Maniery. Manners, twierdzenie Coase'a i ławka w parku w Londynie.
Manners, twierdzenie Coase'a i ławka w parku w Londynie

Jeśli jesteś w zatłoczonym samolocie, lecisz autokarem, czy możesz odchylić siedzenie do tyłu? Jeśli siedzisz na środkowym siedzeniu, czy powinieneś po prostu założyć, że masz co najmniej jeden podłokietnik jako swój własny? A który? Obydwa? Co jeśli schlub obok ciebie nie ustąpi miejsca?
Załóżmy, że pozostał jeden dość duży kawałek ciasta; Przekroiłem go na dwie części, a następnie grzecznie zaproponowałem, że pozwolę ci wybrać plasterki. Co powinienem zrobić? Co powinieneś zrobić, biorąc pod uwagę to, co zrobiłem?
Nie ma spisanych zasad, które odpowiadałyby na te pytania, ale wszyscy mamy intuicję co do odpowiedzi. W zakresie, w jakim te intuicje są podzielane i realizowane, te nakazy kulturowe nazywane są „manierami”. Mówi się, że ktoś z dobrymi manierami nigdy nie obraża się nieumyślnie . Oznacza to, że (1) każdy ma oparte na zwyczaju i doświadczeniu oczekiwania co do właściwego sposobu postępowania oraz (2) każdy grzeczny postępuje zgodnie z tymi oczekiwaniami, tak aby nikt nie poczuł się urażony nieoczekiwanym zachowaniem .
Zwrócono uwagę, że niejasności co do norm dotyczących miejsc w liniach lotniczych w rzeczywistości służą liniom lotniczym, ponieważ prawa własności nie są jasno określone i egzekwowalne . To interesujące, ponieważ sugeruje dodatkowy poziom, wykraczający poza nieformalne zasady, które po prostu dekretują odpowiedzi w określonych sytuacjach, takie jak lista „precedensów prawa zwyczajowego dla życia społecznego”. W każdej konkretnej sytuacji prawdopodobne jest, że przyjęcie „manier” jako punktu wyjścia do cesji praw własności stworzy sytuację przetargową Coasian , w której negocjacje i płatności poboczne mogą zmienić wynik, tak aby obie strony były w lepszej sytuacji.
Istnieje lokalny układ negocjacyjny Coasian, w którym osoby, których to dotyczy, ćwiczą, czasem po cichu, komu bardziej zależy na odchyleniu się do tyłu lub korzystaniu z podłokietnika. Josh Barro napisał jeden utwór , a potem kontynuację , podkreślając ten punkt. Jeden z moich ulubionych Redditów (wydaje się, że został usunięty, ale zachowałem zrzut ekranu) miał taką dyskusję na ten temat:
- Osoba A: Chętnie zapłacę, żeby osoba przede mną nie mogła się oprzeć. Gdzie jest ta opłata?
- Osoba B: Czy próbowałeś wbić klin między siedzenia? Sprzedają rzeczy, które to robią. [To prawda, sprzedają je , ale nie są już dozwolone w samolotach]
- Osoba C: Facet przed tobą zapłacił za przywilej odchylenia się do tyłu, przepraszam.
- Osoba D: To jest pomysł: pozwól ludziom licytować się między sobą o miejsce. Jak „Igrzyska Śmierci”!
- Osoba E: To, co powinni zrobić, to nałożyć limit na to, jak daleko osoba z przodu może się odchylić.
Dobrze. Najłatwiej zacząć od Osoby E, ponieważ w rzeczywistości istnieją ograniczenia co do tego, jak daleko ktoś może się odchylić, i nie jest to bardzo daleko. Lekkie odchylenie się do tyłu, gdy samolot jest w locie, jest jednym z praw, które kupujesz, płacąc za miejsce, na przykład wykorzystanie przestrzeni pod siedzeniem przed sobą do przechowywania lub złożenie stolika na napoje i torbę 7 czerstwych precli. Osoba B chce po prostu ukraść to prawo od ciebie za pomocą urządzenia mechanicznego.
Oczywiście Coasian część tego cofa się o krok i wychodzi z założenia, że wszyscy ludzie mogą cenić pewne prawo, ale cenią je inaczej. Moglibyśmy oczywiście negocjować, ale przeleciałem miliony mil i tylko raz widziałem zapłatę za „nie odchylaj się”.
Istnieje oczywiście możliwe rozwiązanie, które same linie lotnicze mogłyby narzucić. Mieć jeden lub więcej rzędów siedzeń, które w ogóle się nie rozkładają, i pobierać za nie mniej opłat (miejsca w rzędach wyjściowych są takie, ale są już wyceniane osobno), a następnie pobierać więcej za rząd siedzeń za „bez odchylenia” siedzenia. Osoby, które nie cenią sobie możliwości odchylania, wybrałyby tańsze siedzenia, które nie odchylają się. Ludzie, którzy nienawidzą tego, gdy osoba z przodu pochyla się, zapłaciliby więcej za miejsca za tymi tańszymi siedzeniami.
Chodzi o to, że gdyby dało się negocjować, relatywnie niskim kosztem i bez wściekania się i lepienia wodą , to niektóre siedzenia byłyby odchylane, a inne nie, i taki wynik byłby optymalny w każdym przypadku, dla tej konkretnej pary. (Pełne ujawnienie: często odchylam się trochę w swoim fotelu i wcale mi nie przeszkadza, jeśli osoba przede mną opiera się, ponieważ zapłaciła za ten przywilej). Chodzi o to, że domyślnie jest to słabe założenie, że osoba z przodu może się oprzeć. Jeśli rozkładany fotel ma mniejszą wartość niż osoba stojąca za wartościami, to płatność może rozwiązać problem.
