Implozja sprzedaży Bud Light, wyjaśniona (autor: Mises)
Implozja sprzedaży Bud Light, wyjaśniona (autor: Mises)
Przestałem pić Bud Light kilkadziesiąt lat temu, więc kiedy kontrowersje wokół Dylana Mulvaneya wybuchły w zeszłym miesiącu, nie musiałem się zastanawiać, czy przestanę pić najpopularniejszy produkt Anheuser-Busch.
Oczywiste jest, że wielu innych zdecydowało się rzucić piwo z powodu decyzji marki o wkroczeniu w politykę transpłciową. Według danych przedstawionych w The St. Louis Dispatch , opartych na danych z grupy konsultingowej z Connecticut, która koncentruje się na branży napojów alkoholowych, sprzedaż w sklepach Bud Light spadła o 11 procent w tygodniu zakończonym 8 kwietnia w porównaniu z tym samym okresem, w którym Poprzedni rok. Sprzedaż rok do roku spadła jeszcze szybciej w ciągu następnych dwóch tygodni, spadając o 26 procent w połowie kwietnia. Spadek trwał do maja, pomimo nalotów reklamowych i chwytów marketingowych, które obejmowały 20-dolarowe rabaty na skrzynkę piwa za 19,98 dolarów . Uff.
Kontrowersje podsycane przez celebrytów, takich jak Travis Tritt i Kid Rock, wylały niekończące się atramenty, którzy rozstrzelali kilka skrzynek Bud Light po tym, jak reklamy Mulvaney zaczęły rozprzestrzeniać się w sieci.
Wiele osób publicznych wydawało się być autentycznie oszołomionych tym, co uważali za masową przesadną reakcję na pojedynczą reklamę March Madness z udziałem Mulvaneya, który pił z Bud Light, rozmawiając bez pojęcia o turnieju NCAA.
„Myślałem, że musi być jakiś fragment historii, którego mi brakuje” — powiedział w swoim programie Howard Stern.
Pisząc w Vox , Emily Stewart zrobiła kupę z kontrowersji Bud Light i przewidziała, że wybuchnie, wskazując, że podobne kampanie skierowane do innych głównych marek szybko się skończyły.
„Jeśli chodzi o szkodliwość sprzedaży, bojkoty zwykle nie są superskuteczne, ponieważ większość ludzi nie reaguje, nie mówiąc już o trzymaniu się ich” — napisał Stewart. „Pamiętasz Wielki Bojkot Keuriga z 2017 roku? Albo Frito-Lay w 2021 roku? A może ostatnio, kiedy ludzie byli wściekli, bo M&Msy były dziewczynami?
Stewart może mieć rację, że problemy Buda Lighta przeminą, chociaż mam wątpliwości. Mimo to krytycy drapią się po głowach nad kontrowersjami, twierdząc, że jest w tym coś niestałego i nieproporcjonalnego. W końcu Jack Daniels, marka z bazą konsumentów podobną do Bud Light, niedawno prowadziła własną kampanię reklamową LGBTQ+ z udziałem amerykańskiej drag queen Ru Paul i wygenerowała ułamek kontroli. W międzyczasie Miller Lite uruchomił własną reklamę „obudzoną”, która była ignorowana przez miesiące .
W pewnym sensie współczuję Budowi Lightowi. Firma jest wyróżniana za robienie tego samego, co inne spółki notowane na giełdzie: zaspokajanie potrzeb lalkarzy ESG (środowiskowych, społecznych i zarządczych), którzy oceniają je pod względem „odpowiedzialności społecznej”.
Punktacja ESG jest notorycznie nieprzejrzysta , ale koszty niegrania w tę grę są całkiem realne. Według Bloomberga fundusze ESG zarządzały aktywami o wartości około 40 bilionów dolarów od 2022 roku , a słaby wynik może sprawić, że spółka giełdowa zostanie wyrzucona z funduszu tak szybko, jak Tesla dowiedziała się w tym samym roku, kiedy została wyrzucona z S&P 500 ESG indeks pomimo świetnego wyniku w zakresie zrównoważonego rozwoju.
