Jak powstrzymać chiński przymus. Sprawa zbiorowej odporności
Wystarczyło siedem słów, aby National Basketball Association zostało odwołane przez Pekin. Gdy w październiku 2019 r. prodemokratyczni protestujący roili się na ulicach Hongkongu, Daryl Morey, ówczesny dyrektor generalny Houston Rockets, jednej z 30 drużyn NBA, zamieścił na swoim koncie na Twitterze prostą wiadomość: „Walcz o wolność, bądź z nami”. Hongkong." Chińscy nadawcy i streamerzy szybko ogłosili, że nie będą już pokazywać meczów jego zespołu. Liga, która ma więcej widzów w Chinach niż w Stanach Zjednoczonych, natychmiast próbowała zdystansować się od tweeta Moreya, pisząc, że dyrektor generalny nie wypowiada się w imieniu NBA i wydając oświadczenie, w którym go skrytykowano. Ta odpowiedź wywołała sprzeciw wśród fanów spoza Chin i nie zrobiła nic, by zadowolić Pekin. Ponadpartyjna kolekcja USA senatorowie wysadzili w powietrze ligę za to, że nie popierała wolności słowa Moreya, podczas gdy wszyscy 11 chińskich sponsorów i partnerów NBA zawiesiło współpracę. Z kilkoma wyjątkami chińscy nadawcy przestali nadawać mecze NBA do marca 2022 roku. Komisarz ligi, Adam Silver, oszacował, że zerwanie kosztowało jego organizację setki milionów dolarów.
Na pierwszy rzut oka spór między Chinami a NBA może wyglądać jak mały ziemniak: mały przykład tego, jak stosunki amerykańsko-chińskie są teraz bardziej definiowane przez kontestację niż bliskie partnerstwo gospodarcze. Ale zachowanie Pekinu wobec NBA jest symbolem znacznie większego i niezwykle niepokojącego schematu, a strategia administracji Bidena w stosunku do Chin nie jest w pełni uwzględniona. W ciągu ostatnich kilkunastu lat Pekin nakładał dyskryminujące sankcje na partnerów handlowych współpracujących z Tajwanemlub wspierać demokrację w Hong Kongu. Nałożyła embarga i podsyciła bojkoty krajów i firm, które wypowiadają się przeciwko ludobójstwu w Sinciangu lub represjom w Tybecie. Rzeczywiście, Komunistyczna Partia Chin (KPCh) ścigała prawie każdą jednostkę, która w jakikolwiek sposób przekroczyła granice Chin. I ta strategia zadziałała. Ponieważ chińska gospodarka jest integralną częścią światowych rynków, stosowanie przymusu przez Chiny spowodowało straty w wysokości dziesiątek miliardów dolarów. Sama groźba chińskich ograniczeń skłania teraz państwa i firmy do milczenia na temat nadużyć Pekinu.
Ta cisza jest zarówno ogłuszająca, jak i niebezpieczna. KPCh dokonuje ludobójstwa na chińskiej mniejszości ujgurskiej w Xinjiangu, angażując się w wiele innych naruszeń praw człowieka i zagrażając pobliskim krajom – ale państwa zbyt boją się zareagować. Pozostawiony bez kontroli paraliż ten może zniszczyć powojenny porządek liberalny. Jeśli obawiają się surowych kar, na przykład kilka rządów stanie w obronie Tajwanu, jeśli zostanie zaatakowany przez Chiny. Nie pomogą New Delhi, jeśli Chiny spróbują przejąć więcej indyjskiej ziemi w Himalajach. Będą wahać się przed przyłączeniem się do inicjatyw łańcucha dostaw Białego Domu.
