Przejdź do głównej zawartości

Mit wiejskiej „pomocy”,czy nie grozi nam w obecnej dobie elektryfikacja leninowskiej doktryny wykonywanej przez PKWN, czy takie zakusy obecnym czasie są nie istotne?

 Mit wiejskiej „pomocy”,czy nie  grozi nam w obecnej dobie elektryfikacja leninowskiej doktryny wykonywanej przez PKWN, czy takie zakusy obecnym czasie  są nie istotne?

Paul Schwennesen Czas czytania: minuty

Jak mówi stare przysłowie: „Jeśli coś się zdarzyło raz, to cholernie szybko się powtórzy”. 

Książka Roberta Wrighta, New Deals Exposed: How the Miseries of the Great Depression are Being Repeated Today, przedstawia przekonujący argument, że ten rodzaj szaleństwa w dobrych intencjach, który oznaczał niepowodzenia polityki Nowego Ładu, powtarza się, gdy świat szaleńczo skacze w naruszenie „Wielkiego Resetu” i „Zielonego Nowego Ładu”.

W latach trzydziestych XX wieku, pod auspicjami Rural Electrification Administration, administracja Franklina D. Roosevelta wydawała ogromne sumy pieniędzy innych ludzi na szlachetnie brzmiący cel, jakim było zapewnienie „nowoczesnej usługi dostarczania energii elektrycznej rodzinom rolników w prowincji. ”

W dużej mierze zapomniano teraz o tym, że wielu rolników nie potrzebowało nowych rzeczy lub miało już sprytne obejścia lub było na dobrej drodze do dostarczenia energii elektrycznej, zanim rząd im „pomogł  . Ciężcy biurokraci administracji byli jednak bardziej skupieni na konsolidacji władzy (wyborczej, a nie elektrycznej) niż na pomaganiu soli ziemi. Beztrosko omijali te irytujące fakty, posuwając się nawet do atakowania prywatnych inicjatyw elektryfikacji, aby mieć pewność, że nie ma konkurencji dla ich hojności finansowanej przez podatników. Szokujące, wiem…

Samuel Insull, niegdyś osobisty sekretarz Thomasa Edisona, a później tytan wczesnej energetyki, stanowił poważne zagrożenie dla skonsolidowanego rządowego sektora elektroenergetycznego. Jego przedsiębiorstwo użyteczności publicznej obsługiwało ponad 15 milionów klientów w 32 stanach i sprawiło, że energia elektryczna była przystępna cenowo dla małych firm i gospodarstw domowych. Zniszczony przez Wielki Kryzys, był ścigany przez rządowe procesy sądowe, które miały na celu wyeliminowanie go z sektora na zawsze. Był trzykrotnie sądzony za oszustwo i choć za każdym razem uniewinniany, był zrujnowany finansowo i wypędzany z kraju. 

Książka Wrighta mówi nam, że rozwój elektrowni i sieci elektroenergetycznych w latach dwudziestych XX wieku, przed Nowym Ładem, był zdumiewający, „… prawie podwajając kapitalizację starego przemysłu kolejowego”. Nie tylko to, ale wieśniacy byli dość przebiegli, często wytwarzając własną energię za pomocą wiatraków lub generatorów diesla. I chociaż administratorzy New Deal żartowali, że „nie idzie się do sklepu i nie kupuje paczki energii elektrycznej bez recepty”, to dokładnieco zrobiło wielu rolników: pojechać do miasta z dużymi, najnowocześniejszymi akumulatorami i zapłacić za ich naładowanie. Tak więc nie tylko „potrzeba” elektryfikacji była przesadzona, Wright przekonuje przekonująco, że „elektryfikacja obszarów wiejskich spowolniła rozwój małych źródeł wiatrowych, słonecznych, wodnych i innych odnawialnych źródeł energii, a także baterii”, oferując subsydiowaną przez podatników alternatywę rządową, która była nie da się z nim konkurować.