„Chociaż Tesla może odgrywać swoją rolę w eliminowaniu samochodów napędzanych paliwem, pozostaje w tyle za swoimi rówieśnikami, gdy jest badana przez szerszy obiektyw ESG” – powiedziała Margaret Dorn, dyrektor zarządzająca punktacją ESG w Ameryce Północnej. Dorn nie uważał za konieczne bliższych wyjaśnień.
Nic dziwnego, że firmy nie są zachwycone koniecznością wykonania tego tańca ESG. Podczas gdy publicznie składają deklaracje na temat ESG, badanie CNBC z 2022 r. wykazało , że większość dyrektorów finansowych popiera wysiłki mające na celu zakazanie funduszom emerytalnym wykorzystywania punktacji ESG do określania sposobu inwestowania.
Można zrozumieć, dlaczego dyrektorzy korporacji irytują się ramami ESG. Zamiast skupiać się na tworzeniu wartości i służeniu konsumentom, firmy są zmuszone tańczyć do melodii dudziarza ESG i realizować wszelkie inicjatywy społeczne, które niewielka grupka ludzi uzna za ważne.
To zawsze stanowiło niebezpieczeństwo w „kapitalizmie interesariuszy”, trwającej od dziesięcioleci próbie nakłonienia korporacji do służenia interesom innym niż ich akcjonariusze i konsumenci. Podporządkowuje konsumentów, czyli ludzi, którzy powinni rządzić.
„Prawdziwymi szefami w kapitalistycznym systemie gospodarki rynkowej są konsumenci”, napisał słynny ekonomista Ludwig von Mises w swojej książce Biurokracja . „Oni, kupując i powstrzymując się od kupowania, decydują, kto powinien posiadać kapitał i kierować fabrykami. Decydują o tym, co powinno być produkowane oraz w jakiej ilości i jakości”.
To jest prawdziwa lekcja „Bud-lash”. Bud Light zapomniał, kim naprawdę byli jego szefowie. Nie chodziło tylko o to, że Bud Light służył lalkarzom ESG — którzy przyznają firmom punkty za inicjatywy w zakresie różnorodności i integracji, a także inicjatywy środowiskowe — i ignorował własną bazę konsumentów. Firma otwarcie obrażała swoich konsumentów, opisując Bud Light jako „braterskie” piwo i „nieaktualną” markę „spadającą”. Lekceważenie szefa to jedno. Inną rzeczą jest otwarte obrażanie jej.
Wielu postrzega Bud-lash jako „anty-trans”, ale reakcja polega bardziej na przypominaniu korporacjom, kim naprawdę jest ich szef: konsumentami. To są prawdziwi mistrzowie w gospodarce wolnorynkowej; decydują, kto wygrywa, a kto przegrywa, kto staje się bogaty, a kto biedny. I tak, konsumenci są kapryśni.
„Oni nie są łatwymi szefami”, przypomina nam Mises. „Są pełne kaprysów i fantazji, zmienne i nieprzewidywalne. Nie dbają ani trochę o zasługi z przeszłości. Gdy tylko zaoferuje się im coś, co im się bardziej podoba lub jest tańsze, opuszczają swoich starych dostawców. Dla nich nic nie liczy się bardziej niż ich własna satysfakcja.”
Bud Light służył szefowi innemu niż jego konsumenci i naprawdę nie powinien. „ESG to oszustwo. Został uzbrojony przez fałszywych wojowników sprawiedliwości społecznej” – napisał Elon Musk na Twitterze po tym, jak Tesla został wyrzucony z indeksu S&P 500 ESG.
Musk się nie myli. ESG to oszustwo i to niebezpieczne. Jest popierany przez antykapitalistów właśnie dlatego, że podważa opisaną przez Misesa suwerenność konsumentów i wzmacnia pozycję klasy finansowej, biurokratów i bankierów centralnych, umożliwiając im zarządzanie społeczeństwem zgodnie z ich życzeniami, przy jednoczesnym dalszym bogaceniu się.
Słynny starożytny tekst mówi : „Nikt nie może dwom panom służyć”. Korporacje takie jak Bud Light muszą pamiętać, kim są ich prawdziwi szefowie, a konsumenci już dawno im o tym przypomnieli.
Komentarze
Prześlij komentarz