Zainteresowane kraje mogłyby odwołać się do Światowej Organizacji Handlu, zwykłego arbitra w międzynarodowych sporach gospodarczych, aby spróbowała uwolnić je od widma chińskich sankcji. Ale WTO raczej nie pomoże. Może zbadać 80,5-procentową chińską taryfę na australijski jęczmień jako dyskryminację, ale jeśli Chiny po prostu przestaną importować banany z Filipin lub przestaną wysyłać grupy wycieczkowe do Korei, powołując się na „wolę Chińczyków”, organizacja niewiele może zrobić w odpowiedź.
Administracja Bidena jest świadoma, że chińskie drapieżnictwo gospodarcze jest poważnym problemem. Odpowiedział, opowiadając się za odpornymi łańcuchami dostaw wśród podobnie myślących partnerów we wszystkim, od środków ochrony osobistej po układy pamięci, pozwalając tym państwom przestać tak bardzo polegać na towarach wyprodukowanych w Chinach. Administracja nałożyła również kontrole eksportowe na transfer do Chin zaawansowanych chipów komputerowych i sprzętu do ich wytwarzania, a wkrótce może rozszerzyć te kontrole na informatykę kwantową, biotechnologię, sztuczną inteligencję i zaawansowane algorytmy.
Ale te wysiłki są w najlepszym razie częściowym rozwiązaniem. Kraje mogą być w stanie odzwyczaić się od niektórych chińskich towarów w łańcuchu dostaw, ale Biden nie może rozsądnie oczekiwać, że większość z nich oddzieli się od jednej z największych gospodarek na świecie. Kontrola eksportu przez Stany Zjednoczone w zakresie transferu najnowocześniejszych technologii do Chin nie zadziała, jeśli nie dołączą do nich inne kraje posiadające takie technologie – w tym Dania, Japonia, Holandia, Korea Południowa i Wielka Brytania. A te państwa mogą nie chcą uczestniczyć w waszyngtońskich łańcuchach dostaw i koalicjach technologicznych, ponieważ obawiają się chińskiego odwetu gospodarczego.
Aby skutecznie konkurować z Chinami, Stany Zjednoczone muszą zrobić więcej niż odizolować państwa od chińskiego przymusu. Przede wszystkim musi powstrzymać stosowanie przymusu. Aby to zrobić, Stany Zjednoczone będą musiały połączyć siły ze swoimi partnerami i opracować nową strategię, polegającą na zbiorowej odporności. Chiny zakładają, że mogą rządzić innymi krajami ze względu na swoją wielkość i centralną rolę w światowej gospodarce. Ale Chiny nadal importują ogromne ilości towarów: w przypadku setek produktów gospodarka tego kraju jest w ponad 70 procentach zależna od importu z państw, które Pekin wymusił. Łącznie towary te są warte dla chińskiej gospodarki ponad 31,2 miliarda dolarów. W przypadku towarów o wartości prawie 9,1 miliarda dolarów Chiny są w ponad 90 procentach zależne od dostawców w stanach, na które są ukierunkowane. Waszyngton powinien zorganizować te kraje w klub, który grozi odcięciem Chinom dostępu do niezbędnych towarów, ilekroć Pekin wystąpi przeciwko jednemu członkowi. Dzięki takiemu podmiotowi państwa będą wreszcie w stanie powstrzymać drapieżne zachowanie Chin.
Radzenie sobie z zbrojeniem handlu przez Chiny będzie konieczne, jeśli administracja Bidena chce skutecznie konkurować z Pekinem. I chociaż kierowany przez Stany Zjednoczone blok kolektywnej odporności może wydawać się zwolennikom globalizacji merkantylistycznym, powinni oni zrozumieć, że w rzeczywistości ma to zasadnicze znaczenie dla ich projektu. Chiny będą nadal nadużywać swojej pozycji gospodarczej i zakłócać rynki, dopóki nie zostaną zmuszone do zaprzestania tych działań. Zbiorowe odstraszanie może być zatem najlepszym sposobem na utrzymanie wolności i otwartości światowej gospodarki.
