Przejdź do głównej zawartości

Stanfordowi nie udaje się opanować jasnego myślenia

 Stanfordowi nie udaje się opanować jasnego myślenia

Społeczność informatyczna Uniwersytetu Stanforda stworzyła, a następnie ukryła dokument zatytułowany „Inicjatywa eliminacji szkodliwego języka”. Stanford nie przyjął dokumentu EOHLI. Fakt, że Stanford nie odrzucił bezpośrednio tego dokumentu i wyrażonych w nim idei, zdecydowanie sugeruje, że ten szeroko wyśmiewany dokument jest zgodny z niektórymi głęboko zakorzenionymi poglądami przenikającymi kampus. Jako dwie osoby powiązane ze Stanfordem, wyjaśnimy, używając technik i zasad, których bronił Stanford, dlaczego ten dokument jest tak błędny.

Niektórzy krytykują ten dokument, ponieważ postrzegają go jako środek do sprawowania kontroli nad innymi. To może być prawda. Ale odrzucenie jakiejkolwiek propozycji poprzez spekulacje na temat motywów ludzi nie jest uzasadnionym sposobem argumentowania. Ludzie mogą popierać złe idee oparte na złych lub dobrych motywach oraz dobre pomysły oparte na złych lub dobrych motywach. Jeśli sprzeciwiasz się pomysłom, musisz powiedzieć dlaczego, a nie atakować domniemane motywy. Uzasadniając swoje wnioski, autorzy dokumentu w sposób dorozumiany twierdzą, że są one logiczne. Warto więc przeanalizować ich argumenty. A kiedy to robimy, okazuje się, że ich rozumowanie jest błędne. Dokument EOHLI zawodzi pod następującymi względami: rozróżnienia, koszty/korzyści, alternatywy i ogólny obraz.

Rozważ słowo „mistrz”. Dokument Stanforda wyjaśnia, że ​​„historycznie panowie zniewalali ludzi, nie uważali ich za ludzi i nie pozwalali im wyrażać wolnej woli, więc generalnie należy unikać tego terminu”. Na przykład nie należy zachęcać dziecka do opanowania algebry lub języka angielskiego.

Chociaż prawdą jest, że pan ludzkiego niewolnika i pan przedmiotu takiego jak angielski mają ten sam rzeczownik, większość z nas uważa zniewolenie osoby za coś strasznie złego, podczas gdy zdobywanie wiedzy w temacie jest dobre. Fakt, że te dwa wyrażenia używają tego samego słowa, nie powoduje rozróżnienia między dwiema definicjami tego słowa. Wiele słów ma wiele definicji. Wyeliminowanie tego słowa niewiele da, jeśli chodzi o wyeliminowanie konotacji.

Proszenie wszystkich, aby przestali używać jasnego i użytecznego słowa, nie bierze pod uwagę kosztów i korzyści wynikających z takiego wymogu. Ograniczenie używania słowa „mistrz” może przynieść niewielką korzyść, ale koszt zakłócenia naszego języka i komunikacji jest ogromny. Krótko mówiąc, koszt przewyższa korzyści.

Jeśli słowo „pan” ma negatywne konotacje (zniewolenie innych), to należy zająć się tymi zachowaniami, a nie samym słowem. Ludzie, którzy nie lubią niewolnictwa, powinni zobaczyć, że mają alternatywy. Mogą atakować słowo lub zachowanie. Ci, którzy atakują słowo, nie wzięli pod uwagę tego, że zawsze istnieją alternatywy, a kiedy rozważymy alternatywy, możemy wybrać najlepszą: zapobieganie zachowaniu.

Jeśli spojrzymy na całość, możemy zauważyć coś jeszcze ważniejszego. Jeśli chcemy na przykład walczyć i zapobiegać niewolnictwu w ogóle, zakazanie używania słowa niewiele da. Lepiej byłoby zrozumieć, dlaczego niewolnictwo jest złe i wyjaśnić te powody innym. Pozbycie się słowa nie pomoże dziecku urodzonemu za 50 lat zrozumieć, dlaczego niewolnictwo ruchowe jest niszczące dla społeczeństwa. A poprzez otwarte badanie niewolnictwa możemy zbadać ważne różnice między prawdziwym niewolnictwem a niewolnictwem domniemanym, jakie można znaleźć w opresyjnym środowisku pracy. Czy oba są takie same? Dlaczego lub dlaczego nie?

Czy kiedykolwiek czułeś, że musisz coś zrobić? Możesz powiedzieć sobie: „Muszę”. Jeśli chcesz być dobrym człowiekiem, być może uważasz, że powinieneś unikać słowa „pan”, ponieważ niewolnictwo jest złe. Ale już jesteś dobrą osobą, ponieważ nie opowiadasz się i nie wspierasz niewolnictwa. Nie musisz robić wszystkiego, co można sobie wyobrazić, bez względu na to, jak głupie, aby wyrazić światu swoją niechęć do niewolnictwa. Słyszymy was: nie chcecie przywrócenia niewolnictwa.

Ludzie słusznie wyśmiewali Stanforda za dokument EOHLI. Czyniąc to, powinniśmy skrytykować dokument z właściwych powodów: ci, którzy skonstruowali EOHLI, zignorowali lub naruszyli zasady jasnego myślenia, które Stanford rozwijał i bronił przez lata. Jak na ironię, to właśnie Stanford powinien pomagać mniej oświeconym organizacjom w opanowaniu technik jasnego myślenia, które zostały przynajmniej częściowo opracowane na tym wspaniałym uniwersytecie.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Błyskawica w Operacji „Pedestal”,czyli największa bitwa morska w ochronie konwoju na Maltę w II Wojnie Światowej.

Jak to widzą w Ameryce. Czy niższa inflacja zatrzyma podwyżki stóp?

Bohdan Wroński Wspomnienia płyną jak okręty