Przejdź do głównej zawartości

Ludzie powinni być „wściekli” z powodu COVID – i wiele więcej

 Ludzie powinni być „wściekli” z powodu COVID – i wiele więcej

Od początku 2020 r. aż do końca 2022 r. urzędnicy rządowi w większości krajów narzucili szereg drakońskich zasad, o których mówiono, że są niezbędne do ochrony ludności przed COVID-19. W rzekomo demokratycznych krajach, takich jak Stany Zjednoczone, Wielka Brytania, Australia, Nowa Zelandia i Kanada, urzędnicy nie zawracali sobie głowy ustawodawstwem – po prostu zadekretowali, że szkoły muszą zostać zamknięte, maski muszą być noszone, ludzie muszą poddać się szczepieniom, nie- niezbędne przedsiębiorstwa muszą zostać zamknięte, oraz inne mandaty. Wprowadzili także liczne zakazy, takie jak zgromadzenia na imprezach religijnych, sportowych lub kulturalnych, a nawet spędzanie dnia na plaży. Egzekwowanie wszystkich ich nakazów było energiczne, czasami brutalne.

Kiedy kilka osób odważyło się zakwestionować potrzebę lub legalność polityki COVID, urzędnicy odpowiedzieli, że robią tylko to, co „nauka” uważa za właściwą reakcję, po czym zwykle następuje insynuacja, że ​​wątpiący są niebezpieczni, wsteczni ludzie, którzy nie nie przejmuje się narażaniem życia. Nawet eksperci od chorób zakaźnych, którzy nie zgadzali się, że istnieje jakiekolwiek naukowe uzasadnienie dla zestawu zasad, byli wyśmiewani, oczerniani i „zdeplatformowani”. Ostatni raz tak skoordynowany atak na wolność słowa w USA miał miejsce podczas I wojny światowej, kiedy administracja Wilsona zrobiła wszystko, co w jej mocy, aby uciszyć krytyków wojny.

Reakcja COVID doprowadziła do ogromnego ograniczenia wolności. Ale urzędnicy i ich liczni sojusznicy szydzili: „I co z tego? Głupcy nie powinni mieć możliwości podejmowania decyzji, kiedy eksperci wiedzą, co jest najlepsze”.

Ale teraz, pomimo wysiłków, aby to stłumić, wyciekły informacje pokazujące, że polityka COVID była wielkim błędem, narzuconym przez aroganckich urzędników, którzy nie podążali za nauką, ale raczej kierowali się własnymi autorytarnymi instynktami. Nie mówili ludziom prawdy o COVID, ale kłamali, aby uzasadnić swoją władzę. Nie robili tego, co leżało w interesie publicznym, ale raczej w interesie pewnych grup nacisku.

Wiele osób jest złych z powodu krzywd wyrządzonych przez tyranów, którzy podjęli decyzje w sprawie COVID.

Jednym z nich jest James Allan, profesor prawa na Queensland University w Australii. W swoim niedawnym artykule „Wciąż wściekam się z powodu tego, co zrobiła nam klasa polityczna”, wyjaśnia, dlaczego politycy i ich sojusznicy są całkowicie godni pogardy. Pisze o ich surowym podejściu:

To było despotyczne, bandyckie i w przeważającej mierze kłóciło się z danymi – danymi, które mieliśmy w tamtym czasie, żeby było jasne. Winna była również przewaga kasty doktorów i zdecydowana większość dziennikarzy, którzy nie wykazywali żadnego sceptycyzmu i stali się niewiele lepsi od rządowych agentów PR, pod tym względem niezbyt różniących się od „Prawdy” .

Profesor Allan jest szczególnie zirytowany ujawnionymi w Wielkiej Brytanii rewelacjami, że minister zdrowia Matt Hancock postanowił wykorzystać swoją pozycję do maksymalnego podniesienia poziomu niepokoju związanego z chorobą, aby zmaksymalizować zgodność. Wiemy o tym, ponieważ udostępnił dziennikarce Isabel Oakeshott swoje teksty, aby mogła napisać książkę o tym, jak rząd radzi sobie z COVID. Oczekiwano od niej, że napisze łagodną książkę i zachowa teksty w tajemnicy, ale kiedy je przeczytała, była po prostu przerażona i upubliczniła je. (To spojrzenie za kurtynę jest podobne do ujawnienia tutaj nikczemnego związku między Demokratami a Twitterem w promowaniu informacji, w które ludzie chcieli wierzyć, przy jednoczesnym ukrywaniu informacji, o których nie chcieli, abyśmy wiedzieli.)