DZIKIE OPUSZCZENIE
Drapieżne działania Chin są starannie zaprojektowane, aby uderzyć w kraje, w których boli to najbardziej. Zastanówmy się, co Pekin zrobił Norwegii w 2010 roku. Po tym, jak komitet norweski przyznał Pokojową Nagrodę Nobla chińskiemu dysydentowi, Pekin mocno ograniczył import norweskiego łososia. W ciągu następnego roku produkt ten zagarnął prawie 94 procent chińskiego rynku łososia do zaledwie 37 procent, co było załamaniem, które pozbawiło norweską gospodarkę 60 milionów dolarów w ciągu jednego roku. Po tym , jak Korea Południowa zgodziła się gościć amerykański system rakietowy w 2016 r., Pekin wymusił zamknięcie sklepów w Chinach należących do ogromnej Grupy Lotte z siedzibą w Seulu, powodując straty gospodarcze o wartości ponad 750 mln USD. Chiny podobnie zakazały, a następnie mocno ograniczyły sprzedaż wycieczek grupowych do Korei Południowej, co kosztowało kraj około 15,6 miliarda dolarów.
Pekin często atakuje również poszczególne firmy, jeśli one lub ich pracownicy odbiegają od oficjalnego stanowiska Chin. Według Los Angeles Times w 2012 roku chińscy protestujący — zachęcaniraport Pekinu – zamknąć fabryki Toyoty w Chinach w odpowiedzi na napięcia wokół wysp Senkaku, które są administrowane przez Tokio, ale które Pekin twierdzi (i określa je jako wyspy Diaoyu). W 2018 roku Pekin wyłączył stronę internetową Marriott Hotels na tydzień po tym, jak firma wysłała wiadomość e-mail do swoich członków, w której wymieniła Hongkong, Makao, Tajwan i Tybet jako odrębne kraje. Firma przeprosiła i wydała publiczne oświadczenie przeciwko ruchom separatystycznym w Chinach. W tym samym roku Pekin zmusił ponad 40 linii lotniczych – w tym American, Delta i United – do usunięcia wzmianek o Tajwanie jako odrębnym kraju ze swoich stron internetowych, po prostu wysyłając im pogróżki. A w 2021 roku chińskie media państwowe podjudzały do bojkotu szwedzkiej sieci sklepów odzieżowych H& M po tym, jak wyraził zaniepokojenie pracą przymusową w Sinciangu. Sprzedaż H&M w Chinach szybko spadła o 23 procent.
Aby być uczciwym, Chiny nie są jedynym krajem, który stosuje przymus ekonomiczny. Jest to w pewnym sensie endemiczne dla systemu międzynarodowego. Pisząc na tych stronach w styczniu 2020 r. politolodzy Henry Farrell i Abraham Newman zauważyli, że globalizacja umożliwiła wielu krajom wykorzystanie siły finansowej w dążeniu do celów politycznych. To nie zawsze jest negatyw. Rzeczywiście, w niektórych sytuacjach państwa wykorzystały współzależność jako broń, aby wycelować w wyraźnie złe zachowanie międzynarodowe. Na przykład powszechne sankcje Zachodu wobec Rosji za wojnę na Ukrainie oraz sankcje finansowe Stanów Zjednoczonych przeciwko Korei Północnej i Iranowi za rozprzestrzenianie broni jądrowej miały na celu ograniczenie nielegalnych i niebezpiecznych działań.
Biden nie może oczekiwać, że większość państw oddzieli się od Chin.
Ale to, co robią Chiny, jest inne, zarówno pod względem skali, jak i rodzaju. Stany Zjednoczonemoże nakładać częste sankcje, ale są one zgodne z wyraźnym zestawem procesów: Waszyngton nie wykorzystuje współzależności gospodarczej jako broni za pomocą tak szerokiej gamy środków. W jednym z niedawnych badań zidentyfikowano 123 przypadki stosowania przymusu od 2010 r. poprzez popularne bojkoty firm, ograniczenia w handlu, ograniczenia w turystyce do innych krajów i inne mechanizmy. A poza tym, kiedy administracja Trumpa nałożyła dziwaczną falę ceł na amerykańskich sojuszników, żaden inny rząd nie nałożył sankcji ani embarga tak swobodnie, karząc państwa za łagodne irytacje, a nie za ogólnie niedopuszczalne działania międzynarodowe, takie jak inwazja Rosji na Ukrainę. Istnieje np. bezpośrednia korelacja między krajami, których przywódcy spotkali się z Dalajlamą, a spadkiem ich eksportu do Chin.
