Konferencje klimatyczne kończą się niepowodzeniem w sprawie wylesiania
Konferencje klimatyczne kończą się niepowodzeniem w sprawie wylesiania

Konferencje klimatyczne Organizacji Narodów Zjednoczonych zwykle osiągają swój szczyt zaraz po ich zakończeniu, kiedy ujawniają światu wszelkie nowe umowy międzynarodowe, które zostały podpisane między politykami rzekomo zobowiązującymi się do ratowania planety. Ale COP27 , ostatnie doroczne spotkanie organizowane przez ONZ w celu omówienia polityki ochrony środowiska, zakończyło się w zeszłym miesiącu bez szeptu. Osiągnięcia COP27 (odbywającej się w Sharm el Sheikh w Egipcie) zdawały się już rozczarować każdego, kto miał nadzieję na postęp, zanim delegaci mieli nawet szansę wejść na pokład swoich prywatnych odrzutowców w podróż do domu.
Szczyt COP26, który odbył się w Glasgow w zeszłym roku, również nie miał większego wpływu na globalną politykę środowiskową. Podczas przemówień końcowych przewodniczący konferencji, Alok Sharma, zalał się łzami na scenie i przeprosił publiczność za niezdolność konferencji do znacznego przyspieszenia jej celów w zakresie konsolidacji ratującej świat polityki ochrony środowiska. Przeprosił za wynik żmudnego procesu, mówiąc : „Czy mogę tylko powiedzieć wszystkim delegatom, że przepraszam za sposób, w jaki ten proces się rozwinął i jest mi bardzo przykro”.
Być może jedyną rzeczą, która przebiegła bez problemów (a przynajmniej tak się wtedy wydawało) na COP26, była radykalnie nowa strategia wylesiania . Światowi przywódcy obiecali, że wylesianie zostanie zatrzymane do 2030 roku. Ponadto twierdzili, że do końca dekady skutki wylesiania zostaną odwrócone. Ówczesny premier Boris Johnson zauważył: „Musimy powstrzymać tragiczne niszczenie naszych lasów”.
To, co początkowo wydawało się triumfem, szybko okazało się katastrofą. Niezdolność planu do osiągnięcia pierwszego kamienia milowego w lutym była pierwszą oznaką opóźnień. Masowe międzynarodowe konwencje są doskonałe do ustalania celów i robienia odpowiednich szumów, ale kiedy delegaci wracają do swoich krajów, stwierdzają, że niewiele się zmieniło. Kiedy przywódcy angażują się w takie sygnalizowanie cnót, świat cierpi, ponieważ skuteczne środki są wstrzymywane na rzecz ambitnych planów, które przyciągają uwagę, ale nie uwzględniają szczegółów.
Wyznaczanie celów na konferencjach może być proste, ale w rzeczywistości zapobieganie i odwracanie wylesiania jest ogromnym wyzwaniem. Wydaje się, że firmy i międzynarodowi liderzy popełnili te same błędy podczas COP27, wzmacniając swoje zaangażowanie w cel, jakim jest zakończenie wylesiania, ale nie ustalając, co to właściwie oznacza. Opóźnianie działań na rzecz wylesiania w ten sposób zwiększa prawdopodobieństwo krótkowzrocznych, szkodliwych środków, takich jak opłaty za mięso i ograniczenia importu produktów w dalszej kolejności.
Niezrażony zeszłorocznymi niepowodzeniami COP27 zdawał się wzbudzać zainteresowanie dodatkowymi, źle pomyślanymi programami walki z wylesianiem, połączonymi z nierealistycznymi celami. Na przykład kilku głównych uczestników sektora spożywczego wyraziło zamiar „wyeliminowania wylesiania ze swoich łańcuchów dostaw”, ale nie sprecyzowali, co to stwierdzenie oznacza w praktyce.
Wołowina, soja i olej palmowy należą do typowych celów tych, którzy chcą wyglądać, jakby mieli do czynienia z wylesianiem. Wniosek Unii Europejskiej (UE) dotyczący należytej staranności z początku tego roku, który poważnie ograniczył import tych złoczyńców do Europy, spowodował wzrost cen dla przedsiębiorstw i konsumentów, a w niektórych przypadkach zmusił producentów do przejścia na alternatywne składniki, które powodują więcej, a nie więcej mniej, wylesianie.
Innowacje, a nie regulacje, są kluczem do powstrzymania wylesiania. Na przykład wylesianie z produkcji oleju palmowego spadło do najniższego poziomu od czterech lat, a 72 procent korporacji złożyło zobowiązania do wylesiania . Z każdym dniem wylesianie zmniejsza się w przemyśle oleju palmowego. Osiągnięto to bez interwencji politycznej i na długo przed COP26 i COP27, ale nigdy nie dowiesz się tego ze sposobu, w jaki mówią o tym regulatorzy, tak jakby zapobieganie wykorzystywaniu oleju palmowego było jedynym sposobem na ograniczenie wylesiania.
Bez względu na to, co twierdzą sygnaliści cnót, strzelilibyśmy sobie w stopę, próbując złagodzić wpływ przemysłu na środowisko poprzez odwrócenie postępu technologicznego. Robienie tego aktywnie podnosi ceny podczas kryzysu inflacyjnego, ogranicza dostęp do towarów i pogarsza życie milionów ludzi. Aby ocalić planetę, poprawić życie ludzi i uczynić świat bogatszym, potrzebujemy rynkowego podejścia do problemów środowiskowych.
Komentarze
Prześlij komentarz