Alan kontynuuje:

W interesie publicznym leżało, aby ludzie zobaczyli te teksty i wiedzieli, że ich klasa polityczna składa się z szarlatanów i bezdusznych fanatyków napędzanych własnym interesem, wymyślających rzeczy w locie i nieustannie mówiących „to jest nauka”, kiedy o tym wiedzą było po prostu domysłami i przykrywką, aby wyglądać dobrze politycznie.

Zgadza się, a urzędnicy w USA zrobili to samo.

Jak zauważa dr Scott Atlas w Newsweeku, „Amerykańska reakcja na COVID była oparta na kłamstwach”. On pisze, 

Tragiczna porażka lekkomyślnych, bezprecedensowych blokad, które były sprzeczne z ustaloną nauką o pandemii, oraz dodatkowe ogromne szkody, jakie ta polityka wyrządziła dzieciom, osobom starszym i rodzinom o niższych dochodach, są bezsporne i dobrze udokumentowane w licznych badaniach. Było to największe, najbardziej tragiczne i najbardziej nieetyczne załamanie się kierownictwa zdrowia publicznego we współczesnej historii.

Atlas zwraca uwagę, że chociaż było mało dowodów lub nie było ich wcale na poparcie nakazów władz, a – nawet na początku – wiele dowodów przeciwko nim, powtarzano nam w kółko, że (wymienię tylko niektóre kłamstwa, o których mówi ): COVID miał znacznie wyższy wskaźnik śmiertelności niż grypa, że ​​wszyscy byli narażeni na znaczne ryzyko śmierci z jego powodu, że osoby bezobjawowe były głównymi czynnikami napędzającymi chorobę, że maski zapewniały ochronę i zatrzymywały rozprzestrzenianie się, a szczepionki powstrzymałyby choroba.

Zamiast słuchać i dyskutować z różnymi punktami widzenia, urzędnicy robili wszystko, co w ich mocy, aby uciszyć i zdyskredytować krytyków. Autorzy Wielkiej Deklaracji z Barringtona , trzej szanowani profesjonaliści, zostali nazwani przez dyrektora National Institutes of Health, dr. Francisa Collinsa, „ epidemiologami z marginesu ”. Podejście, za którym opowiadali się ci naukowcy, przyniosłoby najwięcej korzyści bezbronnym ludziom, przy najmniejszych szkodach dla reszty z nas – ale nie wiązało się z masową interwencją rządu. Ten pomysł trzeba było wyrzucić!

Collins i jemu podobni nie zachowywali się jak naukowcy poszukujący prawdy, ale jak obrońcy ideologii, którzy nie znoszą żadnej niezgody. Ludzie powinni być z tego powodu wściekli.

Innym ekspertem medycznym, który starał się oświecić opinię publiczną na temat przerażającego zachowania urzędników państwowych podczas COVID, jest dr Marty Makary z Johns Hopkins. W artykule tym zwraca uwagę, że:

Centrum Kontroli i Prewencji Chorób samo uzbroiło badania, publikując własne błędne badania we własnym nierecenzowanym czasopiśmie medycznym MMWR. W ostatecznym rozrachunku urzędnicy ds. zdrowia publicznego aktywnie propagowali dezinformację, która zrujnowała życie i na zawsze nadszarpnęła zaufanie opinii publicznej do zawodu lekarza.

Rzeczywiście, nie powinniśmy ufać profesjom medycznym ani „urzędnikom publicznym”, którzy wepchnęli nam do gardła swoje odruchowe autorytarne „rozwiązania” COVID, ani dziennikarzom, którzy byli współsprawcami katastrofy.

Ale nie powinniśmy na tym poprzestać.

Autorytarna polityka rządu w sprawie COVID jest tylko najbardziej widocznym dowodem na to, że poddawanie kontroli rządu czegokolwiek, co ma znaczenie, jest okropnym pomysłem.

Oto ogromna lekcja płynąca z okropnej reakcji na COVID: urzędnicy publiczni są tak samo zainteresowani własnym interesem, jak wszyscy inni ludzie. Nie zawsze oznacza to napychanie kieszeni kosztem reszty z nas; oznacza to również delektowanie się mocą kierowania zachowaniem innych ludzi. Oznacza zdolność do robienia rzeczy, które wyrządzają szkody wielkiej liczbie zwykłych ludzi, ciesząc się jednocześnie uznaniem grup interesu i prasy.