Pekin nie przeprasza za stosowanie tych sankcji i nie przyznaje, że naruszają one światowe normy handlowe. Nie martwi się wewnętrznym niezadowoleniem wynikającym z jego zachowania, ponieważ nieliberalny charakter chińskiego systemu politycznego izoluje rząd od sprzeciwu. A ponieważ wszyscy jego partnerzy handlowi są bardziej zależni od Chin niż na odwrót, Pekin zwykle ma przewagę. Jak ostrzegł ambasador Chin w Nowej Zelandii w 2022 r.: „Stosunki gospodarcze, w których Chiny kupują prawie jedną trzecią eksportu tego kraju, nie powinny być traktowane jako pewnik”.
PÓŁŚRODKI
Długoterminowym celem Pekinu jest zmuszenie rządów i firm do przewidywania, szanowania i podporządkowywania się chińskim interesom we wszystkich przyszłych działaniach. Wygląda na to że działa. Duże demokracje, takie jak Korea Południowa, milczały, gdy Chiny uchwaliły w Hongkongu ustawę o bezpieczeństwie narodowym, tłumiącą demokrację w 2020 r. W 2021 r. Brazylia nie wykluczyła chińskiego giganta telekomunikacyjnego Huawei z aukcji 5G w obawie przed utratą miliardów dolarów w biznesie. W 2019 roku, po tym, jak firma odzieżowa Gap wypuściła projekt koszulki z mapą Chin, która nie zawierała Tajwanu i Tybetu, publicznie przeprosiła i wycofała koszulkę ze sprzedaży, zanim Pekin cokolwiek powiedział. Po wprowadzeniu ograniczeń dotyczących łososia w 2010 r. norwescy przywódcy odmówili spotkania z Dalajlamą podczas jego wizyty w 2014 r.The Atlantic , The Wall Street Journal i organizacja non-profit PEN America zajmująca się prawami człowieka, firmy hollywoodzkie nie będą produkować filmów przedstawiających Chiny w negatywnym świetle z obawy przed utratą sprzedaży biletów.
Pozorny sukces Pekinu nie oznacza, że kraje siedziały bezczynnie, podczas gdy Chiny wykorzystywały współzależność gospodarczą jako broń. Duże uzależnienie świata od chińskiej produkcji — wyraźnie ilustrowane niedoborami masek i innych środków ochrony osobistej we wczesnej fazie COVID-19pandemia – skłoniła prawie każdy kraj do lepszego dostrojenia się do własnego bezpieczeństwa ekonomicznego. Na przykład Japonia powołała w październiku 2021 r. nowe stanowisko gabinetu ds. bezpieczeństwa gospodarczego i przyjęła przepisy mające na celu ochronę krytycznych łańcuchów dostaw i technologii. Wiosną 2022 roku, w następstwie zarówno przymusu ze strony Pekinu, jak i pandemii, Korea Południowa stworzyła system wczesnego ostrzegania przeznaczony do wykrywania zagrożeń dla prawie 4000 kluczowych materiałów przemysłowych. Rząd Korei Południowej ustanowił także nowe stanowisko bezpieczeństwa ekonomicznego w gabinecie prezydenckim.
