Urządzanie spraw społecznych, czyli mniej rządzenia. Popieranie wolności oznacza sprzeciwianie się rządomyślności
Urządzanie spraw społecznych

Walter E. Williams zatytułował jedną ze swoich książek Więcej wolności oznacza mniej rządu . Mniej rządu oznacza mniej interwencji rządu, mniej wydobycia rządowego, mniej wydatków rządowych i mniej zatrudnienia rządowego. Więcej wolności oznacza mniej rządu.
Wiem, że nienawidzisz neologizmów, mimo to proponuję rządo wanie spraw społecznych . Albert J. Nock zatytułował książkę Nasz wróg, państwo . Ten tytuł jest bardziej chwytliwy niż Our Enemy, The Governmentalization of Social Affairs . Ale tytuł Nocka jest mniej rozsądny, jak sądzę.
„Urządzanie” jest brzydkie. Ale tak samo jest z tym, co oznacza, więc brzydota jest odpowiednia.
Przez „uporządkowanie” rozumiem rządowe ograniczenia wolności jednostki, ale także (i co może być ważniejsze) instytucje sektora rządowego jako dużych graczy , żyjących z podatków i uprzywilejowanych pozycji. Stąd termin rządomyślnośćujmuje nie tylko rząd jako gwałciciela wolności, ale także jako dobroczyńcę, dawcę pozwolenia, pracodawcę, właściciela, klienta, wierzyciela, wychowawcę, przewoźnika, dawcę dostępu, stypendystę, przyznającego prestiż, ustalającego porządek obrad, organizatora, stróża prawa, strażnik więzienia, kronikarz, bibliotekarz, kustosz muzeów, strażnik parku i właściciel niezliczonych ogromnych posiadłości i zasobów w państwie. Każde z tych działań ma ramię public relations i ma wpływ na systemy szkół i kulturę. Rządoznawstwo oznacza wpływ rządu na całą kulturę.
Wolność i rządomyślność są przeciwstawiane, ogólnie rzecz biorąc, w sposób, w jaki przeciwstawia się wolność i niewolnictwo. Popieranie wolności oznacza sprzeciwianie się rządomyślności. Opowiadanie się za rządzeniem oznacza sprzeciwianie się wolności.
dobrowolność
Tak! Kolejny neologizm! Możesz mi wybaczyć? Obiecuję, że będzie to ostatnie.
Argumentując za wolnością zamiast rządomyślności, klasyczni liberałowie często podchodzą do sprawy, wyjaśniając, że wolność prowadzi do dobrowolności , to znaczy łączenia lub porządkowania przedmiotów, spraw, działań w drodze dobrowolnych procesów. Podejście zakłada, że dobrowolność przynosi korzyści: materialne, moralne, kulturowe i duchowe. Ogólnie rzecz biorąc, im bardziej sprawy społeczne przebiegają w sposób dobrowolny, tym bardziej są one korzystne.
Dwa sposoby bycia klasycznym liberałem
Urządzanie krępuje, ogranicza i blokuje dobrowolność. Poprawa jest tłumiona. Rząd stanął na przeszkodzie. Dochodzi do utraty wagi . Moglibyśmy wspiąć się wyżej, ale rządomyślność nas powstrzymuje. Deirdre McCloskey i Art Carden wyrażają to podejście w swojej książce „ Zostaw mnie w spokoju, a uczynię cię bogatym: jak umowa burżuazji wzbogaciła świat” . Wszyscy bylibyśmy bogatsi, gdyby rząd zostawił ludzi w spokoju.
To podejście jest rozsądne, ale jest też inne.
Zamiast przedstawiać tę sprawę jako błogosławieństwa sparaliżowane przez rządomyślność, można ją przedstawić jako zło rządzenia, które jest ograniczane przez liberalne zasady. Nie chodzi o to, że dobrowolność jest cudowna, ale raczej o to, że rządomyślność jest zła. Nie chodzi o to, że chcemy mniej rządzenia, ponieważ oznacza to więcej wolności. Raczej chcemy więcej wolności, ponieważ oznacza to mniej rządzenia. Rządzenie jest wstrętne i odrażające. To jest godne nienawiści.
Ograniczamy rządomyślność, przestrzegając liberalnych zasad. Urządzanie jest rakiem, a liberalne zasady go zmniejszają. Lekarstwo nie wywołuje euforii, po prostu zmniejsza zło. W innych metaforach rządomyślność jest zanieczyszczeniem, trucizną, plagą szarańczy. Liberalne zasady to redukcja, antidotum, pestycyd.
Nie oczekujemy, że pestycydy uczynią nas cnotliwymi lub szczęśliwymi. Oczekujemy, że odstraszą szarańczę.