Jeśli ludzie wyciągną wnioski z tych lekcji, są na dobrej drodze do zrozumienia teorii wyboru publicznego. Public Choice uczy, że rządowe „rozwiązania” problemów często pogarszają sytuację, ponieważ ludzie, którzy rządzą, są wadliwymi, omylnymi, skorumpowanymi istotami ludzkimi, takimi jak wszyscy inni. Co więcej, są zwykle odizolowani od negatywnych konsekwencji swoich decyzji, więc mają niewielką motywację do poprawiania swoich błędów.

Public Choice jest antidotum na romantyczny pogląd na rząd, który ostrożnie używa władzy, aby poprawić sytuację społeczeństwa. To prawie nigdy nie jest prawdą.

Jeśli ludzie są teraz sceptyczni co do pozwolenia urzędnikom rządowym na dyktowanie nam, jak mamy się zachowywać podczas wybuchu choroby, można ich również przekonać, aby byli sceptyczni co do pozwolenia urzędnikom rządowym na prowadzenie edukacji, politykę energetyczną i wiele innych.

Szkoły państwowe kiepsko radzą sobie z edukacją swoich uczniów. Dlaczego? Ponieważ biurokracja oświatowa jest w zmowie ze związkami zawodowymi nauczycieli i w najmniejszym stopniu nie cierpi, jeśli uczniowie kończą szkołę średnią, nie mając nawet umiejętności , które posiadali prawie wszyscy czwartoklasiści.

Urzędnicy państwowi zajmujący się energią są w większości zwolennikami „zielonych” źródeł energii. Chcą jak najszybciej zastąpić paliwa kopalne generatorami wiatrowymi i słonecznymi, aby Ziemia się nie przegrzała. Są w zmowie z pewnymi grupami interesu i nie słuchają ludzi, którzy opowiadają się za wolnym rynkiem energii, tak samo jak blokujący nie słuchali tych, którzy się z nimi nie zgadzali.

Jak źle może się potoczyć?

Słyszeliście kiedyś o Roku bez lata ? Był rok 1816, a w Stanach Zjednoczonych pogoda była tak zła, że ​​nie było plonów. Przyczyną była erupcja wulkanu, która pokryła atmosferę tak dużą ilością pyłu i popiołu, że znacznie mniej światła słonecznego docierało do powierzchni Ziemi niż zwykle. Nasza populacja jest teraz znacznie większa niż w 1816 roku i jest bardzo zależna od energii elektrycznej. Co by się stało, gdybyśmy mieli kolejną poważną erupcję wulkanu po tym, jak rząd odłączył nas od paliw kopalnych? Odpowiedź jest taka, że ​​ogromna liczba ludzi zamarzłaby i umarłaby z głodu.

Jeśli zagłębisz się w prawie każdą rządową biurokrację, odkryjesz, że odpowiedzialni urzędnicy nie są ekspertami oddanymi dobru publicznemu, ale zwykłymi ludźmi, którzy przypadkiem poznali odpowiednich ludzi, aby znaleźć wygodne posady, w których mogą rządzić innymi . Zawsze powodują wiele nieprzewidzianych szkód.

Być może w katastrofie COVID jest coś pozytywnego. Maniacy kontroli, którzy zdobyli władzę, mogli tak przesadzić, że rezultatem będzie powszechna odraza do pokładania tak dużego zaufania w rządzie.

Pomyśl o sytuacji w Ameryce jak o grze w szachy, w której jedna ze stron ma wielką przewagę na szachownicy i myśli „Mat w 3”, ale potem wykonuje zbyt agresywny ruch, który traci hetmana. Tak właśnie mogło się stać w sposób, w jaki autorytaryści COVID (lub jak nazywam ich w mojej powieści Takers) tak zrazili ogromną liczbę Amerykanów swoimi bezczelnymi atakami na wolność od początku 2020 roku. Mamy „moment do nauczenia” w kraju, kiedy ludzie mogą zobaczyć, jak zła jest naprawdę kontrola rządu.

Naszym zadaniem jest więc jak najlepsze wykorzystanie tego otwarcia, aby rzucić siły etatyzmu do defensywy.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Błyskawica w Operacji „Pedestal”,czyli największa bitwa morska w ochronie konwoju na Maltę w II Wojnie Światowej.

Jak to widzą w Ameryce. Czy niższa inflacja zatrzyma podwyżki stóp?

DOGE poważnie podchodzi do wojny z państwem administracyjnym