Państwa stały się również lepsze w przekierowywaniu handlu, co oznacza, że kiedy Chiny nakładają cła lub embargo importowe na towary państwa docelowego, państwo docelowe znajduje alternatywne rynki. Ta strategia odniosła pewien sukces. Przez cały 2020 r. Chiny zatwierdzały cła na australijski jęczmień, węgiel i wino w odpowiedzi na wezwania Canberry do niezależnego dochodzenia w sprawie pochodzenia COVID-19, co skłoniło Australię do przekierowania tych towarów do reszty świata. Kiedy Chiny ograniczyły eksport minerałów ziem rzadkich do Japonii w wyniku sporu terytorialnego w 2010 r., Japonia zdywersyfikowała swoje źródła minerałów krytycznych i zainwestowała więcej w krajową eksplorację dna morskiego. W rezultacie zmniejszyła swoją zależność od Chin w zakresie minerałów krytycznych z 90 procent do 58 procent w ciągu dekady.
Kraje postępują teraz zgodnie z radą Bidena, aby „odbudować” i „zaprzyjaźnić się” z łańcuchami dostaw, przenosząc kluczowe elementy produkcji z Chin (lub miejsc, w których Chiny wywierają nadmierny wpływ) do producentów w kraju lub do zaufanych gospodarek partnerskich. Poprzez Czterostronny Dialog Bezpieczeństwa, znany jako Quad, Australia, Indie, Japonia i Stany Zjednoczone budują odporne łańcuchy dostaw szczepionek przeciwko COVID-19, półprzewodników oraz nowych i krytycznych technologii, w tym związanych z czystą energią. Kraje uczestniczące w Indo-Pacific Economic Framework administracji Bidena pracują nad ustanowieniem systemu wczesnego ostrzegania, mapowaniem krytycznych łańcuchów dostaw i dywersyfikacją źródeł ważnych towarów. W czerwcu Stany Zjednoczone ogłosiły Partnerstwo na rzecz Bezpieczeństwa Minerałów, sojusz z Australią, Kanadą, Finlandią, Francją, Japonią, Norwegią, Koreą Południową, Szwecją, Wielką Brytanią i Unią Europejską w celu zabezpieczenia dostaw miedzi, litu, kobaltu , niklu i pierwiastków ziem rzadkich. Japonia, Korea Południowa, Tajwan,
Wszystkie te środki są przydatne i konieczne. Nie stanowią one jednak kompleksowego rozwiązania. Reshoring i friend shoring izolują państwa przed zakłóceniami chińskiego łańcucha produkcyjnego, nie robiąc nic, by powstrzymać ich ekonomiczny przymus: zapewnienie dostaw jednego produktu nie przeszkadza Pekinowi w odcięciu krajów od innego produktu. Rzeczywiście, entuzjazm krajów do udziału w takich działaniach jest ograniczany przez obawy, że Chiny podejmą działania odwetowe. Na przykład Korea Południowa wahała się przed przystąpieniem do sojuszu Chip 4, ponieważ obawia się, że Pekin ponownie zakaże wielu towarów konsumpcyjnych i zablokuje przepływ chińskich turystów. Odporność łańcucha dostaw, przekierowywanie handlu i relokacja mogą działać tylko wtedy, gdy są uzupełnione strategią opracowaną w celu położenia kresu drapieżnym zachowaniom gospodarczym Chin.
ODWRACANIE SKRYPTU
Pycha Chin w stosowaniu przymusu ekonomicznego wobec partnerów handlowych wynika częściowo z przekonania, że cele nie odważą się przeciwstawić sankcjom konkretnymi działaniami. Pekin ma rację, jeśli chodzi o pewność siebie: żadnemu krajowi trudno jest stawić czoła gospodarczemu gigantowi. Na przykład Chiny odpowiadają za 31,4 procent światowego handlu w Australii, 22,9 procent w Japonii, 23,9 procent w Korei Południowej i 14,8 procent w Stanach Zjednoczonych – podczas gdy kraje te odpowiadają odpowiednio za 3,6 procent, 6,1 procent, 6,0 procent i 12,5 procent chińskiego handlu.
