zainstalować opatentowane przez GM katalizatory, które wymagają szkodliwego dla środowiska wydobycia metali ziem rzadkich!
Problem jest polityczny, a nie technologiczny
Bądźmy szczerzy. Wszyscy chcemy czystszego środowiska i dostępu do niezawodnej i zrównoważonej energii, która uczyni nasze życie bardziej komfortowym. Obiecywanie takiego świata jest bardzo kuszące dla polityków, którzy żyją tylko po to, by wygrać następne wybory. Niestety, w naszym demokratycznym krajobrazie wybory odbywają się szybko i wściekle, zachęcając polityków do kierowania polityką publiczną w kierunkach, które przyniosą im krótkoterminowe korzyści. Wybrani urzędnicy muszą pokazać, że „coś zrobili”, zanim rozpoczną się następne wybory. Rozwiązania technologiczne postrzegają jako krótki sprint , podczas gdy tak naprawdę najważniejsze wyścigi to długodystansowe rajdy z zawodnikami, którzy często zmieniają pozycje. Jeśli długoterminowa równowaga środowiskowa jest prawdziwym celem polityki, należy pozwolić, by wygrały najlepsze samochody (innowacje).
Dzisiejsi liderzy technologiczni mogą być jutrzejszymi maruderami, ponieważ nowi przedsiębiorcy znajdują skuteczniejsze sposoby konkurowania i oferowania lepszych produktów. Wstępna selekcja zawodników przez sędziów przed wywieszeniem zielonej flagi na boisku upośledza tych, którzy mogą jeszcze odkryć swój pełny potencjał, i sprawia, że rywalizacja jest mniej ekscytująca dla nas na trybunach. Co więcej, flaga w szachownicę nigdy nie powinna zostać zniesiona, zanim wszyscy nie będą mieli możliwości konkurowania. Rzeczywiście, najlepiej byłoby zabrać politykom wszystkie flagi: zieloną, żółtą, czerwoną, czarną, białą i w szachownicę, aby nie mogli już karać lub dyskwalifikować potencjalnych zawodników za ich „działania na szkodę wyścigów” i zwyczajowo umieszczać swój zakład na wcześniej wybranego zwycięzcę.
Parafrazując Robera Earla Keena, droga trwa wiecznie, a innowacja nigdy się nie kończy… jeśli na to pozwolimy.
Komentarze
Prześlij komentarz