To było wtedy, mówisz, dziś jest inaczej. Nie tak bardzo. Program ReConnect Departamentu Rolnictwa Stanów Zjednoczonych powtarza błędy sprzed wieku z dokładnie tych samych motywowanych politycznie powodów. Ustawa o infrastrukturze oraz inwestycjach i miejscach pracy z 2022 r. przeznacza 47,5 mld USD na sfinansowanie szerokopasmowej łączności internetowej w głębi lądu. Program ReConnect zapewnia nas, że „elektroniczna łączność dla wszystkich mieszkańców obszarów wiejskich w Ameryce jest współczesną koniecznością”, zauważając, że „22,3 procent Amerykanów na obszarach wiejskich i 27,7 procent Amerykanów na ziemiach plemiennych nie ma zasięgu [szybkiego internetu]”. Poręczę za problem, płacąc za kiepski internet o niskiej prędkości przez ostatnie pół dekady. To naprawdę denerwujące.

Nie powinniśmy jednak być wcale przekonani ani o skuteczności, ani o altruizmie mandatu inicjatywy. Chociaż ReConnect jest dumny, że „zainwestował do tej pory ponad 1 miliard dolarów”, trudno być optymistą, że pieniądze zostaną dobrze wydane. Oto co mam na myśli:

Dane ze spisu powszechnego pokazują, że w Ameryce jest około 22,6 miliona „wiejskich” domów. Jeśli około jedna czwarta („22,3 procent” do „27,7 procent”) tych domów nie ma dostępu szerokopasmowego, oznacza to (w najgorszym przypadku), że około 6 milionów domów może skorzystać z tego rodzaju „powszechnej dostępności”. Robiąc matematykę, oznacza to, że podatnicy w całym kraju (w tym ci, którzy obecnie nie mają szerokopasmowego Internetu) są zmuszeni przekazać 7 916 USD na każdy wiejski dom pozbawiony tej „współczesnej konieczności”. Albo weźmy pierwszy przykład z 2022 r. (Alaska Telephone Company), dumny odbiorca 100-procentowej dotacji w ramach programu. Twierdzi, że obsługuje 92 gospodarstwa domowe po okazyjnej cenie 33 017 636 USD. Oznacza to, że podatnicy ubezpieczają 359 000 USD na gospodarstwo domowe w Skagway i Chilkat.

Przy tych stawkach założę się, że większość mieszkańców wsi wolałaby po prostu gotówkę. A może ulga podatkowa. Bo to nie jest tak, że nie ma alternatyw. Moi rodzice, którzy mieszkają na wsi, używają połączenia Starlink Elona Muska od około roku. Za 7916 USD mogli sfinansować swoje zadziwiająco szybkie, całkowicie niezawodne szybkie łącze internetowe na następne 7 lat. Ludzie z rezerwatu Navajo mogliby wydać 359 000 $ na gospodarstwo domowe w hotspocie Verizon i mieć dużozostało na rzeczy o wiele wyżej na ich liście niż dostęp szerokopasmowy. Wyraźna różnica między tymi prywatnymi, rodzimymi rozwiązaniami a tymi narzuconymi przez USDA polega na tym, że są one dostępne teraz (a nie za 10 lat). Co więcej, pieniądze nie zostaną wyssane przez biurokratów i pośredników w politycznie zorientowanych firmach kablowych, którzy ostatecznie zażądają od mieszkańców wsi płacenia im 100 dolarów miesięcznie zamiast Starlink lub Verizon.

Ponieważ historyczne następstwa są tak bardzo podobne, założę się, że Musk pójdzie drogą Insulla. „Chciwy” kapitalista zostanie doprowadzony do porządku przez „ochronną” kadrę oświeconych funkcjonariuszy, którzy jeżą się, gdy prywatne firmy zaczną wtrącać się do ich pomocy. W rzeczywistości to już się dzieje : Starlink został skutecznie zakazany w licytowaniu tych dolarów łączności.

Mówi się nam , że wiejski program szerokopasmowy jest „pokoleniową szansą na podłączenie każdego domu w kraju…” Takie nastroje nie tylko są bardziej niż trochę protekcjonalne dla mieszkańców wsi, ale rażąco zwiększają zależność od scentralizowanych programów rządowych. Podobnie jak w przypadku elektryfikacji Nowego Ładu, z biurokratycznego punktu widzenia znacznie korzystniej jest marnować pieniądze podatników, niż pozwalać, by organiczne, wolnorynkowe rozwiązania pokonały ich.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Błyskawica w Operacji „Pedestal”,czyli największa bitwa morska w ochronie konwoju na Maltę w II Wojnie Światowej.

Jak to widzą w Ameryce. Czy niższa inflacja zatrzyma podwyżki stóp?

Bohdan Wroński Wspomnienia płyną jak okręty