Ale te państwa mogą walczyć, jeśli będą współpracować lub, innymi słowy, ćwiczyć zbiorową odporność. Ta strategia odwróciłaby scenariusz. Australia, Japonia, Korea Południowa i Stany Zjednoczone mogą indywidualnie znajdować się w niekorzystnej sytuacji, ale razem stanowią prawie 30 procent chińskiego importu, przekraczając to, co chiński eksport stanowi w większości z nich. Dodajmy Kanadę, Republikę Czeską, Francję, Niemcy, Litwę, Mongolię, Nową Zelandię, Norwegię, Palau, Filipiny, Szwecję i Wielką Brytanię – wszystkie kraje, które Pekin wymuszał w przeszłości – a łączny udział w chińskim imporcie wynosi 39 proc. Wszystkie te państwa produkują towary krytyczne, od których Chiny są szczególnie uzależnione. Chiny pozyskują prawie 60 procent swojej rudy żelaza, niezbędnej do produkcji stali, z Australii. Ponad 80 procent swoich buldożerów i nasion bluegrassu Kentucky, ważnych dla zasiewów pól, otrzymuje ze Stanów Zjednoczonych. Ponad 90 procent chińskich dostaw dziesiątek innych towarów — kartonu, długopisów, pereł hodowlanych — pochodzi z Japonii. A 80 procent chińskiej whisky pochodzi z Wielkiej Brytanii.
Aby zbudować blok, który może powstrzymać chiński przymus, Australia, Japonia, Korea Południowa i Stany Zjednoczone muszą najpierw dojść do porozumienia między sobą. Pierwsze trzy rządy są kluczowymi sojusznikami Stanów Zjednoczonych na Pacyfiku, a wszystkie cztery narody to czołowe demokracje rynkowe i główni interesariusze liberalnego porządku politycznego i gospodarczego regionu. Zobowiązanie do połączenia sił nie byłoby pozbawione ryzyka, ale wszystkie były głównymi celami chińskiego drapieżnictwa gospodarczego i mają silną motywację do współpracy.
Te cztery państwa muszą następnie ocenić, które inne kraje są chętne i zdolne do przyłączenia się, pracując w ramach istniejących partnerstw, takich jak Ramy Gospodarcze Indo-Pacyfiku, w celu promowania strategii. Najlepszymi kandydatami do członkostwa byłoby 12 innych państw najbardziej dotkniętych chińskim przymusem ekonomicznym. Wiele z tych krajów może być bardzo słabych w porównaniu z Chinami. Ale gdyby połączyli siły z czterema głównymi członkami, zyskaliby potężną dźwignię: w przypadku 406 towarów Chiny importują ponad 70 procent tego, czego używają, z jednego z tych 16 państw; dla 171 z tych artykułów wartość importu wzrasta do 90 procent. (Litwa i Palau nie produkują żadnego z tych towarów, ale oba są państwami frontowymi i potrzebują ochrony, dlatego powinny zostać przyjęte do koalicji). Cztery państwa założycielskie mogłyby również zbliżyć się doUnii Europejskiej , która obecnie rozważa łagodniejsze środki przeciwdziałania przymusowi ze strony Pekinu, aby zobaczyć, czy jest zainteresowana przyłączeniem się do ich wysiłków.
Wpływ tego importu jest daleki od trywialnego. Na przykład Chiny polegają na Japonii w przypadku ponad 70 procent dostaw 114 artykułów o wartości ponad 6,2 miliarda dolarów w handlu i ponad 90 procent dostaw 47 artykułów o wartości ponad 1,7 miliarda dolarów. Chiny są w ponad 70 procentach zależne od producentów amerykańskich w przypadku 94 artykułów o łącznej wartości ponad 6,0 miliardów dolarów i 43 towarów, w przypadku których Chiny są w ponad 90 procentach zależne od producentów ze Stanów Zjednoczonych, o wartości ponad 1,5 miliarda dolarów. W sumie wszystkie 406 towarów „wysoce zależnych” wyprodukowanych przez państwa przymusowe są warte dla Chin ponad 31,2 miliarda dolarów.