Zdarzają się jednak sytuacje, w których nie wiadomo, komu przysługuje pierwotna cesja prawa majątkowego. W takich okolicznościach negocjacje są bardziej swobodne, ale najlepszy wynik nadal zależy od tego, jak bardzo zaangażowane strony cenią sobie alternatywy. Jak zawsze, każde porozumienie co do ceny wymaga sporu co do wartości, co oznacza, że jeśli cenisz coś bardziej niż ja, możesz mi zapłacić za nabycie prawa, nawet jeśli nikt nie jest jego właścicielem.
Mój dobry przyjaciel Russ Roberts, znany z Econtalk, przysłał mi ostatnio przykład, który świetnie nadaje się do dyskusji w klasie lub kłótni podczas lunchu. Sceneria (cała rzecz mogła być wyreżyserowana, ale to nic, bo nadal jest interesująca) to londyński park, około 9 rano. Młoda kobieta — „influencerka fitness” — właśnie ukończyła poranny bieg na 5 km i przekazuje swoją wiedzę swoim obserwatorom za pośrednictwem transmisji wideo na żywo.
A potem sprawy przybierają nieoczekiwany obrót. Zamiast go opisywać, sugeruję obejrzeć. To mniej niż trzy minuty błędu, choć jest wystarczająco żałosne, by wydawać się dwa razy dłuższe. Śmiało i oglądaj ; Poczekam.
Teraz kilka punktów:
- Młoda dama była „pierwsza”, tworząc domniemane prawo do użytkowania przestrzeni.
- Jednak wideo zostało ustawione tak, aby skupić się bezpośrednio na ławce obok ścieżki w publicznym parku. Możliwość aneksowania takich powierzchni przez osobę prywatną na wyłączność jest bardzo ograniczona.
- Kiedy mężczyzna siada, nie hałasuje ani nie angażuje się w kamerę w klasycznym ruchu „ fotobomby ”, ale rozprasza, ponieważ jest dość blisko influencera. To trochę przerażające.
- Młoda kobieta wraca, by poprosić mężczyznę o opuszczenie ujęcia, i jest całkiem stanowcza, że skoro poprosiła „grzecznie”, to musi być posłuszny. Inscenizowane czy nie, to trop młodszych ludzi, że jeśli prośba jest grzecznie sformułowana, staje się obowiązkiem; nie ma prawa odmówić.
- Mężczyzna (i tak, wiem, ten koleś to w zasadzie James Harrigan , rozumiem) jest również uprzejmy, ale nieugięty, a nawet uparty, w swojej odmowie ruchu. Są, przyznaje, inne ławki, ale są też inne widoki w parku. Słusznie przywołuje pogląd Coasa, że „efekty zewnętrzne” są wzajemne: to prawda, że jego siedzenie na zwykłej ławce rujnuje jej wideo, ale jej wybór, by sfilmować swój film w tym miejscu, kiedy dostępnych jest wiele innych, rujnuje jego szansę na siedzenie na na swojej zwykłej ławce, do czego ma prawo.
- Kiedy powierzchowna uprzejmość nie od razu przynosi skutek, młoda kobieta wyciąga swój wielki pistolet: zarozumiałość. Jest INFLUENCEREM , a to jest WIDEO , wiesz, dla jej OBSERWATORÓW . Powiedzieć, że mężczyzna nie jest pod wrażeniem, to mało powiedziane: „Wyznawcy? Więc teraz jesteś Jezusem? Z wyznawcami?
- Kiedy to nie działa, a jej niezdarna ostatnia wyprawa (jej najważniejsi – dla niej – wyznawcy „nie chcą cię widzieć, wiem”, bo on jest stary) upada, odwołuje się do taktycznej broni jądrowej młodych ludzi : "To niesprawiedliwe!" Kiedy moi synowie dorastali, nazwałem to „słowem na F” i poprosiłem ich, aby nigdy nie używali go jako argumentu. Mówiąc „to nie fair!” zwykle oznacza po prostu, że nie robisz tego, co chcę, żebyś zrobił i zabrakło mi prawdziwych argumentów.
Z perspektywy Coasian, kto powinien był się przeprowadzić? (Ponownie, nawet jeśli cała sprawa została wyreżyserowana, jest to wykonalne hipotetyczne pytanie). Wartość nagrania wideo bez intruza dla osoby mającej wpływ na kondycję była dość wysoka; Wartość dla intruza zakłócenia jego spokojnej ławki przez młodą kobietę mówiącą do kamery była trywialna, nie miał nic przeciwko. Tak więc wyraźnie najlepszym wynikiem jest nagranie wideo bez intruza.
Pozostaje tylko pytanie, czy influencer powinien się ruszyć, czy też influencer powinien zapłacić intruzowi za przeprowadzkę. Przesunięcie statywu lub przekierowanie go o 90 stopni i dokończenie filmu jest w zasadzie bezkosztowe (jest to Londyn, więc nie ma się czym martwić ze względu na oświetlenie).
Z drugiej strony, gdyby influencer się poruszył, a intruz ponownie znalazł się w polu widzenia kamery , byłoby to niegrzeczne. Podczas gdy osoba wpływowa nie może rozsądnie oczekiwać, że przejmie cały park na swój użytek, z pewnością może zażądać niewielkiej części do tymczasowego użytku, o ile nie wyklucza to rozsądnego wykorzystania zasobów publicznych przez innych. Jak ławka w parku.
Komentarze
Prześlij komentarz