Tak więc jedno podejście dotyczy błogosławieństwa, dobrowolności i niepożądanej kontroli, podczas gdy drugie podejście dotyczy zmory, rządzenia i pożądanej kontroli. Oba podejścia są słuszne i wzajemnie się uzupełniają. Jeden podkreśla błogosławieństwa dobrowolności, drugi zło rządomyślności.
Wykonaj Eksperyment myślowy
Pomyśl o świecie, w którym wolność Amerykanów była ograniczona tak samo jak teraz. Spotkali się z tymi samymi ograniczeniami i podatkami, z których wszystkie inicjują przymus wobec nich (w tym groźbę przymusu). Ale dalej wyobraź sobie, że z zasobów wydobywanych z sektora prywatnego rząd mógłby faktycznie zatrzymać i wykorzystać tylko 25 procent, podczas gdy pozostałe 75 procent pieniędzy musiałoby zostać zniszczone, być może w ognisku banknotów 1000-dolarowych.
To byłby świat z mniejszą liczbą graczy rządowych w społeczeństwie. Rak byłby znacznie zmniejszony. Ale zauważ, że w tym eksperymencie myślowym wolność nie zostałaby zwiększona, ponieważ inicjowanie przymusu przez rząd nie jest w rzeczywistości zmniejszone.
Czy zatem wolność naprawdę leży u podstaw klasycznego liberalizmu? Powiedziałbym, że nie. Dobro ludzkości, dobro ogółu jest. Klasyczny liberalizm postrzega rządomyślność jako zmorę. (Pozwolę sobie zauważyć, że zakładam dość stabilny ustrój przez cały czas; bez tego założenia sprawa jest bardziej niejasna).
Klasyczny liberalizm, jako charakterystyczne spojrzenie na dobrobyt człowieka, ma kręgosłup wolności. Liberty weryfikuje rządomyślność. Aby wszystkie te banknoty 1000-dolarowe zostały zebrane przez rząd i aby chronić rząd przed konkurencją (upoważniając w ten sposób Fed do fałszowania banknotów 1000-dolarowych z powietrza), rząd musi naruszać wolność. Za statusem wielkiego gracza w rządzie stoi wielki przymus.
Klasyczny liberalny pokłon
Klasyczni liberałowie mają tendencję do łagodzenia drugiego podejścia. Powiedzą, jak Robert Lawson i Benjamin Powell piszą w tytule swojej książki, Socjalizm jest do bani . Ale nacisk kładziony jest na socjalizm w innych krajach, takich jak Wenezuela, Korea Północna i Chiny, a nie na zło związane z rządzeniem w kraju.
Lewicowcy używają wyrażenia „systemowy rasizm”, aby zmiażdżyć sprzeciw i przyspieszyć rządomyślność. Ignorują, jak na przykład rządomyślność w szkolnictwie niszczy potencjał Czarnych . Lewicowość systemowa jest tym, co napędza różne skutki.
Istnieje wiele powodów, dla których klasyczni liberałowie bagatelizują podejście polegające na rządzeniu. Liberalne zasady mogą powstrzymać proces rządzenia, ale uważaj, kto trzyma lejce. Dyskurs klasyczno-liberalny obejmuje dążenie do przekonania decydentów, a decydenci działają w rządzie i wokół niego. Mówienie rządowi, że rządomyślność jest do bani, niekoniecznie jest drogą do perswazji. Ten, kto trzyma wodze, trzyma również bicz.
Cnotą jest dążenie do przekonania do liberalizacji. Z tą cnotą łączy się jednak karierowiczostwo. W większości rządów, ich aparatu i satelitów rządzą lewicowcy. Jeśli twierdzisz, że rządomyślanie jest godne nienawiści, rządoznawcy cię nienawidzą.
Jeśli chcesz sobie radzić w rządzie, w środowisku akademickim, w mediach, w środowisku politycznym, w wielu innych dziedzinach, nie powinieneś sprawiać przykrości tym, którzy tam dominują. Nienawiść jest zwykle wzajemna, więc kiedy wyjaśniasz, że rządomyślanie jest godne nienawiści, rządowcy nienawidzą cię za to.
Bardziej pomyślne jest bycie zgodnym, poprzez odgrywanie błogosławieństw dobrowolności: „Dajcie spokój, kochani, wszystkim nam będzie lepiej, jeśli pozwolimy dobrowolności nas wzbogacić. Nie utrudniajmy tego, co jest dobre dla nas wszystkich”.
