Tak, dwanaście dolarów to dobra cena za dwie baterie - w odpowiednich warunkach
Tak, dwanaście dolarów to dobra cena za dwie baterie - w odpowiednich warunkach

Rozejrzawszy się trochę, zapytałem kasjera w pobliskim sklepie spożywczym, czy ma jakieś baterie dziewięciowoltowe, ponieważ nie widziałem ich na półce. Na moje szczęście tak zrobił. Poprosiłem o dwie z nich i wyciągnąłem z portfela banknot 5-dolarowy, kiedy do nich zadzwonił.
– 12 dolarów – powiedział.
Westchnąłem trochę, odłożyłem 5 dolarów i sięgnąłem po kartę kredytową. Minęło trochę czasu, odkąd kupiłem baterie, ale 12 dolarów za dwie baterie wydawało się trochę drogo. Było to od dwóch do czterech razy tyle, ile zapłaciłbym za baterie na Amazon.com lub w Walmart.
Ale zapłaciłem 12 dolarów. I byłem szczęśliwy, że to zrobiłem.
Czy nie zostałem oszukany? Czy powinienem był zadzwonić do władz w sprawie absurdalnej ceny, o którą prosił kupiec?
Nie byłem, nie powinienem i nie byłem. Czemu?
Może „zadowolony” z zapłacenia 12 dolarów było trochę mocne, ale zdecydowanie byłem chętny. Miałem już zajęty poranek i miałem bardzo poważną rodzinną sprawę do załatwienia. Niedługo potem musiałbym być na lotnisku, a nasz detektor tlenku węgla ćwierkał, ponieważ bateria była słaba. Wolałbym zapłacić mniej, ale w tych warunkach „przepłacanie” za akumulatory nie sprawia większych trudności.
Kiedy ludzie są oburzeni cenami, które są znacznie wyższe niż te, które zapłaciliby w dużym sklepie z pudełkami lub w Internecie, popełniają błąd co do tego, co kupują. Właściciel sklepu spożywczego nie tylko sprzedawał mi baterie. Sprzedawał mi baterie w określonym miejscu i czasie – innymi słowy sprzedawał wygodę .
Nie mógł mnie też zmusić do ich zakupu. Gdybym nie chciał baterii za 12 USD, mógłbym bardzo łatwo zamówić w Amazon i poczekać kilka dni lub pojechać do innego sklepu. Zdecydowałem się nie spędzać czasu na jeżdżeniu aż do Walmart, aby zaoszczędzić kilka dolarów lub zamówić w Amazon i zostawić nasz czujnik dymu i detektor tlenku węgla bez baterii, gdy jesteśmy poza miastem.
Może się to nie wydawać, ale właściciel sklepu spożywczego opiekował się mną, zaopatrując się w potrzebne mi baterie dokładnie wtedy, kiedy ich potrzebowałem. On (prawdopodobnie) nie zrobił tego, ponieważ troszczył się o mnie lub moje potrzeby jako takie. Jestem pewien, że ma własne problemy, bardzo poważny biznes rodzinny i własne czujniki dymu i tlenku węgla, które musi być na bieżąco. Nie musiał wiedzieć, dlaczego ktoś miałby płacić 12 dolarów za dwie dziewięciowoltowe baterie. Musiał być po prostu pewien, że ktoś to zrobi.
Okazuje się, że biznes jest ryzykowny. Dużo zależy od przechowywania baterii. Kapitał właściciela (od którego płaci odsetki) jest uwiązany w zajmującym miejsce akumulatorze (za który płaci czynsz) i objęty ubezpieczeniem (za który płaci składkę) i pod zarządem kasjera (któremu płaci pensje).
Ograniczał go fakt, że mogłem po prostu przejść na drugą stronę ulicy do innego sklepu spożywczego. Oznaczało to, że pierwszy facet nie mógł pobierać opłat „co tylko chciał”. Byłem uzbrojony w najpotężniejsze zdanie konsumenta: „ nie, dziękuję ”. Jestem pewien, że chciał naliczyć bilion dolarów za baterię. Ale nie mógł, bo ktoś inny stał gotów go podciąć i odwołać się do mojego interesu w trosce o swój.
Nawet wtedy, czy nie powinna kierować się raczej moją potrzebą niż chciwością ? Właściwie nie jestem pewien, czy to oznacza coś przydatnego. Ekonomiści obawiają się słowa „potrzeba”; to, czy czegoś potrzebujesz , czy nie, zależy od kontekstu i zawsze jestem zdumiony, jak bardzo zmieniają się „potrzeby” moich dzieci, kiedy płacą swoimi pieniędzmi, a nie moimi. W każdym razie jestem sprawnym fizycznie mężczyzną, prawie bezbronnym i raczej nie narażonym na prawdziwe cierpienie z powodu braku baterii przez kilka dni. Cena 6 USD za każdą baterię wysłała niezbyt subtelną wiadomość społecznościową. Wysoka cena była sposobem na zebranie się wszystkich i powiedzenie „wstydźcie się. Bądź bardziej odpowiedzialny w sprawdzaniu baterii w swoich czujnikach dymu i tlenku węgla, abyś mógł je kupić gdzie indziej”.
W Zostaw mnie w spokoju, a uczynię cię bogatym Deirdre McCloskey i ja żartujemy, że moim ulubionym narzędziem jest moja karta kredytowa. Jestem bardzo szczęśliwy, że mogę wydawać pieniądze na problemy, ponieważ uwalnia to mój czas i energię na robienie takich rzeczy, jak pisanie artykułów o tym, jak należy wydawać pieniądze na swoje problemy , zwłaszcza w święta , lub o tym, jak ludzie pobierają tak wysokie opłaty za baterie ( czy podkoszulki w hotelowym lobby ) faktycznie mi służą, chociaż może na to nie wyglądać.
Spoglądając wstecz na sezon świąteczny i przygotowując się na nadchodzący rok, zdaj sobie sprawę, że kasjerzy i kapitaliści, o których nie wiedziałeś, że są potrzebni, byli w rzeczywistości twoimi świątecznymi bohaterami . I, oczywiście, możesz nauczyć się ze mną ważnej lekcji na temat prawdziwego znaczenia Bożego Narodzenia: jeśli nie chcesz płacić 6 dolarów za każdą baterię dziewięciowoltową, pamiętaj, aby dodać trochę do koszyka następnym razem, gdy pójdziesz do sklepie lub sklepie internetowym.
Komentarze
Prześlij komentarz