SIŁA W LICZBACH
Ale posiadanie zdolności do walki to tylko połowa sukcesu. Drugą połową jest wola polityczna: aby zbiorowa odporność była wiarygodna, kraje muszą być chętne do podpisania jej w obliczu zaciekłego chińskiego oporu. Pekin prawdopodobnie zastosuje kombinację marchewek, takich jak oferowanie taniej infrastruktury cyfrowej, i kijów, takich jak większe ograniczenia eksportowe, aby zniechęcić kraje do przystąpienia i spróbować je oderwać, jeśli to zrobią. Państwa będą musiały zbudować wystarczające wewnętrzne poparcie polityczne, aby oprzeć się presji z zewnątrz i oprzeć się pokusie swobodnej jazdy poprzez zaakceptowanie wsparcia koalicji bez faktycznego sankcjonowania Chin.
Biorąc pod uwagę, że większość uczestników stanowiłyby demokracje, okaże się to trudne. Ale większe kraje paktu mogą podjąć kilka kroków, aby pomóc mniejszym lub biedniejszym państwom znieść niewygodę. Mogą stworzyć zbiorowy fundusz odszkodowań za straty i zaoferować alternatywne rynki eksportowe lub importowe, aby odwrócić handel w odpowiedzi na chińskie sankcje. Większe państwa mogą również dać wyraźne zapewnienie mniejszym mocarstwom, że nie zostaną pozostawione na pastwę losu, jeśli Pekin nałoży na nie sankcje. Oznacza to, że większe kraje, zwłaszcza pierwsza czwórka, musiałyby nakreślić jasne działania, które podjęłyby w celu ograniczenia ważnego eksportu do Chin, gdyby Pekin zastraszał któregokolwiek członka paktu, nawet jeśli kroki te byłyby dla nich kosztowne ekonomicznie. Czterech członków organizujących musiałoby również uzgodnić, jakie rodzaje zastraszania wywołałyby reakcję. Spory dotyczące handlu, które mogłyby być rozstrzygane przez WTO, takie jak to, czy Chiny mogą orzekać w swoich sądach o ochronie patentów zachodnich technologii, nie osiągnęłyby progu. Spustem miałyby być przymusowe działania gospodarcze Chin podjęte w celach politycznych.
Podczas zimnej wojny Waszyngton rutynowo grał nieczysto, by chronić liberalny porządek.
Jednak pomimo wyzwań, państwa prawdopodobnie uznałyby, że przystąpienie do paktu i utrzymanie kursu jest warte krótkoterminowych kosztów. Musieliby uznać i wyjaśnić swoim obywatelom, że ostatecznie zakończenie chińskiego przymusu gospodarczego będzie w ich długoterminowym interesie. Chiny mogłyby początkowo walczyć z nową grupą, znajdując alternatywnych dostawców jednego, dwóch lub nawet kilku towarów o wysokim stopniu zależności. Ale jeśli taryfy, bariery pozataryfowe lub embarga zostałyby zastosowane do szerokiego zakresu z 406 produktów o wysokim stopniu zależności wyprodukowanych przez potencjalnych członków koalicji, koszty znalezienia nowych dostawców mogłyby skłonić Pekin do zastanowienia się dwa razy przed podjęciem działań przymusowych. Ostatecznie Chiny musiałyby zaprzestać takiego zachowania, co zaowocowałoby równymi szansami dla wszystkich uczestników kolektywu.