Rządowcy nie będą tak urażeni. Trochę kiwają głowami na myśl o minionych czasach, kiedy uwalnianie rynków było na porządku dziennym. Ale potem zaniedbują lekcję i, hej, to było wtedy, a to jest teraz. Kontynuują proces rządzenia. Pożerając kilku „miłych” nielewicowców, uważają się za rozsądnych i otwartych. Przyjazny dla rynku, nawet.
Tymczasem zbyt często „mili” nielewicowcy tracą kontakt z porywczymi ofensywami przeciwko rządomyślaniu, przyjmują postawę ich dyskursu, dbają o swoją dobrą pozycję i poddają się.
Jaki jest Twój zbiór danych na temat Suckiness?
Jest jeszcze jeden powód, dla którego klasyczni liberałowie trzymają się przede wszystkim podejścia „no dalej, kochani”.
Można posłużyć się statystykami, aby argumentować, że przeszkody tłumią błogosławieństwa wynikające z dobrowolności. Można określić ilościowo bogactwo, produktywność, zdrowie, długowieczność i można określić ilościowo rządomyślność. Następnie bada się korelację. Te dobra, bogactwo, produktywność, zdrowie, długowieczność są niekontrowersyjne. Również na określonych rynkach, takich jak mieszkania, które są kolejnym niekontrowersyjnym dobrem, ekonomiści mogą oszacować bezpowrotną stratę wynikającą z przeszkód rządowych.
Podejście oparte na żądzy rządzenia jest jednak bardziej estetyczne i kulturowe. Urządzanie jest do bani głównie ze względu na swoje moralne, kulturowe i duchowe konsekwencje. Konsekwencje te są trudne do precyzyjnego i dokładnego, zarówno koncepcyjnego, jak i empirycznego. Jeśli chodzi o konsensus, rządowcy zapełnili galerię swoimi ludźmi, kosztem podatników lub w inny sposób, stosując przymusowe przywileje, i wypędzili dysydentów.
Ponadto rządy kłamią na temat złych konsekwencji rządomyślenia. Fałszują i zakopują dowody, jak w Wenezueli, Korei Północnej i Chinach.
Argument o rządomyślności, który jest do bani na rzecz liberalnych zasad, łatwiej jest odrzucić jako nienaukowy, subiektywny, normatywny i zwykłą opinię. Rzeczywiście, lewicowcy coraz częściej opowiadają się za anulowaniem i kryminalizacją ujawniania kłamstw i zła rządzenia.
Zmiana podejścia
W XVII i XVIII wieku oraz przez większą część XIX wieku liberalizm cieszył się pewnego rodzaju dominacją. Jednak od około 1885 roku liberalizm w anglosferze zaczął poważnie słabnąć. Jednym z powodów było to, że ludzie około 1885 roku czuli się rozczarowani . Liberalizm zdawał się obiecywać szczęście. Wielka Brytania i Stany Zjednoczone cieszyły się liberalizmem w dużym stopniu.
Więc ludzie obudzili się pewnego ranka w 1890 roku i co sobie powiedzieli? „Hej, nadal nie jestem szczęśliwy!”
Wiesz, (względny) liberalizm nie był rajem. Nie wyeliminowała fundamentalnych problemów egzystencji człowieka. Nie uwolniło to człowieka od fundamentalnego wyzwania, jakim jest wzrost witalności, a tym samym prawdziwego szczęścia.
Wydawało się, że liberalizm upadł. Jego przeciwnicy kłamali na temat tego, co obiecali liberałowie. Czy Adam Smith kiedykolwiek obiecuje panaceum? Ostatnie zdanie Bogactwa narodów mówi Wielkiej Brytanii w 1776 r., „aby dostosować swoje przyszłe poglądy i plany do prawdziwej przeciętności jej okoliczności”.
Mimo to, gdyby liberałowie kładli większy nacisk na zło rządomyślności, w przeciwieństwie do obietnicy dobrowolności, wówczas rozczarowanie byłoby mniejsze, wdzięczność i zrównoważenie większe, a niechęć do rządomyślności silniejsza.
Albert Venn Dicey napisał w swojej książce z 1905 r., Wykłady na temat relacji między prawem a opinią publiczną w Anglii w XIX wieku :
Powiększenie… dochodów publicznych poprzez opodatkowanie jest nie tylko zmniejszeniem prywatnych dochodów każdego podatnika i jego możliwości robienia tego, co mu się podoba w określonej sferze, ale także zwiększeniem zasobów i władzy państwa.
Więcej wolności oznacza mniej rządu, a mniej rządu oznacza mniej nędzy, służalczości, zmienności, hipokryzji, zaprzeczania, zakłamania, nikczemności i degeneracji. Liberalny kręgosłup powstrzymuje zło, jakim jest rządomyślność spraw społecznych.
Komentarze
Prześlij komentarz