Państwa uczestniczące mogły mieć pewność, że Chiny rzeczywiście się zatrzymają. Pomimo swojego autorytarnego systemu Chiny okazały się dość wrażliwe na przeszkody w łańcuchu dostaw, o czym świadczy fakt, że rzadko nakładają sankcje na import towarów o wysokim stopniu zależności. Pekin z radością odciął Koreę Południową od chińskich turystów, ale nie ukarał Samsunga; potrzebuje firmowych układów pamięci. Nie dotknęło to Taiwan Semiconductor Manufacturing Company, innego kluczowego dostawcy chipów komputerowych, nawet gdy napięcia z Tajpej osiągnęły nowy poziom. W całym swoim sankcjonowaniu Australii Pekin nigdy nawet nie zagroził australijskiej rudie żelaza, mimo że jest to jeden z najbardziej lukratywnych produktów eksportowych tego kraju.
Jeśli Pekin nie byłby skłonny zlokalizować alternatywnych źródeł australijskiej rudy żelaza na poziomie zależności 60 procent, z pewnością będzie wrażliwy na wiele towarów, w przypadku których jest w ponad 70 procentach zależny od krajów zewnętrznych – nie wspominając o tych, od których jego zależność przekracza 90 procent. Następnie jest 40 produktów wyprodukowanych w Stanach Zjednoczonych i Japonii, od których Chiny są uzależnione w 99 lub 100 procentach. Pekin nie chce stracić dostępu do żadnego z nich, zwłaszcza gdy już boryka się z ogólnym spowolnieniem gospodarczym.
UCZCIWIE
Idea zbiorowej odporności może niepokoić zwolenników wolnego handlu i globalizacji. Jednak zbiorowa odporność nie jest strategią wojny handlowej; jest to strategia konkurencji partnerskiej. Ma charakter defensywny, opiera się przede wszystkim na groźbie wykorzystania handlu jako broni, a nie na faktycznym zastosowaniu sankcji. Jeśli Chiny nie użyją swojej siły ekonomicznej do wywierania nacisku, nie ma potrzeby naprawiania zagrożenia.
Strategia jest również jasno i ściśle ukierunkowana. Jego uczestnicy nie próbują ukarać Chin tylko dlatego, że to robią; celem nie jest osłabienie gospodarki narodowej. Celem jest powstrzymanie aktów przymusu ekonomicznego, które nie są zgodne z zasadami WTO i mają na celu realizację chińskich celów politycznych niezwiązanych z handlem. Według analizy opublikowanej przez Chicago Council on Global Affairs, think tank non-profit, dotyczącej proponowanego instrumentu Unii Europejskiej do walki z chińskim przymusem, zbiorowa odporność mogłaby nawet być zgodna z przepisami WTO. Akty ekonomicznej wrogości Chin wykraczają poza zakres praw organizacji, a żadne przepisy WTO nie zabraniają państwom angażowania się w samoobronę.
Nie oznacza to, że praktykowanie odporności gospodarczej nigdy nie będzie wymagało sankcji wobec Chin. Może to zrobić, przynajmniej na początku. Decydenci polityczni mogą jednak spać spokojnie, wiedząc, że wszelkie sankcje, jeśli zostaną odpowiednio ustrukturyzowane, ostatecznie będą służyły ochronie współzależności gospodarczej. To pojęcie może wydawać się paradoksalne, ale czasami prowadzenie stosunków międzynarodowych wymaga życia w sprzecznościach. Z pewnością nie byłby to pierwszy raz, kiedy Stany Zjednoczone grają nieczysto, aby utrzymać globalny system w czystości. Podczas zimnej wojny, Waszyngton rutynowo aprobował nieliberalne praktyki mające na celu ochronę liberalnego porządku – na przykład wspieranie antykomunistycznych reżimów wojskowych w Korei Południowej i na Tajwanie jako bastiony przeciwko bardziej brutalnym pobliskim mocarstwom. Dzisiaj Zachód może być zmuszony do kompromisu w sprawie zasad wolnego handlu, jeśli chce powstrzymać Pekin przed zepsuciem globalizacji. Może wymagać agresji. W końcu skuteczna obrona wymaga dobrego ataku – także w rywalizacji wielkich mocarstw.
Komentarze
Prześlij komentarz